Strona polska od kilku lat zabiega o zwrot dokumentów i artefaktów pochodzących z KL Auschwitz-Birkenau. Bezskutecznie. Na skierowany trzy lata temu wniosek polskiego MSZ w tej sprawie Rosjanie w ogóle nie odpowiedzieli.
Pismo, które przygotował resort kultury zostało złożone wraz z notą dyplomatyczną MSZ. Inicjatywa miała związek z uchwałą Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Jak wyjaśnił „Rzeczpospolitej” MSZ, nota dotyczyła „archiwaliów i przedmiotów wytworzonych bądź użytkowanych przez władze, załogę oraz więźniów obozu”, a wywiezionych z obozu w 1945 roku przez Armię Czerwoną, NKWD i członków Nadzwyczajnej Radzieckiej Komisji Państwowej do Badania Zbrodni Niemiecko-Faszystowskich Agresorów.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem polskich archiwistów i muzealników, dokumenty najpewniej znajdują się w Centralnym Państwowych Archiwum Rewolucji Październikowej w Moskwie, Państwowym Archiwum Federacji Rosyjskiej w Moskwie oraz Centralnym Archiwum Ministerstwa Obrony w Podolsku.
– Ciężko nam ocenić wartość dokumentów, których de facto nie widzieliśmy. Każdy nowy dokument jest dla nas bardzo istotny – podkreślił Bartosz Bartyzel, rzecznik Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Jak dodał, wciąż jest nadzieja, że dokumenty zostaną zwrócone i będą integralną częścią zbiorów muzeum.
Muzealnicy wskazali też, że Rosja powinna przestrzegać zasad ujętych w tzw. memorandum z Wansee, z których wynika, że to w miejscach byłych obozów koncentracyjnych powinny być gromadzone artefakty po więźniach, a archiwa – udostępniane.
Źródło: „Rzeczpospolita”
MA