1 marca 2016

Większość Amerykanów, niezależnie od poglądów politycznych i wyznawanej religii, zarówno mężczyźni, jak i kobiety, są przekonani, że aborcja jest niezwykle rzadkim zjawiskiem. Prawie 30 proc. uważa, że dopuszcza się jej mniej niż 10 proc. kobiet w USA, a 51 proc. uważa, że popełnia ją mniej niż 20 proc. Tymczasem statystyki pokazują, że jest znacznie gorzej. Swoje dzieci uśmierca aż 30 proc. Amerykanek.

 

Błędne wyobrażenie na temat aborcji mają przede wszystkim dobrze wykształceni Amerykanie o wysokich dochodach. Na przykład 54 procent osób bez dyplomu uczelni i dla porównania – 70 procent osób ze stopniami naukowymi zaniża prawdziwą liczbę aborcji. Podobnie 51 procent osób zarabiających mniej niż 50 tys. dol. rocznie i 69 procent tych, którzy zarabiają więcej niż 175 tys. rocznie zaniża rzeczywistą liczbę aborcji.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wśród społeczeństwa amerykańskiego panuje przekonanie, że aborcja zwykle odbywa się w specjalnych ośrodkach i nie dokonuje się jej w szpitalach. Jedna trzecia badanych stwierdziła, że zabiegi uśmiercania dzieci mogą przeprowadzać jedynie lekarze. Pozostała liczba pytanych uważa, że wykształcenie medyczne w tym wypadku nie jest konieczne.

 

Zwolennicy aborcji przekonują, że zabiegi tego typu są bardziej bezpieczne niż wyrwanie zęba czy urodzenie dziecka. Jednak większość Amerykanów nie myli się, że jest to „zabieg niebezpieczny”.

 

Jedynie 30 proc. pytanych uważa, że aborcję mogą wykonywać lekarze. Pozostała część społeczeństwa sądzi, że do wykonania „zabiegu” nie jest konieczne wykształcenie medyczne.

 

Mimo podziału wśród polityków w sprawie aborcji, okazuje się, że większość obywateli nie specjalnie interesuje się regulacjami antyaborcyjnymi. Według sondażu, który przebadał ponad tysiąc zarejestrowanych wyborców i został przeprowadzony przez firmę komunikacyjną Perry/Undem, tylko 15 procent respondentów stwierdziło, że słyszało o ważnej sprawie aborcyjnej: Whole Woman’s Health v. Hellerstedt, która trafiła do Sądu Najwyższego i może podważyć ustawę aborcyjną.

 

Chodzi o przepisy, zgodnie z którymi wszystkie ośrodki aborcyjne w Teksasie – jeśli chcą się utrzymać – muszą zostać przekształcone w niezależne ambulatoria chirurgiczne.

 

Wielu Amerykanów z reguły niezwykle rzadko zwraca uwagę nawet na głośne sprawy rozstrzygane przez Sąd Najwyższy, które mogą położyć kres aborcji w USA, np. King v. Burwell w zeszłym roku. Podobnie przełomowe może być orzeczenie w trwającej obecnie sprawie, które ma zapaść latem tego roku. Amerykańska opinia publiczna nie wiele wie na temat przepisów prawnych wchodzących w grę w przypadku aborcji i prawa w ogóle.

 

83 procent respondentów tak naprawdę nie zna prawa aborcyjnego w swoim kraju. Zadawanie bardziej szczegółowych pytań dot. poszczególnych przepisów potwierdziło ten fakt. Prawie połowa badanych wiedziała jedynie, że rodzice muszą wyrazić zgodę na aborcję, której chcą się poddać ich córki, mające mniej niż 18 lat. O pozostałych uregulowaniach nie zdawali sobie sprawy.

 

Sonda wykazała również, że 67 procent Amerykanów spędza więcej czasu na prowadzenie rozmów o polityce aborcyjnej niż o faktach dot. aborcji.

 

Jeszcze w pierwszym tygodniu marca Sąd Najwyższy wysłucha argumentów stron dotyczących zasad działania ośrodków aborcyjnych w Teksasie, gdzie w ostatnich latach miejscowe władze wprowadziły surowe przepisy sanitarne, przez co spadła liczba przeprowadzających aborcje z 44. przed pięcioma laty do 19. obecnie. Jeżeli Sąd Najwyższy nie zakwestionuje kolejnych przepisów, liczba ośrodków aborcyjnych spadnie do dziewięciu. Wyrok korzystny dla władz stanowych byłby precedensem, na który mogłyby powoływać się władze pozostałych stanów, chcących ograniczyć dostęp do aborcji.

 

Źródło: vox.com

AS



 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 031 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram