2 stycznia 2023

Rok 2023 ma być przełomowy dla przyspieszenia działań w zakresie realizacji ambitnych celów Agendy na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030. W Unii Europejskiej planuje się przyspieszenie procesów cyfryzacji oraz „ekologizacji” gospodarki. Będzie budowana unia zdrowotna oraz obronna. Ponadto należy spodziewać się ograniczenia różnych praw i wolności obywateli, w tym wolności słowa. Przyszły rok będzie niezwykle ważny dla Turcji, ale i dla Polski ze względu na wybory. Nastąpi pogorszenie sytuacji ekonomicznej wielu państw z powodu kilku nakładających się na siebie kryzysów.

 

W dniach 19 – 20 września 2023 roku zaplanowano Szczyt SDG 2023 – Forum Polityczne Wysokiego Szczebla ds. Zrównoważonego Rozwoju pod auspicjami Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Szefowie państw i rządów spotkają się w nowojorskiej siedzibie ONZ, aby ocenić postęp w zakresie wdrażania Agendy 2030, jej 17 celów oraz 169 zadań. Przywódcy przeprowadzą ich kompleksowy przegląd, zajmą się skutkami kryzysów przed którymi stoi świat i co istotne – przedstawią wytyczne zmierzające do przyspieszenia wdrażania Agendy, aby osiągnąć jej założenia jeszcze przed datą określoną w nazwie przedsięwzięcia.

Wesprzyj nas już teraz!

Będzie to drugi Szczyt SDG – HLPF pod auspicjami Zgromadzenia Ogólnego od czasu przyjęcia Agendy 2030 we wrześniu 2015 r. Zakończy się deklaracją polityczną.

18 września 2023 odbędzie się także spotkanie wysokiego szczebla przygotowujące Szczyt Przyszłości zaproponowany w poprzednim roku przez sekretarza generalnego ONZ António Guterresa w jego raporcie „Nasza wspólna agenda”. Szczyt miałby się odbyć w 2024 roku i zająć kwestiami pokoju oraz bezpieczeństwa, ustanawiając „Nową agendę dla pokoju”, z większym finansowaniem na zapobieganie konfliktom, ograniczenie zagrożeń strategicznych – takich jak rozprzestrzenianie się broni jądrowej i cyberwojny – oraz w celu prowadzenia dialogu dotyczącego uregulowania przestrzeni kosmicznej.

Guterres scharakteryzował Szczyt Przyszłości jako „jedyną okazję do ożywienia globalnych działań, ponownego zaangażowania się w fundamentalne zasady i dalszego rozwijania ram multilateralizmu, aby były one odpowiednie na przyszłość”.

We wrześniu 2023 r. ministrowie państw członkowskich ONZ mają przyjąć polityczne wskazówki, które później doprowadzą do akceptacji „Paktu na rzecz przyszłości”.

 

Wybory w Turcji i możliwa korekta polityki zagranicznej w razie zwycięstwa opozycji

Rok 2023 może być przełomowy dla Turcji, która będzie obchodzić setną rocznicę powstania jako republiki, a ponadto wybierze nowego prezydenta i nowych posłów. Sprawujący władzę od dwóch dekad Recep Tayyip Erdoğan wraz ze wspierającą go partią AK odpowiadają za ambitną politykę zagraniczną Ankary, która znajduje się pod presją USA i UE. Erdoğan, mimo że jego popularność spada ze względu między innymi na wysoką inflację oraz uciążliwą migrację uchodźców z Syrii, ma nadzieję na odnowienie mandatu.

Amerykanie liczą, że nastąpi zmiana polityczna i Turcja – która należy do NATO, a ponadto posiada ogromny potencjał militarny i doświadczenie bojowe – będzie bardziej sterowalna.

W czerwcu 2023 r. Turcy wybiorą prezydenta i posłów. Do tej pory dominowała Partia Sprawiedliwość i Rozwój (AK), która samodzielnie rządziła od 2002 r. Erdoğan został pierwszym prezydentem Turcji w 2018 r., krótko po zmianie konstytucji i przejściu na system prezydencki. W czerwcu 2018 r. AK zawiązała koalicję z Partią Ruchu Nacjonalistycznego (MHP) i kilkoma mniejszymi frakcjami.

Koalicji sprzeciwia się Sojusz Millet kierowany przez Republikańską Partię Ludową (CHP). Obejmuje on m.in. takie ugrupowania, jak: İYİ, Saadet i Demokrat. Opozycja w marcu 2019 r. zwyciężyła w dziewięciu spośród dziesięciu największych metropolii Turcji, w tym w Ankarze i Stambule.

Erdoğan będzie starał się o trzecią kadencję jako prezydent Turcji. Jego przeciwnikiem ma być Kemal Kılıçdaroğlu (lider głównej partii opozycyjnej). Inni potencjalni rywale to: Ekrem Imamoğlu, burmistrz Stambułu i Mansur Yavaş, burmistrz Ankary.

Jak na razie obecna ekipa źle wypada w sondażach, a głównym powodem rozczarowania jej rządami jest zły stan gospodarki. Inflacja konsumencka osiągnęła poziom 80 procent.

Gdyby rzeczywiście doszło do zmiany władzy, miałoby to wpływ na politykę zagraniczną Ankary, która od czasu sprzeczki Erdoğana z prezydentem Izraela Szimonem Peresem na szczycie Światowego Forum Ekonomicznego w 2009 r. stała się bardziej asertywna. Rok później miał miejsce incydent Mavi Marmara, kiedy komandosi izraelskich sił zbrojnych weszli na pokład tureckiego okrętu zmierzającego z pomocą do Gazy. Zginęło wówczas kilka osób i nastąpiło pogorszenie stosunków dwustronnych.

Potem wybuchła tzw. arabska wiosna. Turcja miała nadzieję, że skorzysta w związku z rozpadającym się regionalnym porządkiem. Ankara przeorientowała politykę zagraniczną, silnie zaangażowała się we wspieranie ruchów powiązanych z Bractwem Muzułmańskim. Zaczęła się bezpośrednio wtrącać w wewnętrzne sprawy innych krajów np. w Syrii, gdzie chciała pozbyć się prezydenta Baszara al-Asada, czy w Libii, Maroku, Tunezji, na Bałkanach i w Azji Środkowej.

Obecnie Turcja stara się ułożyć dobre relacje z głównymi mocarstwami na świecie, w tym z USA i Chinami, a ponadto z Rosją.

Niektóre decyzje Turcji w sprawie relacji z Moskwą i zakupu od niej systemu rakietowego S-400 wzbudziły podejrzenia członków NATO co do strategicznej orientacji kraju. Podobnie, duże zaniepokojenie budzi spór z Grecją i Cyprem o złoża gazu we wschodniej części Morza Śródziemnego, czy nieporozumienia z niektórymi krajami bałkańskimi. Wszystko to ma wpływ na potencjalne członkostwo w UE.

Obecna ekipa ma napięte relacje z USA m.in. z powodu polityki kurdyjskiej i braku ekstradycji aktywistów, którzy mieli być odpowiedzialni za próby zamachu stanu w Turcji w 2016 roku. 43 proc. populacji kraju postrzega Stany Zjednoczone jako zagrożenie. Opozycja opowiada się jednak za poprawą relacji z Waszyngtonem.

Prezydent irytuje członków NATO tym, że chce działać w porozumieniu z Szanghajską Organizacją Współpracy. Zachód sprzeciwia się członkostwu Ankary w gremium, które skupia m.in. Chiny, Rosję, Indie, kraje byłego Związku Sowieckiego, a luźno współpracuje z nimi także Iran. Obecnie – mimo deklaracji rządu tureckiego odnośnie chęci przystąpienia do UE – osiągnięcie tego celu oddaliło się m.in. z powodu braku reform i „demokratycznych standardów”.

Opozycja polityczna chciałaby ożywienia stosunków z UE poprzez powrót do procesu reform wewnętrznych. Zarówno obecna władza, jak i opozycja opowiadają się za utrzymywaniem dobrych relacji z Chinami i Rosją, uważanymi za głównych aktorów wielobiegunowego porządku światowego. Według zgodnej opinii, trzeba się z nimi dogadać, jeśli nie z wyboru, to przynajmniej z obowiązku.

 

Umocnienie rządów autorytarnych i wojskowych w Azji Południowo-Wschodniej. USA naciskają na sojuszników w sprawie zbrojeń

W 2023 r. ma postępować erozja demokracji w Azji Południowo-Wschodniej. Amerykanie ubolewają, że rok 2022 przyczynił się do cofnięcia dwóch dekad demokratyzacji w regionie. Pozytywny wyjątek ma stanowić mały Timor Wschodni. Natomiast sytuacja pogorszyła się w Birmie, gdzie władzę sprawuje junta wojskowa, uciekająca się do coraz większej przemocy. Do więzienia wtrąciła ona m.in. byłego ambasadora Wielkiej Brytanii. Skazano na śmierć czterech aktywistów i aresztowano byłą przywódczynię Aung San Suu Kyi.

Sytuacja pogorszyła się na Filipinach i w Tajlandii, gdzie u władzy pozostaje promilitarna koalicja (wadliwe wybory w 2019 r., zakaz działalności partii opozycyjnych i zobowiązanie tajskich sędziów wobec wojska). Król Tajlandii coraz bardziej angażuje się zarówno w politykę, jak i biznes, prąc w kierunku przywrócenia monarchii absolutnej. Kambodża, Malezja i Indonezja zmierzają do silnych rządów wojskowych.

Teoretycznie w Tajlandii w 2023 r. powinny odbyć się wybory. Elekcję przewidziano także w Malezji, gdzie największe szanse na zwycięstwo ma partia UMNO. Opozycja jest rozbita. Wietnam również ma podążać w bardziej autorytarnym kierunku.

Duże zaniepokojenie Zachodu budzi rozbudowa sił wojskowych Chin, które zagrażają Tajwanowi. Ameryka niepokoi się, że inne kraje Azji Południowowschodniej nie są przygotowane do stawienia czoła agresywnym działaniom Pekinu na Morzu Południowochińskim. W ciągu ostatnich pięciu lat wydatki wojskowe Chin wzrosły o 25 procent. Znaczna część inwestycji dotyczy platform wojskowych przeznaczonych do ofensywnych ataków desantowych oraz okupacji zamorskiej. Coraz więcej analityków, którzy wcześniej byli dość zgodni, iż Chiny nie będą chciały atakować Tajwanu przed 2030 r., zastanawia się, czy z powodu zaangażowania świata na Ukrainie, Pekin jednak nie zdecyduje się na zajęcie wyspy wcześniej.

W 2023 r. Amerykanie będą nadal naciskać na rządy Australii, Japonii, Korei Południowej i Tajwanu, aby więcej inwestowały w siły zbrojne (głównie w obronę powietrzną i okręty patrolowe), by móc powstrzymać chińską ekspansję. Amerykanie irytują się, że kraje te nie są wystarczająco zaniepokojone możliwymi skutkami rozszerzenia przez Chiny strefy wpływów w zakresie wymiany handlowej i dostępu do surowców naturalnych. Jedynie Tokio inwestuje w okręty podwodne, a siły zbrojne pozostałych krajów mają wyglądać mniej więcej tak samo jak pięć lat temu.

 

Indie zastąpią Chiny? Sukcesja w Iranie?

W 2023 r. warto także obserwować wszystko to, co się będzie działo wokół Indii. To kraj wschodzący, który w 2023 r. ma przegonić Chiny pod względem liczby ludności. Obecnie New Delhi korzysta na wojnie ukraińskiej, sprowadzając tanią ropę i gaz z Rosji. Jest także zależne od importowanego stamtąd sprzętu wojskowego, chociaż w ostatnich latach zaczęło dywersyfikować dostawy i zakupywać broń z Izraela, Francji i USA. Waszyngton stara się przeciągnąć Indie na swoją stronę, włączając do współpracy regionalnej o ostrzu antychińskim. Jednocześnie liczy, że New Delhi w większym stopniu wesprze rezolucje ONZ w sprawie praw człowieka, a ponadto wpłynie na politykę rosyjską na Ukrainie. Indie mają także niejako zastąpić Chiny pod względem gospodarczym. To tu miałyby przenieść się inwestycje bezpośrednie ze względu na tanią siłę roboczą.

W 2023 r. może dojść do sukcesji w Iranie z powodu wiekowego i schorowanego przywódcy ajatollaha Chameneiego. Państwo boryka się z problemami gospodarczymi powodowanymi przez sankcje (w przyszłym roku inflacja ma sięgnąć 50 procent). Mimo zabiegów zmierzających do zawarcia umowy nuklearnej z Iranem, do tej pory jej nie ma, w lipcu 2022 r. prezydent Biden i premier Izraela Lapid podpisali Deklarację Jerozolimską, wzajemnie zobowiązując się do powstrzymania islamskiego państwa przed skonstruowaniem broni jądrowej. We wrześniu 2022 roku Izrael zawarł umowę z Boeingiem na dostawę zaawansowanych samolotów.

