„Podstępne ataki na rodzinę ze strony współczesnej kultury hedonistycznej, która wbrew wszelkim deklaracjom o prawach człowieka jest w gruncie rzeczy sprzeczna z jego prawdziwym dobrem, można odeprzeć tylko modlitwą, postem i wzajemną miłością”, mówił 20 lutego 1994 roku na Placu Świętego Piotra w Rzymie papież Jan Paweł II. Słowa Ojca Świętego nie dość, że nie straciły na aktualności, to do dzisiaj są solą w oku liberałów, modernistów i rewolucjonistów zarówno w szeregach politycznych jak i w szeregach Kościoła.
Jan Paweł II zwrócił uwagę, że rok 1994 – Rok Rodziny został zdominowany przez totalnie antyrodzinny przekaz i promocję antyrodzinnych wartości. „Stawiają one na pierwszym planie to, co prowadzi do rozkładu rodzin i do klęski człowieka – mężczyzny, kobiety czy dziecka. Polegają na nazywaniu dobrem tego, co w rzeczywistości jest złem: pochopne rozstania, zdrady małżeńskie nie tylko tolerowane, ale wręcz pochwalane, rozwody, wolna miłość – oto zachowania, które ukazuje się często jako wzorce do naśladowania. Komu służy ta propaganda? Co jest jej źródłem?”, pytał dramatycznie papież-Polak.
Następnie Jan Paweł II ostro skrytykował rezolucję, jaką kilka tygodni przed jego wystąpieniem przyjął Parlament Europejski. „Nie ma ona na celu jedynie obrony osób o skłonnościach homoseksualnych przed niesprawiedliwą dyskryminacją. Z takim celem zgadza się także Kościół, więcej – popiera taką postawę i sam ją przyjmuje, jako że każdy człowiek zasługuje na szacunek. Moralnie niedopuszczalne jest natomiast nadawanie sankcji prawnej praktyce homoseksualnej. Wyrozumiałość wobec tych, którzy grzeszą i nie są w stanie uwolnić się od tej skłonności, nie jest przecież równoznaczna ze złagodzeniem wymogów normy moralnej (por. Veritatis splendor, 95). Chrystus przebaczył kobiecie cudzołożnej, ratując ją przed ukamienowaniem (por. J 8, 1-11), ale zarazem powiedział jej: Idź, a od tej chwili już nie grzesz! (J 8, 11)”, przypomniał.
Wesprzyj nas już teraz!
https://www.facebook.com/krystian.kratiuk/posts/4909716845753365
„Trzeba jednak powiedzieć, że rezolucja Parlamentu Europejskiego domaga się prawnego uznania nieładu moralnego. Parlament w sposób nieuprawniony nadał walor prawny zachowaniom dewiacyjnym, niezgodnym z zamysłem Bożym: wiemy, że człowiek ulega słabościom, ale Parlament w ten sposób poparł ludzkie słabości”, dodał Ojciec Święty.
Jan Paweł II zwrócił również uwagę, że prawdziwym prawem człowieka jest zwycięstwo nad samym sobą, które pozwala żyć w zgodzie z prawym sumieniem. „Bez podstawowej świadomości norm moralnych życiu ludzkiemu i godności człowieka grozi rozkład i zniszczenie. Zapominając o słowach Jezusa: prawda was wyzwoli (J 8, 32), próbuje się ukazać mieszkańcom naszego kontynentu zło moralne, dewiację, swoistą niewolę jako drogę wyzwolenia, fałszując samą istotę rodziny”, podkreślił.
„Nie może stanowić prawdziwej rodziny związek dwóch mężczyzn lub dwóch kobiet, a tym bardziej nie można przyznawać takim związkom prawa do adopcji osieroconych dzieci. Dzieciom tym wyrządza się poważną krzywdę, ponieważ w takiej rodzinie zastępczej nie znajdują ojca i matki, ale dwóch ojców albo dwie matki”, tłumaczył papież-Polak.
„Ufamy, że parlamenty krajów europejskich zdobędą się na dystans w stosunku do tej propozycji i w obchodzonym obecnie Roku Rodziny będą chronić rodziny, z których składają się nasze społeczeństwa i narody o pradawnych tradycjach, przed tym fundamentalnym zagrożeniem. Bez wątpienia jednak stajemy tu wobec straszliwej pokusy. (…) Chrystus mówi nam – chrześcijanom i Europejczykom – że ten rodzaj zła można zwyciężyć jedynie modlitwą i postem. Tak, nie zdołamy pokonać tego zła, tej groźby w inny sposób. Jedyne instancje, do jakich możemy się odwołać, to prawe, zdrowe sumienie i poczucie odpowiedzialności narodów, które nie mogą dopuścić, by zniszczono rodzinę, ponieważ od niej zależy przyszłość każdego z nas”, podsumował Jan Paweł II.
Źródło: christianitas.org
TK
Tekst wystąpienia można przeczytać na stronach watykańskich – kliknij TUTAJ