22 września 2021

Co z tym 5G? Polityka, biznes i pytania bez odpowiedzi

(pixabay.com)

Sieć 5G rozgrzewa emocje na całym świecie. A jak jest w Polsce? Kto ją buduje, na jakim sprzęcie i co z nią wspólnego mają Chińczycy i Pałac Prezydencki?

Od dobrych już kilkunastu miesięcy żyjemy w przekonaniu, że w Polsce rozwijana jest sieć 5G. Okazuje się, że nie jest to tak oczywiste, bo sprawa jest w powijakach – nie ma stosownych przepisów, aukcja na częstotliwości dla sieci 5G się nie odbyła, a biznesowo – polityczna walka o być albo nie być chińskich dostawców wciąż trwa.

Warto zatem przyjrzeć się bliżej, co w trawie piszczy.

Wesprzyj nas już teraz!

Ostatnie doniesienia „Pulsu Bisnezu” wskazują, że oto Chińczycy, a dokładnie Huawei, zyskali w Polsce wsparcie Pałacu Prezydenckiego. Firma, jeszcze za czasów prezydentury Donalda Trumpa, w wyniku wojny gospodarczej znalazła się na marginesie, z uwagi na bezpieczeństwo sieci budowanych na chińskim sprzęcie. Polska idąca wówczas ramię w ramie z USA też wstrzymała oddech… ale obecnie ma się to zmieniać.

Oto na temat 5G, podczas Europejskiego Forum Cyberbezpieczeństwa w Krynicy, wybrzmiał głos Andrzeja Dudy. Prezydent mówił o konieczności przyspieszenia prac nad nowelizacją ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa. Z kolei Janusz Cieszyński, pełnomocnik premiera ds. cyberbezpieczeństwa zapewnił, że w najbliższym czasie taki projekt „trafi na” komitet stały Rady Ministrów.

Media zaś donoszą, że na tej ostatniej prostej trwa mocna walka lobbingowa o to kto będzie mógł dostarczać sprzęt 5G do Polski. Słychać głosy, że atmosfera polityczna ma się zmieniać… Mówi się też, że chiński producent miałby znaleźć sojusznika właśnie w prezydencie Dudzie, który miałby być nawet gotów zawetować przepisy wykluczające chińskich producentów. Górnolotnie mówi się, że „względy polityczne dziś zastępują względy gospodarcze”. W tle pojawia się też wątek narodowego operatora – w ocenie nie tylko branży, bo uwagi zgłaszały też niektóre ministerstwa – ze zbyt dużymi uprawnieniami.

Tymczasem z końcem sierpnia nie odbyła się – mimo upływu terminu – aukcja na częstotliwości dla 5G. A odbyć się nie mogła, bo a to przepisów brak, to znów koronawirus uniemożliwił wymagane tu – stacjonarne prowadzenie postepowania. W ocenie magazynu „Chip” dziś nic nie wskazuje na to, by rozdział częstotliwości dla 5G odbył się w tym roku.

I tak oto w Polsce niby mamy sieć 5G, ale jej… nie mamy. Zapytają Państwo – jak to? Przecież są reklamy… Ktoś może i nawet ma telefon z 5G i sieć działa! Niby tak – bo jak pisze „Chip” – operatorzy nie czekając na rozstrzygnięcia, sieć budowali z tego co mieli i urządzenia do obsługi 5G zostały zamontowane i de facto działają. Tyle, że na „starych” częstotliwościach. A dokładnie na częstotliwościach przeznaczonych dla standardu LTE. Zatem dziś nie może być mowy o parametrach takich jak obiecuje 5G.

A to tylko część niezałatwionych problemów, bo do uregulowania jest też status pasma, które zapewni pokrycie mniej zurbanizowanych obszarów. Z częstotliwości tej korzysta dziś telewizja naziemna – nie tylko w Polsce, ale i u naszych wschodnich sąsiadów.

Inną, równie ważną sprawą, bo wywołującą wiele emocji, jest kwestia dotycząca wpływu 5G na zdrowie ludzi. Niestety debata w tej materii jest szybko ucinana, a osoby zadające pytania od razu traktowane są jako „foliarze”. A przecież mamy prawo do rzetelnej informacji, a nie tylko do reklamy możliwości 5G.

Gdyby zatem podsumować to, co wiemy dziś o 5G, to śmiało można powiedzieć, że mamy wokół sprawy ogromne zamieszanie: geopolityczne, prawne, gospodarcze i społeczne. Nic więc dziwnego, że 5G budzi skrajne emocje.

Marcin Austyn

Zobacz video:

Co z tym 5G? Polityka, biznes i pytania bez odpowiedzi || Komentarz PCh24 TV

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij