Jakie byłoby społeczeństwo nieorganiczne? Przypominałoby ono maszynę. To znaczy, że wszystkie jego elementy byłyby poruszane zgodnie z wolą jednego zewnętrznego i centralnego zarządcy w taki sposób, w jaki człowiek obsługuje maszynę. Posłuszeństwo każdej części maszyny wobec owego zarządcy byłoby zupełnie ślepe i bezosobowe. Forma i zadanie każdego z elementów (oraz całości) podlegałoby wszelkim modyfikacjom wskazanym przez techników według ich własnych teoretycznych koncepcji.
Jak miałoby to być wcielone w życie w społeczeństwie? Poprzez absolutny socjalizm. W rzeczywistości państwo socjalistyczne lekceważy rodzinę i pośrednie grupy społeczne. Socjaliści nie wyobrażają sobie żadnego innego środka działania niż rządy ogromnej biurokracji, gdzie oczywiście każda jednostka działa jak niewolnik, przestrzegając dyrektyw scentralizowanej władzy. Podejmując działania wyłącznie na podstawie tych dyrektyw, każda instytucja rządowa funkcjonuje niczym stacja kontrolna w wielkiej sieci energetycznej obejmującej cały kraj, zaś za pośrednictwem jej przewodów centralna biurokracja rozsyła prąd elektryczny, kiedy i jak jej się to podoba.
Wesprzyj nas już teraz!
Taki sposób organizacji społeczeństwa jest sztywny. Aby zbudować wspomnianą siatkę, teoretyk zawczasu obmyśla wszystkie elementy tego państwa-maszyny. Dekret lub ustawa powołują ją do życia. Maszyna ta będzie wówczas istnieć tak, jak to opisuje ustawa lub dekret, aż do czasu, gdy jakaś inna ustawa lub dekret zarządzi inaczej. Nic nie może być sztywniejsze, a zarazem nic nie może być bardziej zmienne. Wszystko, czego potrzeba to nowe prawo i wtedy cały ten mechanizm zupełnie się zmienia, nie pozostawiając żadnego śladu po tym, co kiedyś istniało. Podobnie jak stopiony metal przelany do nowej formy nie zachowuje on żadnych śladów po dawnym kształcie. To stanowi krótki opis społeczeństwa nieorganicznego.
Plinio Corrêa de Oliveira
Źródło: www.tfp.org
Czytaj także: Społeczeństwo organiczne, czyli traktujmy ludzi po ludzku, a nie jak maszyny