Dzisiaj

COP30 i nowy cel klimatyczny UE. Ale burmistrzowie „C40” chcą iść jeszcze dalej

(fot. Pixabay)

Tuż przed rozpoczęciem szczytu klimatycznego w Brazylii – COP30, podczas którego państwa mają przedstawić nowe, ambitniejsze cele redukcji emisji do 2040 r., państwa członkowskie UE wstępnie zgodziły się na redukcję emisji aż o 90 proc. do 2040 r. w stosunku do poziomu z 1990 r. Jednak to burmistrzowie miast skupieni w organizacji C40, która chce reglamentować mięso dla obywateli i narzucać politykę genderową, walcząc jednocześnie z autami, zapowiedzieli, że zrealizują ambitniejszą politykę klimatyczną.

Ministrowie klimatu UE zgodzili się na wspólny cel redukcji emisji o 90 proc. do 2040 r. w stosunku do poziomu z 1990 r. Ten „kompromis” zatwierdzili w głosowaniu, zastrzegając możliwość osłabienia celu, co pozwoliłoby krajom na zakup zagranicznych uprawnień do emisji dwutlenku węgla, pokrywając do pięciu procent 90-procentowego celu redukcji emisji.

Europejscy przedsiębiorcy będą więc zobligowani do redukcji emisji co najmniej o 85 proc., a pozostałe 5 proc. będą musieli zbalansować, kupując pozwolenia na emisję.

Wesprzyj nas już teraz!

UE zgodziła się również rozważyć w przyszłości możliwość wykorzystania międzynarodowych jednostek emisji dwutlenku węgla w celu osiągnięcia dalszych pięciu procent redukcji emisji do 2040 r. , potencjalnie obniżając cel krajowy o kolejne pięć procent.

Kraje uzgodniły także cel na 2035 r., zakładający redukcję emisji aż o 66,25–72,5 procent.
Nowe cele wynikają z porozumienia paryskiego w sprawie klimatu, który zawarto w 2015 r. Zobowiązuje ono państwa-sygnatariuszy umowy do przedstawiania co 5 lat nowych, ambitniejszych celów polityki klimatycznej.

ONZ zwróciła się do wszystkich rządów na całym świecie, aby przedstawiły swoje nowe plany klimatyczne na 2035 r. jeszcze przed rozpoczęciem szczytu klimatycznego COP30 w czwartek.
Ustalenie celu klimatycznego to nie tylko wybór liczby, to decyzja polityczna o dalekosiężnych konsekwencjach dla kontynentu – wskazał w środę duński minister klimatu Lars Aagaard. Dodał, że ministrowie klimatu z całej UE pracowali nad „zapewnieniem, iż cel ten można osiągnąć w sposób, który zachowa konkurencyjność, równowagę społeczną i bezpieczeństwo”.

By przekonać sceptyczne kraje, UE zgodziła się na osłabienie innych politycznie wrażliwych polityk klimatycznych, między innymi poprzez opóźnienie uruchomienia przyszłego unijnego rynku handlu emisjami ETS2 uderzającego m.in. w transport i budownictwo o rok. Zacznie on obowiązywać od 2028 r.

Polska, Słowacja i Węgry miały sprzeciwiać się celowi klimatycznemu na rok 2040, argumentując, że zaszkodzi on konkurencyjności przemysłu. Ale sprzeciw ten nie był wystarczający, by zablokować porozumienie, które wymagało poparcia co najmniej 15 z 27 państw członkowskich.

Na szczyt COP30 szefowa KE nie pojedzie więc z pustymi rękami. Ursula von der Leyen jedynie nieznacznie ustąpiła. Komisja Europejska pierwotnie zaproponowała cel redukcji emisji o 90 proc., z maksymalnym udziałem trzech procent jednostek emisji dwutlenku węgla, które można było zrekompensować, kupując pozwolenia na emisję.

Cel redukcji emisji krajowych o 90 proc. zalecali doradcy klimatyczni, którzy jednocześnie odradzali zakup zagranicznych jednostek emisji CO2. Za ambitnymi celami opowiedzieli się ministrowie z Niemiec, Hiszpanii i Szwecji. Oponowali między innymi Włosi.

COP30
W czwartek w Brazylii rozpoczyna się COP30, podczas którego – poza wyznaczaniem ambitnych celów klimatycznych – sporo rozmów ma dotyczyć płci. Na szczycie ONZ ma być obecnych 60 szefów państw i rządów, którzy wygłoszą przemówienia w czwartek i piątek w mieście Belém, będącym gospodarzem COP30.

