Czeka nas nowy rozdział w polityce imigracyjnej UE? Podczas niedzielnego szczytu UE-Turcja polski rząd będzie popierał rozwiązania polegające na pomocy humanitarnej dla uchodźców, ale równocześnie postawi tamę dla imigrantów. Po zamachach we Francji coraz wyraźniej widać, że dotychczasowa polityka niesie za sobą poważne zagrożenia bezpieczeństwa i nie jest społecznie akceptowana.
– Dobrze, że polski rząd podjął decyzję o tym, że będzie partycypował w dofinansowaniu obozu dla uchodźców, bo to właśnie jest zadanie, które UE powinna wypełniać, tzn. pomagać ludziom tam, gdzie są najbliżej swoich domów, żeby dać im też nadzieję powrotu do siebie – powiedział Krzysztof Szczerski, minister w Kancelarii Prezydenta RP.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak dodał, nie można czynić z obowiązku przyjmowania kwot imigrantów jakiegokolwiek warunku polityki wewnętrznej UE, to jest „błędna droga”. Szczerski podkreślił, że ostatnie dramatyczne wydarzenia we Francji spowodowały poważną zmianę nastrojów i coraz więcej państw stoi na stanowisku, że bez poważnego zastanowienia się nad konsekwencjami dla bezpieczeństwa polityki imigracyjnej, ta polityka nie będzie społecznie akceptowalna.
Zdaniem ministra reguła, że przyjmujemy imigrantów, relokujemy ich po Europie, a następnie czekamy co z tego wyniknie nie może być dalej realizowana. Dziś bowiem trzeba postawić na ochronę zewnętrznych granic UE, pomoc humanitarną tam, gdzie uchodźcy jej realnie przebywają i skąd mają nadzieję na powrót do domu.
Marcin Austyn