Amerykanie będą wywierać presję na Teheran, ale nie zamierzają angażować się militarnie w celu uniemożliwienia rozprzestrzeniania się broni jądrowej. Irańskie pociski manewrujące i drony mogłyby w każdej chwili zagrozić siłom USA w Iraku i Zatoce Perskiej. Waszyngton nie potrzebuje kolejnego konfliktu w sytuacji, gdy angażuje się na Ukrainie i w regionie Indo-Pacyfiku. Konflikt zbrojny między Iranem a Izraelem i/lub Stanami Zjednoczonymi miałby ogromne konsekwencje makroekonomiczne. Teheran mógłby uderzyć w produkcję ropy w Arabii Saudyjskiej i zakłócić transport w Cieśninie Ormuz, przez którą przepływa 30 procent zarówno światowej ropy naftowej, jak i LNG oraz w Cieśninie Bab Al Mandeb, czwartej najbardziej ruchliwej drodze wodnej na świecie, która łączy Europę z Azją itd.

Raczej można spodziewać się dalszego wspierania i inicjowania protestów zmierzających do zmiany władzy w Teheranie. Zresztą, zgodnie z nową strategią USAID dotyczącą walki z kleptokracją, przewidziano więcej szkoleń i zaangażowania w inicjowanie „ruchów oddolnych” w różnych „państwach autorytarnych”, które miałyby doprowadzić do wymiany reżimów. Wraz z pogarszającą się sytuacją ekonomiczną na świecie będzie więcej protestów i zmian w gabinetach premierów.

Rosja, Iran, Korea Północna i Chiny to mają być główne państwa, wobec których szykowane są kolejne sankcje w 2023 roku.

W lipcu 2023 r. w Wilnie zaplanowano szczyt NATO, podczas którego Waszyngton będzie naciskał na zwiększenie wydatków na obronę do co najmniej 3 proc. PKB i zwiększenia liczebności jednostek szybkiego reagowania. W odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę NATO przyjęło nową koncepcję strategiczną. Państwa członkowskie powinny wzmocnić grupy bojowe paktu oraz siły wyższej gotowości z 40 tysięcy żołnierzy do ponad 300 tys., jednocześnie starając się uniknąć eskalacji wojny z Rosją.

 

W niektórych krajach można spodziewać się dalszej polaryzacji opinii publicznej, np. w USA, gdzie pogłębiają się różnice między zwolennikami Republikanów a Demokratów w kwestiach światopoglądowych, np. aborcji, wolności słowa, zaufania do instytucji i uroszczeń „transów”.

 

Plany Komisji Europejskiej: ściślejsza integracja, unia zdrowotna i obronna, cyfryzacja, dalsza „ekologizacja” gospodarki

Sporo może dziać się w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o ograniczanie praw i wolności obywateli. Brukselskie instytucje zamierzają bardziej zdecydowanie walczyć z „nieprawomyślnymi” dziennikarzami, medykami kwestionującymi cele unii zdrowotnej czy w ogóle politykę oficjeli unijnych. UE większy nacisk położy na prowadzenie działań propagandowo-cenzorskich pod sztandarem zwalczania dezinformacji, wiadomości złośliwych i wiadomości prawdziwych, ale „szkodliwych” (dis-, mis- and malinformation).

W 2023 r. Komisja Europejska zamierza „zwiększyć wysiłki na rzecz transformacji ekologicznej i cyfrowej, dzięki którym poprawi się odporność Unii Europejskiej”.

Program prac Komisji zawiera 43 nowe inicjatywy polityczne w ramach sześciu naczelnych celów związanych z ekologizacją i cyfryzacją gospodarki oraz wzmacnianiem pozycji i zaangażowania UE na arenie światowej.

Większą rolę odegrają panele obywatelskie, które będą legitymizować politykę klimatyczną Brukseli.

KE ma zaproponować środki dotyczące zwiększenia strategicznej autonomii Europy (dostęp do surowców krytycznych, bez których nie jest możliwa „transformacja ekologiczna” i cyfrowa). Wiele będzie się działo w sprawie przygotowania traktatu pandemicznego WHO, który pilotuje KE, oraz tworzenia unii zdrowotnej.

Komisja zaproponuje na początku 2023 r. m.in. kompleksową reformę unijnego rynku energii elektrycznej, w tym „oddzielenie cen energii elektrycznej od ceny gazu, by przyspieszyć szybki rozwój ekologicznej gospodarki wodorowej”. Ma powstać Europejski Bank Wodoru, który zainwestuje 3 mld euro w utworzenie unijnego rynku tego surowca.

W 2023 r. zapadną decyzje odnośnie ograniczenia ilości śmieci i odpadów, w szczególności żywnościowych i tekstylnych. Bruksela zaproponuje przegląd unijnych przepisów dotyczących dobrostanu zwierząt. W kwestii polityki cyfrowej KE ma przedstawić środki mające na celu zróżnicowanie dostępu do surowców krytycznych dla cyfryzacji. Będzie dalsze zacieśnianie integracji w celu urzeczywistnienia jednolitego rynku. Pojawią się regulacje na rzecz zwalczania opóźnień w płatnościach i wykorzystania narzędzi oraz procesów cyfrowych w prawie spółek.

Komisja zaproponuje również wspólną europejską przestrzeń danych. Przewidziano przegląd unijnych ram zarządzania gospodarczego, śródokresowy przegląd budżetu UE na lata 2021 – 2027 i regulacje fiskalne.

Bruksela przedstawi wniosek w sprawie zasad wdrożenia cyfrowego euro i unii obronnej. Ma się pojawić wspólna strategia kosmiczna na rzecz bezpieczeństwa i obrony, a także nowa polityka bezpieczeństwa morskiego i regulacje antykorupcyjne.

Eurokraci przedłożą program na rzecz ożywienia stosunków z Ameryką Łacińską i Karaibami oraz Bałkanami Zachodnimi, a także z Ukrainą, Mołdawią i Gruzją, z myślą o ich przyszłym przystąpieniu do Unii.

Ponadto KE chce promować „europejski styl życia”. Rok 2023 będzie Europejskim Rokiem Umiejętności i z tego względu mogą pojawić się propozycje dotyczące polityki migracyjnej, tworzenia legalnych korytarzy migracyjnych do UE. Pojawią się propozycje uznawania kwalifikacji obywateli państw trzecich, którzy mieliby zasilić firmy poszukujące specjalistów ds. zwalczania ataków hakerskich itp.

Bruksela chce także zająć się zdrowiem psychicznym unijnych obywateli i przedstawi dalsze rozwiązania dotyczące budowania Europejskiej Unii Zdrowotnej oraz program walki z nowotworami za pomocą szczepień.

UE ma też dać nowy impuls dla demokracji europejskiej. W 2023 r. przedstawi pakiet dotyczący jej obrony, w tym między innymi przed obcymi interesami (cenzura).

KE nie zrezygnuje z promocji tzw. aborcji w ramach powszechnej opieki zdrowotnej i promocji równości wszystkich tak zwanych mniejszości seksualnych. Będzie „eliminować luki w ochronie prawnej przed dyskryminacją”, czytaj: nierealizowaniem roszczeń lobby LGBT.

Niektóre decyzje mają szybciej zapadać. Zapowiedziano, że KE będzie bronić prawa Unii w drodze postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego.

 

Wybory parlamentarne w Polsce i szereg rocznic

Dla Polaków nowy rok jest istotny ze względu na wybory parlamentarne zaplanowane na listopad. Ponadto to czas szeregu jubileuszy. 2023 jest Rokiem Mikołaja Kopernika (w 550. rocznicę urodzin), Rokiem Jana Matejki (w 130. rocznicę śmierci), Rokiem Wisławy Szymborskiej (w 100. rocznicę urodzin), Rokiem Pamięci Bohaterek i Bohaterów Getta Warszawskiego (w 80. rocznicę tamtejszego powstania), Rokiem Włodzimierza Przerwy-Tetmajera (w 100. rocznicę śmierci), Rokiem Wojciecha Korfantego (w 150. rocznicę urodzin), Rokiem Pawła Edmunda Strzeleckiego (w 150. rocznicę śmierci), Rokiem Aleksandra Fredry (w 230. rocznicę urodzin), Rokiem Jerzego Nowosielskiego (w 100. rocznicę śmierci) itd.