Konferencja Stron, najwyższy organ decyzyjny ONZ w zakresie zmian klimatu, obchodzi 30. rocznicę swojego istnienia. Tegoroczna konferencja skupi się na wdrażaniu wcześniej ustalonych celów. Zgodnie z porozumieniem paryskim wszystkie strony miały przedłożyć zaktualizowane plany przed COP30, szczegółowo opisujące, jak ograniczą emisję gazów cieplarnianych. Do tej pory zrobiła to jedna trzecia państw. Szefostwo ONZ liczy, że COP30 pokaże zwiększone zaangażowanie w realizację tego porozumienia.

Podczas zeszłorocznego szczytu, określanego mianem „Finansowego COP”, ustalono cel finansowania działań klimatycznych w wysokości 300 miliardów dolarów rocznie. Tegoroczny COP w Belém jest nazywany pierwszym szczytem adaptacyjnym. Będą toczone rozmowy związane z generowaniem środków na adaptację do zmian klimatu.

Jednocześnie, przełomowa ma być kwestia zniwelowania różnic między skutkami zmian klimatu dla mężczyzn i kobiet. ONZ wskazuje na badania, które sugerują, że kobiety są nieproporcjonalnie dotknięte skutkami zmian klimatu i zjawisk klimatycznych. Mają być osiem razy bardziej narażone na śmierć w wyniku zjawisk klimatycznych niż mężczyźni, w szczególności w krajach o niższym statusie społeczno-ekonomicznym, ponieważ nie mają one dostępu do edukacji i uprawnień decyzyjnych.

Podczas szczytu będzie więc omawiany plan działania na rzecz równości płci. Chodzi o promocję polityki klimatycznej uwzględniającej kwestie płci.

Burmistrzowie C40 zrealizują ambitniejsze cele
Zaledwie kilka dni przed konferencją klimatyczną w Brazylii, grupa 300 burmistrzów zebrała się w poniedziałek w Rio de Janeiro, by zobowiązać się do skoordynowanych działań na rzecz klimatu i przeciwdziałać rosnącemu upałowi, który dotyka wielu mieszkańców.

Szczyt zorganizowała grupa C40, sieć burmistrzów dużych miast, która zabiega o uprawnienia, jakie przysługują wyłącznie państwom i włączenie jej w decyzje dotyczące walki z globalnym ociepleniem.
Selwyn Hart, specjalny doradca ONZ i zastępca sekretarza generalnego ds. zmian klimatu, powiedział podczas otwarcia, że burmistrzowie znajdują się na pierwszej linii frontu kryzysu klimatycznego. – W obliczu wszystkich geopolitycznych napięć i podziałów, to naprawdę niesamowite i inspirujące widzieć, co dzieje się w tej sali i na miejscu, w waszych miastach – zaznaczył, dodając, że lokalni liderzy są potrzebni „bardziej niż kiedykolwiek”, ponieważ świat wkracza w drugą dekadę wdrażania porozumienia paryskiego z 2015 roku.

Ma ono na celu powstrzymanie wzrostu średniej temperatury globalnej powyżej 2°C, a najlepiej ograniczenie jej do 1,5°C w porównaniu z latami 50. XIX wieku. Wiąże się to z pozbywaniem stabilnych paliw kopalnych i deindustrializacją świata.

Ana Toni, brazylijska szefowa ds. zmian klimatu i dyrektor generalna COP30, powiedziała, że osiągnięcie tych celów będzie możliwe jedynie dzięki zaangażowaniu burmistrzów. – To wy, burmistrzowie, musicie podejmować bardzo trudne decyzje w życiu codziennym, wspólnie z ludźmi – podkreśliła.

W COP30 nie biorą udziału przedstawiciele rządu USA, który wycofał się z porozumienia paryskiego i dewastującej gospodarkę polityki klimatycznej. Burmistrz Londynu Sadiq Khan zaznaczył, że burmistrzowie „od dawna działają na rzecz klimatu, podczas gdy zbyt wiele narodów i państw opóźniało walkę ze zmianami klimatu, a nawet ją neguje”. Dodał, że teraz wyzwanie wykracza poza walkę z negacją zmian klimatu. – Teraz toczy się egzystencjalna walka między niszczycielami klimatu a obrońcami klimatu – oznajmił Khan, wskazując na prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, który „zaledwie kilka tygodni temu wystąpił w ONZ i nazwał kryzys klimatyczny oszustwem”.

Burmistrz Phoenix, Kate Gallego, oznajmiła, że przynosi „dobre wieści ze Stanów Zjednoczonych”, prosząc innych amerykańskich burmistrzów o podniesienie rąk. – Mamy tu 50 miast ze Stanów Zjednoczonych, które są zaangażowane w ambitne działania na rzecz klimatu. Dlatego, podczas gdy nasz rząd krajowy się cofa, te miasta idą naprzód – oznajmiła.

W poniedziałek burmistrzowie C40 zainaugurowali globalną koalicję, aby przygotować miasta na cieplejszą przyszłość w ramach inicjatywy o nazwie Cool Cities Accelerator.

Koalicja 33 miast – w tym Austin w Teksasie, Boston, Buenos Aires w Argentynie, Freetown w Sierra Leone, Londyn, Nairobi w Kenii, Phoenix, Paryż i Singapur – zobowiązały się do współpracy, wymiany najlepszych praktyk i raportowania postępów w zakresie środków nadzwyczajnych, takich jak wzmocnienie systemów wczesnego ostrzegania i zapewnienie dostępu do projektów chłodzenia.

W ciągu pięciu lat miasta mają dążyć do poprawy standardów budowlanych, zwiększenia powierzchni zadrzewionej i zacienionej w miastach oraz stworzenia infrastruktury krytycznej odpornej na wyzwania przyszłości.

Inicjatywę wsparły: Fundacja ClimateWorks, Fundacja Roberta Wooda Johnsona, Fundacja Z Zurich i duńskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Fundacja Rockefellera przekazała na ten cel mniej niż 1 milion dolarów. Zgodnie z nową inicjatywą, miasta mają co dwa lata składać raporty z postępów w ochronie mieszkańców przed upałami. Kluczowe wskaźniki obejmą budowę centrów chłodzenia, projektowanie chłodniejszych przestrzeni miejskich oraz aktualizację przepisów budowlanych.
Grupa C40 chwali się, że miasta należące do grupy redukują emisje pięć razy szybciej niż wynosi średnia światowa.

Dalekosiężne skutki opinii Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości
Catherine McKenna, była minister klimatu Kanady, która pełni również funkcję przewodniczącej ONZ ds. Zobowiązań na rzecz Zerowej Emisji Netto zaznaczyła, że „w tym roku, w którym zachodzą poważne zmiany geopolityczne, to mało powiedziane, przywództwo miast stało się jeszcze ważniejsze”.

Przywołała opinię doradczą Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości z lipca 2025 r. w sprawie zobowiązań państw w związku ze zmianami klimatu. Wyjaśniła, że stanowi ona „punkt zwrotny”, gdyż trybunał potwierdził, że walka ze zmianami klimatu to kwestia prawa międzynarodowego. A zatem – sugerowała – państwa i podmioty prywatne mają wiążący obowiązek zapobiegania szkodom klimatycznym, współpracy w rozwiązywaniu kwestii strat i szkód ponoszonych przez przyrodę i ludzi oraz przestrzegania praw człowieka w swoich działaniach.

Opinia doradcza dotyczy działań w ramach systemu ONZ w zakresie zmian klimatu, obejmującego Ramową konwencję Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu i porozumienie paryskie – w szczególności w odniesieniu do Funduszu Reagowania na Straty i Szkody oraz Komitetu Wykonawczego, Grup Ekspertów i Sieci Santiago Międzynarodowego Mechanizmu na rzecz Strat i Szkód w Warszawie.

Tę opinie organizatorzy COP30 zamierzają wykorzystać do wsparcia wysiłków na rzecz zapewnienia postępu w wielostronnych negocjacjach dotyczących zmian klimatu. Reagowanie na straty i szkody ma stać się „trzecim filarem” działań na rzecz klimatu, obok łagodzenia skutków i adaptacji.

ONZ wyjaśnia, że opinia MTS z lipca 2025 r. „nadaje dyskusji w Brazylii w listopadzie tego roku nowy wymiar prawom człowieka”. Opinia ma mieć „dalekosiężne implikacje dla zobowiązań państw, ale także przedstawia możliwości biznesowe, jakie otwiera przed instytucjami finansowymi, ryzyko związane z ignorowaniem praw człowieka oraz przedstawia przykłady innowacji, które już mają miejsce w sektorze finansowym”.

„Wnioski MTS – czytamy na stronie ONZ – potwierdziły rezolucję Zgromadzenia Ogólnego ONZ z 2022 r., uznającą czyste, zdrowe i zrównoważone środowisko za fundamentalne prawo człowieka, uznając je za niezbędne do korzystania ze wszystkich innych praw człowieka. Oznacza to, że państwa będące stronami traktatów międzynarodowych, takich jak Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, muszą teraz zająć się kwestią zmian klimatu w ramach swoich zobowiązań w zakresie praw człowieka. COP30 stanowi zatem wyjątkową okazję do wykorzystania tej dynamiki i umieszczenia praw człowieka w centrum działań na rzecz klimatu”.

Orzeczenie trybunału ma stworzyć możliwości biznesowe dla instytucji finansowych i „wygenerować większe zachęty regulacyjne lub presję na państwa, które chcą uniknąć odpowiedzialności za zaniechania lub bezczynność podmiotów niepaństwowych, takich jak przedsiębiorstwa gospodarki realnej i instytucje finansowe”. W przypadku przedsiębiorstw komercyjnych dalekosiężne konsekwencje dopiero mają się ujawnić, jednak „jasno wskazuje ono kierunek rozwoju, a tym samym nadaje nowy impuls możliwościom, które koncentrują prawa człowieka na równi ze zmianami klimatu”.

„Ta zmiana wpisuje się w szerszą zmianę, która prowadzi sektor finansowy do wdrażania praktyk uwzględniających kwestie praw człowieka w reakcji na zmiany klimatu. Skutki zmian klimatu, które kiedyś mogły wydawać się nieistotne, stopniowo stają się istotnym ryzykiem dla banków i ubezpieczycieli, w tym mają wpływ na ludzi. Organy regulacyjne i inwestorzy coraz częściej starają się podejmować pozytywne działania w tym zakresie i ten trend prawdopodobnie się utrzyma. Instytucje finansowe mają teraz szansę działać proaktywnie, wykazać się przywództwem i znaleźć się w czołówce pojawiających się możliwości w zakresie zrównoważonych finansów” – czytamy na stronie ONZ.

Oczywiście chodzi o wymuszenie przez „kartel klimatyczny” raportowania ESG uwzględniającego nowe ryzyka. Niektóre nadgorliwe banki i firmy ubezpieczeniowe miały już wdrożyć „wiele procesów” wspierających ten program. „Na przykład, należyta staranność i mechanizmy „poznaj swojego klienta” (Know Your Client) stwarzają możliwości integracji praw człowieka z ich procesami. UNEP FI opracował narzędzia dla instytucji finansowych, takie jak Zestaw Narzędzi Praw Człowieka (Human Rights Toolkit), specjalnie zaprojektowany, aby pomóc w integracji należytej staranności w zakresie praw człowieka ze standardową praktyką.

Orzeczenie Trybunału stawia jednak jeszcze szersze wyzwanie: zajęcie się współzależnością między ochroną środowiska i jego odbudową, w tym działaniami na rzecz klimatu, a ochroną i promocją praw człowieka, która będzie wymagała ściślejszej współpracy między zespołami w instytucjach finansowych oraz większych wysiłków na rzecz integracji procesów środowiskowych i społecznych, które zbyt często funkcjonują w izolacji”.

W praktyce oznacza to dalsze zwijanie gospodarki pod pretekstem walki o czyste powietrze.
Wszystko to, jak podkreśla ONZ, ma doprowadzić do „skierowania kapitału na umożliwienie realnej gospodarce przejście na zrównoważony rozwój środowiskowy, przy jednoczesnym wspieraniu odporności społecznej”.

Podczas COP 29 kraje wyznaczyły nowy, wspólny, ilościowy cel (NCQG) w zakresie finansowania działań na rzecz klimatu, który wzywa wszystkie podmioty do współpracy w celu zwiększenia finansowania działań na rzecz klimatu dla krajów rozwijających się do co najmniej 1,3 biliona dolarów rocznie do 2035 roku. Wyznaczono również cel mobilizacji co najmniej 300 miliardów dolarów rocznie do 2035 roku z różnych źródeł.

W tym roku w Belém, prezydencje COP 29 i COP 30 mają przedstawić wyniki Planu działania dotyczącego mobilizacji 1,3 biliona dolarów.

Chociaż NCQG nie wyznaczyła konkretnego celu w zakresie adaptacji, niektóre kraje wzywają do odnowienia celu z Glasgow, zakładającego podwojenie łącznego finansowania adaptacji między 2019 a obecnym rokiem, dążąc do potencjalnego potrojenia go w stosunku do poziomu z 2022 roku do 2030 roku.

Jednym z głównych priorytetów COP 30 będzie także wyznaczenie zestawu wskaźników do śledzenia globalnych postępów w adaptacji i zapewnienie, że działania adaptacyjne uwzględniają kwestie płci
Plan Działań na Rzecz Równości Płci (GAP) w ramach Wzmocnionego Programu Prac w Limie w Sprawie Równości Płci stanowi główne narzędzie UNFCCC służące promowaniu działań klimatycznych uwzględniających aspekt płci. Kraje uzgodnią kolejną wersję GAP na COP 30, mając na względzie „język inkluzywny, odzwierciedlający różnorodność płci i podejście interseksualne”.

Źródło: euractiv.com, northweststar.com.au, irishmirror.ie, iisd.org, unepfi.org, lossanddamagecollaboration.org, cop30.br, euronews.com
AS

„How dare you?!”. Bill Gates wyłącza klimatyczny alarm

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 236 915 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram