W 2013 roku w Austrii dokonano większej liczby oficjalnych aktów apostazji niż w roku 2012. Z Kościołem zerwało niemal 55 tysięcy katolików. Jest to zaskoczeniem dla samych hierarchów, którzy spodziewali się entuzjazmu ze strony Austriaków.
– Spodziewaliśmy się lepszych liczb – stwierdził ks. biskup William Viehböck z diecezji, jednej z najsilniej dotkniętych posoborowym kryzysem. „Po rezygnacji papieża Benedykta XVI ze strony wielu hierarchów z Austrii słychać było głosy ulgi. Przyczyn należy szukać w innym rozumieniu Kościoła. Wybór papieża Franciszka został przyjęty z radością. Od tego czasu wszystko miało być inne i lepsze. Ale brutalna rzeczywistość dogoniła diecezje” – zauważa Giuseppe Nardi.
Wesprzyj nas już teraz!
Biskup Viehböck podkreślił, że po wyborze nowego papieża w Austrii dało się zaobserwować „wyraźną zmianę nastroju”. Ale procesy, z którymi od dawna boryka się tamtejszy Kościół, bynajmniej nie wyhamowały. Co więcej, wzrost liczby osób dokonujących formalnej apostazji przeczy linii oficjalnego optymizmu, prezentowanej przez biskupów w tym kraju. W zeszłych latach fala apostazji była tłumaczona sprzeciwem wobec „wstecznictwa” Kościoła, zwłaszcza Rzymu.
Liczba osób deklarujących w Austrii katolicyzm spadła do nowego niechlubnego rekordu. „Indywidualizacja i rozpad więzi kościelnych będą raczej promowane niż ograniczane przez postępowców wraz z niszczeniem liturgii, osłabianiem wysiłków ewangelizacyjnych i personelem, którego nie tworzą już katolicy, ale w sferze publicznej zabiera głos w imieniu Kościoła” – tłumaczy Nardi.
Źródło: katholisches.info
mat