23 stycznia 2022

Cisza. Czy milczenie ma moc?

(Fot. pixabay)

Aby usłyszeć głos Boga, trzeba zamilknąć. Milczenie jest warunkiem spotkania ze Słowem. Nie ma na świecie innego miejsca, w którym Stwórca okazuje się być bardziej obecny niż w sercu człowieka. Serce to powinno stać się prawdziwie świątynią milczenia, w której mówi Bóg.

Lucyfer zwołał szatanów: starych diabłów i wszystkie diabełki na wielkie zebranie i rzekł: „Słuchajcie! Wy tam w kącie też! Do was się zwracam. Ten na górze martwi się o to, jak tym na ziemi pomóc, żeby byli ludźmi. Aniołów zaprzągł nawet do tej paskudnej roboty! I oni się tam głowią, co by tu zrobić. Naszą troską jest zniszczyć ludzi, czyli tak zwane najdoskonalsze dzieło Boże. Rozkazuję! Trzeba ludziom zaszkodzić, najdotkliwiej dokuczyć, zrobić na złość”. Cisza zapadła w piekle. Nikt nie mógł tego jednak znieść, więc wszyscy zaczęli mówić, szybko mówić, głośno mówić, tak strasznie głośno, tak strasznie szybko, iż powstał w całym piekle taki wrzask, że sam Lucyfer już nie wiedział, co zrobić.

– Cicho! – wrzasnął. – Cicho!! – wrzasnął jeszcze raz. – Cicho!!! – wrzasnął jeszcze głośniej. Ale to nic nie dało. Nikt nie reagował. Nie było rady, Lucyfer wyskoczył na podest i zaczął machać ogonem, żeby wreszcie te rozentuzjazmowane diabły zrozumiały, że on chce mówić. Aż się uspokoiło. Wszystkie diabły zamilkły. Z największym trudem, ale zamilkły. Zrobiło się w piekle cicho. Wtedy Lucyfer rozkazał: „Zabierzmy im CISZĘ”.

Wesprzyj nas już teraz!

Gdzie uciec dzisiaj od dyktatury hałasu? Gdzie szukać miejsca z dala od świata stechnicyzowanego, zanurzonego w męczącym hałasie? Cisza zdaje się być nieosiągalną oazą w wiecznych miastach, w których kakofonia dźwięków nie oszczędza nawet nocy. Odarty z ciszy człowiek obsesyjnie szuka szumu, który daje mu poczucie bezpieczeństwa. Wrzawa jawi się niczym uspokajający środek przeciwbólowy, zastrzyk z morfiny. W rzeczywistości jest niebezpieczną i złudną terapią, diabelskim kłamstwem, które nie pozwalają człowiekowi na konfrontację z samym sobą. Przebudzenie musi więc być bolesne.

Ale zanim żałośnie doświadczymy skutków życia w zgiełku, trzeba podjąć jakąś formę oporu. Wejść w ciszę. Po co? Największe tajemnice świata dokonują się w największej ciszy. Bez ciszy nie ma życia. Tajemnica początku istnienia człowieka urzeczywistnia się w ciszy. W ciszy wzrasta przyroda, wschodzi i zachodzi słońce. To co, niezwykłe, zawsze jest ciche. Piękno i nasze wielkie sprawy przeżywamy często w milczeniu. Gwar odrywa nas od samych siebie, od refleksji nad sensem istnienia. Myśl ta wyłania się z tekstu znakomitej piosenki Gabi Gąsior pt. „Moja cisza”: Moja cisza jest jeziorem, zanurzę się w nim. W ciszy ustępuje ciężar oskarżeń i win. Moja cisza mnie otula, dobrze mnie zna. Moja cisza pokazuje, gdzie zaczynam się ja. W hałaśliwych obrazach i dźwiękach umiera człowiek wewnętrzny. Z tego powodu król Salomon prosił Stwórcę nie o bogactwa czy władzę, lecz o to by był człowiekiem milczącym, prawdziwym dzieckiem Boga. W Pierwszej Księdze Królewskiej Salomon mówi: „Racz więc dać Twemu słudze serce słuchające” (1 Krl 3, 5-15). Tylko w ten sposób możemy w głębokościach własnej duszy spotkać Boga, usłyszeć Jego głos. Bóg mówi w ciszy. To, co usłyszymy zależy od tego, co Wszechmocny chce nam powiedzieć. Ale uniwersalny, skierowany do każdego, przekaz wyłania się z przepięknego utworu Fisheclectic pt. „Ucisz mnie”: Ucisz się, JA JESTEM, w zaufaniu tym jest moc, w ciszy twej. Nie bój się, mam cię w rękach swych, możesz ufać mi i iść. Będę tu. Gdy odnajdziemy Boga w swojej duszy i razem z nim tam trwamy, próba opisania innym tej relacji bywa mocno nieudana. A jednak staramy się to czynić. Czasem wyrażamy to bez słów poprzez przykład świętości naszego życia. Zawsze jest to jednak jakaś nasza odpowiedź na milczący głos Boga.

Milczenie nie musi być więc nieobecnością. Może być najbardziej intensywnie przeżywaną obecnością. Najważniejsze pytania rodzą się w ciszy. Bóg jest przyjacielem milczenia, ponieważ pozwala ono człowiekowi wejść w więź ze Słowem obecnym w głębi jego serca. Możemy zatem paradoksalnie słuchać w milczeniu, w którym mieszka Bóg. Prawdę tę wyraża myśl błogosławionego ojca Marii Eugeniusza od Dzieciątka Jezus: „Dla człowieka uduchowionego, który zakosztował Boga, milczenie i Bóg zdają się utożsamiać. Albowiem Bóg przemawia w milczeniu i jedynie milczenie może wyrazić Boga, gdzież się pójdzie, jeśli nie do najbardziej milczących głębin samego siebie, w te strefy tak ukryte, że nic ich nie może zakłócić? A kiedy dusza tam doszła, strzec będzie z zazdrosną troskliwością tego milczenia, które daje Bóg, chronić je przed wszelkim wzburzeniem nawet własnych władz”.

Cisza jest niezbędna, by znaleźć Boga. Najlepszy Ojciec czeka na swoje dzieci w ich własnych sercach.

Anna Nowogrodzka-Patryarcha

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij