2 grudnia 2023

Cmentarz Wojenny w grabowieckim lesie przywraca pamięć o niemieckich zbrodniach

(Fot. AB/PCh24.pl)

W lesie koło Grabówki (woj. podlaskie) żandarmi i esesmani, w tym jednostka białoruska SS, w latach 1941-1944 rozstrzelali około 16 tysięcy osób – Polaków, Białorusinów, Rosjan i Żydów. Wśród rozstrzelanych Polaków była m.in. Eugenia Siedzikówna, mama „Inki” oraz wielodzietna rodzina Wiszowatych, którą Niemcy skazali na śmierć za ukrywanie Żyda. W miejscach tych zbrodni oddano do użytku, po renowacji, monumentalny Cmentarz Wojenny Ofiar II Wojny Światowej.  

Kiedy tylko oddziały niemieckie odbiły Białystok (27 czerwiec 1941 roku) z łap sowieckich (miasto to było okupowane przez ZSRR od września 1939 roku), rozpoczęły się rozstrzeliwania mieszkańców. Najpierw Niemcy urządzili zagładę białostockim Żydom, którzy przed wojną stanowili około połowę ogółu mieszkańców miasta. W pierwszym rzucie mordowali też miejscowych komunistów, którzy nierzadko byli narodowości żydowskiej i wcześniej powitalnymi bramami witali sowieckich okupantów. Dla tych osób sytuacja odwróciła się dramatycznie szybko. Tylko od lipca do października 1941 roku w lesie koło Grabówki, dokładnie w miejscu zwanym Zielona, Niemcy rozstrzelali kilka tysięcy osób. Po wojnie odkryto tu 16 dołów śmierci.

W kolejnym etapie swojej morderczej działalności (rok 1943) oddziały niemieckie – głównie żandarmeria i SS, w tym znany z okrucieństwa białoruski oddział SS (tzw. Schutzmannschaft) dowodzony przez kapitana Jana Giełdę, pacyfikowali polskie podziemie niepodległościowe. Niemcy i służący im Białorusini egzekucji dokonywali właśnie w lesie koło Grabówki. Ci ludzie bez sumienia, zabijali nawet ciężarne kobiety i dzieci, które podejrzewali o udzielanie pomocy żołnierzom AK oraz NSZ. Od lipca do grudnia 1943 roku okupanci wykonali około 10 masowych egzekucji. Najokropniejsza była ta przeprowadzona 8 grudnia, kiedy to Niemcy, przewieźli z więzienia SS w Białymstoku do grabowieckiego lasu około 100 osób sprzyjających podziemiu niepodległościowemu. Wszystkich zamordowano. Wśród wówczas zabitych była najpewniej Eugenia Siedzik, mama słynnej „Inki”, która należała do AK.

Wesprzyj nas już teraz!

W wydaniu pisma „Jedność Narodowa” (numer z roku 1946) znajdujemy artykuł zawierający relację świadka, który widział jedną z niemieckich akcji eksterminacyjnych na Polakach w grabowieckim lesie. „To było w lipcu roku 1943. Pewnego dnia wybrałem się z kolegami na grzyby do lasu koło Grabówki. Na wołkowyskiej szosie minął nas ciężarowy samochód. Na pace było może ze trzydziestu SS-manów. Za nimi jechały następne, podobne samochody z więźniami. Ich skrzynie były zakryte plandeką, ale słyszeliśmy jak więźniowie krzyczą po polsku „Ratunku. Wiozą nas rozstrzelać.” … Weszliśmy do lasu w Grabówce. Położyliśmy się w krzaki, żeby nas nie zobaczyli. Byliśmy 80 metrów od miejsca egzekucji. Widzieliśmy potworny mord na bezbronnej ludności. Ciała rozstrzelanych zepchnięto do wykopanego wcześniej rowu i przysypano je ziemią” – snuje to wstrząsające wspomnienie, świadek niemieckiego mordu na Polakach.

Ostatnim molowym akordem morderstw dokonywanych przez Niemców w lesie koło Grabówki były masowe rozstrzeliwania, dokonane w okresie od stycznia do kwietnia 1944 roku. Przeprowadzono wówczas co najmniej cztery egzekucje, w których zamordowano kilkaset osób. Szyderczo i bluźnierczo największa z tych egzekucji miała swój czas 7 kwietnia, który to dzień był Wielkim Piątkiem przed Wielkanocą. Trzeba tu zaznaczyć, że Niemcy rozstrzeliwali ludzi w grabowieckim lesie systematycznie przez cały okres od czerwca roku 1941 do lipca 1944 roku. Opisane wyżej mordy to tylko niektóre z akcji eksterminacyjnych.  

Od kwietnia 1944 roku Niemcy zaczęli zacierać ślady swoich zbrodni w Grabówce. W związku z szybko idącą ofensywą wojsk sowieckich nie dokończyli tego, ale specjalne Komando 1005, w którego skład, jako siła robocza, wchodzili najsilniejsi Żydzi, zdążyło wydobyć i spalić zwłoki z trzech zbiorowych mogił. Żydzi ci, po zakończeniu akcji palenia zwłok, w większości zginęli od niemieckich kul. Zbiec udało się zaledwie kilku, którzy później zeznawali w procesach dotyczących niemieckich zbrodni m.in. w lesie koło Grabówki. Zeznali oni m.in. iż ostatnia egzekucja w tym miejscu odbyła się 15 lipca 1944, tuż przed zajęciem Grabówki i Białegostoku przez Sowietów. Zaraz po wycofaniu się Niemców wiele rodzin pomordowanych przeniosło szczątki swoich bliskich na cmentarze parafialne.   

Po wojnie podczas prac ekshumacyjnych odkryto w Grabówce w sumie 45 masowych grobów, tworzących trzy odrębne cmentarze, które znajdują się wokół obecnie stojącego tam monumentalnego pomnika, wykonanego według projektu Stanisława Wakulińskiego. Podczas prowadzonych tam prac poszukiwawczych, po roku 1990, dokonano zaskakującego odkrycia.  Wśród ofiar zbrodni w Grabówce rozpoznano żołnierzy AK, prawdopodobnie zamordowanych już po wojnie przez komunistyczny urząd bezpieczeństwa.

Aktualnie zakończyła się już modernizacja tego miejsca pamięci w Grabówce, które nazwano teraz Cmentarzem Wojennym Ofiar II Wojny Światowej. Odnowiono groby, aleje, powstały ściany z tablicami pamiątkowymi, tablice dydaktyczne, ławki. Teren jest pięknie oświetlony latarniami. Cieszy fakt, że ci którzy życie oddali w walce o wolność ojczyzny, mają teraz godne upamiętnienie.

Cmentarz Wojenny przy Szosie Baranowickiej w pobliżu Kolonii Grabówka dla mieszkańców Białegostoku stał się wyraźnym symbolem męczeństwa polskich patriotów. Nie było to niestety jedyne miejsce niemieckiego bestialstwa w okolicach Białegostoku. Niemcy zabijali też w Lesie Pietrasze, Nowosiółkach, Bacieczkach, getcie białostockim, więzieniu, koszarach na Nowym Mieście.

Adam Białous

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 513 zł cel: 300 000 zł
45%
wybierz kwotę:
Wspieram