Często w odniesieniu do urzędników słyszy się złośliwe stwierdzenie, że zajmują się oni „przekładaniem papierów z jednej kupki na drugą”. Jest to oczywiście uproszczenie, coś tam jednak z tymi papierami robią, choć zapewne konieczność podejmowania wielu z tych czynności jest mocno wątpliwa. Jak się jednak okazuje na Sycylii są osoby, które dosłownie (nie w przenośni!) zajmują się przenoszeniem dokumentów z jednego miejsca w drugie. To jest ich zawód i za to płacą podatnicy.
Sycylijska administracja nie przejmuje się kryzysem. Do grona 17 tysięcznej rzeszy urzędników dołączyło więc 30 nowych pracowników na wysoce odpowiedzialne stanowisko. Ich zadaniem jest przenoszenie dokumentów z pokoju do pokoju.
Wesprzyj nas już teraz!
O nowym pomyśle sycylijskich biurokratów poinformował włoski dziennik „La Stampa”, twierdząc, że jest on „szaleństwem”. Wprawdzie rozmiary budynku władz lokalnych (Palazzo d’Orleans) są ogromne, to jednak – zdaniem dziennika – nie usprawiedliwia zatrudniania woźnych, którzy mieliby zajmować się tylko i wyłącznie dostarczaniem dokumentów z jednego miejsca na drugie. Po pierwsze, jest kryzys i wszyscy oszczędzają, a zwłaszcza administracja, po drugie, w samym urzędzie głównie korzysta się z dokumentów elektronicznych. Co więc będą robić ci tzw. „chodziarze” – pyta gazeta.
To nie pierwszy absurdalny wymysł biurokratów. W ubiegłym roku ujawniono, że tamtejsze władze zatrudniły robotnika do odśnieżania, który cały okrągły rok wykazywał się iście stachanowskim podejściem do swoich obowiązków, tak że nawet w lecie brał nadgodziny, za które oczywiście otrzymywał zapłatę.
Biurokraci stworzyli również departament do spraw międzynarodowych relacji dyplomatycznych, gdzie pracuje 8 osób, zaś „krzewieniem tożsamości sycylijskiej” zajmuje się aż 21 pracowników.
Socjaliści by się nie zgodzili z podejściem prezentowanym przez dziennik „La Stampa”. Wszak państwo powinno stwarzać miejsca pracy, niezależnie od tego czy są one potrzebne z punktu widzenia gospodarki czy też nie. I to niniejszym państwo w osobach władz lokalnych uczyniło. I bezrobocie, minimalnie, ale jednak spadło. Choć może właściwiej byłoby napisać, że zatrudnienie wśród urzędników wzrosło…
I.Sz.
Źródło: www.forsal.pl