 

Chorwacja w strefie euro, koronacja Karola III i wybory w różnych krajach

1 stycznia 2023 r. do strefy euro dołączy Chorwacja, a Uzbekistan zacznie w pełni posługiwać się alfabetem łacińskim. Od stycznia 2023 r. w Brazylii ma rządzić nowy prezydent Luiz Inacio Lula da Silva, chociaż w kraju trwają protesty.

W styczniu wybory prezydenckie odbędą się w Czechach. 6 maja uwagę światowych mediów przykuje uroczysta koronacja króla Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej Karola III oraz jego małżonki.

Ponadto wybory odbędą się m.in. w Nigerii, Estonii, Finlandii, Paragwaju, Tajlandii, Gwatemali, Kambodży, Mołdawii, Luksemburgu, Hiszpanii, Sudanie, Pakistanie i Bangladeszu.

 

Ponad 100 konfliktów

Nie zapowiada się, by w nadchodzących miesiącach zmniejszyła się liczba konfliktów zbrojnych. Obecnie toczy się ich ponad 100, głównie w krajach afrykańskich, ale i na Ukrainie, w Syrii, Jemenie, w Azji i Ameryce Łacińskiej. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża apeluje o zwiększenie pomocy humanitarnej, zwłaszcza dla Ukrainy, Syrii, Afganistanu, Mali, Etiopii, Somalii, Demokratycznej Republice Konga i Haiti.

Niewątpliwie jednak w 2023 roku uwaga światowych mediów skupi się na konsekwencjach wojny ukraińskiej, kryzysie energetycznym, inflacji, recesji, która w Ameryce będzie łagodna, ale w Europie bardziej brutalna. Silny dolar szkodzi biednym krajom już dotkniętym gwałtownym wzrostem cen żywności, co przekłada się na dramatyczny wzrost liczby osób niedożywionych. Może to generować poważne konflikty.

 

Paliwo wodorowe, ale i powrót do projektów węglowych. Zacieśnianie nowych sojuszy

Chociaż w niektórych częściach świata, np. w Europie należy spodziewać się postępów w zakresie dalszej wymuszonej transformacji energetycznej, wiele krajów powróci do projektów węglowych. Jednak nawet Niemcy, które teoretycznie przekonują, że szybko się zdekarbonizują i miały nie inwestować w paliwa kopalne od 2023 roku, właśnie rozważają przeznaczenie miliardów euro na programy węglowe w innych częściach świata. Ponadto zapewniły sobie 15-letni kontrakt na sprowadzanie bez limitu gazu skroplonego z Kataru. W USA więcej środków ma trafić na poszukiwanie węglowodorów i odwierty. W 2023 r. ma się pojawić więcej projektów badawczych związanych z paliwem wodorowym.

Będziemy także świadkami zacieśniania nowych sojuszy wraz ze zmianą sytuacji geopolitycznej świata i ograniczaniem dostępu do pierwiastków krytycznych dla cyfrowej transformacji. NATO ma powitać dwóch nowych członków: Finlandię i Szwecję, których wejście blokuje Ankara. Być może Arabia Saudyjska dołączy do Porozumień Abrahamowych, normalizujących relacje Izraela z krajami arabskimi, o co usilnie zabiega Tel Awiw. Większe znaczenie mogą zyskać sojusze Quad i AUKUS (dwa kierowane przez Amerykanów kluby, które mają walczyć z asertywnością Chin) oraz I2U2 – forum zrównoważonego rozwoju łączące Indie, Izrael, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Stany Zjednoczone.

Big Tech zaproponuje szersze wykorzystanie Metaverse. Postępować ma tzw. Czwarta Rewolucja Przemysłowa. W szczególności będą podejmowane inicjatywy dotyczące przepływu danych i stworzenia dogodnych warunków dla rozwoju technologii cyfrowych bliźniaków.

W nadchodzącym roku nuklearna przewaga Kremla pozostanie w centrum uwagi. Waszyngton będzie próbował wznowić dwustronne negocjacje w tym temacie z Moskwą i ponownie spróbuje zaangażować w nie Pekin.

Wielkim problemem do uregulowania w 2023 r. jest zadłużenie państw, w tym afrykańskich, a także wybór planu, jaki mają przyjąć, aby poradzić sobie ze spłatą zobowiązań. Ta kwestia łatwo może wygenerować kolejne konflikty.

 

„Feministyczna polityka zagraniczna”, czyli aborcja, uroszczenia mniejszości seksualnych i dążenie do rozbrojenia

Niektóre państwa zamierzają skupić się na promocji tak zwanej feministycznej polityki zagranicznej, skoncentrowanej na równości, uroszczeniach mniejszości seksualnych i kobiet domagających się aborcji oraz na rozbrojeniu.

Wojna na Ukrainie pokrzyżowała plany niektórych krajów. Szwecja zmieniła swoją „feministyczną politykę zagraniczną”. Również zrobił to Meksyk, gdzie Kongres zagłosował za rozszerzeniem roli wojska w ograniczaniu przemocy związanej z działalnością karteli narkotykowych.

„Feministyczną politykę zagraniczną” przyjęła m.in. Kolumbia wraz z Narodowym planem działania na rzecz kobiet, pokoju i bezpieczeństwa, oraz Chile. Taką politykę od 2021 r. oficjalnie prowadzą Niemcy i Holandia.

Ta ostatnia planuje zorganizować wielki szczyt „feministycznej polityki zagranicznej” jesienią, by skupić się na promocji równości płci i uroszczeń „LBGTIQ+” na całym świecie. Holenderski MSZ wyjaśnia, że równość jest jednym z fundamentów konstytucji Niderlandów. Trzeba więc podjąć poważne kroki, aby osiągnąć powszechną równość, zwłaszcza kobiet i dziewcząt oraz „osób LGBTIQ+” na świecie. Dlatego rząd opracowuje plany i warunki zawierania porozumień zgodnie z „feministyczną polityką zagraniczną”.

Podobną politykę prowadzi Hiszpania, Francja, Luksemburg i Kanada. Kraje te zabiegają – poza usankcjonowaniem prawnym uroszczeń mniejszości seksualnych – o przyjęcie na całym świecie tzw. prawa do bezpiecznej aborcji. Inaczej nie da się, w myśl ich propagandy, walczyć z ubóstwem i zrealizować celów Agendy 2030.

Holenderska dyplomacja ma zabiegać w 2023 r. o „częstsze umieszczanie równości i parytetu w agendzie rozmów z innymi krajami; uczynienie z analizy gender standardowej części strategii i procedur kształtowania polityki; zadawanie pytań: „co to będzie oznaczać dla kobiet i dziewcząt, osób LGBTIQ+ i mniejszości?” częściej przy rozważaniu przyznania dotacji lub tworzeniu i wdrażaniu polityki; angażowanie i konsultowanie się z lokalnymi organizacjami społeczeństwa obywatelskiego, w tym kobiecymi, bardziej znacząco w procesy kształtowania polityki i podejmowania decyzji;

przeprowadzanie okresowych ocen polityki w celu ustalenia jej wpływu na kobiety i osoby LGBTIQ+ oraz wprowadzanie w razie potrzeby dostosowań”.

 

Światowe Dni Młodzieży pod znakiem Agendy 2030 i Synod o synodalności w Watykanie

Papież Franciszek zaplanował podróż nie tylko do Demokratycznej Republiki Konga i Sudanu Południowego. Ma się również wybrać na Węgry, gdzie będzie szukał nowych kanałów porozumienia z prawosławnym patriarchą Moskwy.

Latem odbędzie się także Światowy Dzień Młodzieży w Lizbonie pod znakiem celów Agendy 2030 i powiązanych z nią celów Laudato si’. Rozpocznie się także Synod o synodalności. Potencjalnie zmierzać może on do rozmontowania doktryny Kościoła katolickiego.

Wraz z pełnowymiarową ofensywą rosyjską na Ukrainie, którą zainicjowano w lutym 2022 r., można powiedzieć, że świat oficjalnie wstąpił na ścieżkę zaciętej rywalizacji. Państwa walczą o zapewnienie sobie „miejsca przy stole”, gdy będą formowane nowe zasady ładu światowego. Obecnie rozbijane są stare struktury, powstaje wielobiegunowość, ale po niej znowu ma nastąpić centralizacja władzy. Niepewność co do formy nowego porządku ma utrzymywać się przez wiele lat, a w obecnej dekadzie rywalizacja zaostrzy się. Towarzyszyć jej będą liczne kryzysy ekonomiczne, społeczne, polityczne i militarne.

 

Agnieszka Stelmach

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij