Pomimo apeli społeczności międzynarodowej Rosja nadal gromadzi wojska przy granicy z Ukrainą. Szef NATO, Jens Stoltenberg, kilkukrotnie ostrzegał Moskwę, że ewentualna inwazja na Ukrainę spotka się z surowymi konsekwencjami. Do sprawy odniósł się we wtorek na antenie Polskiego Radia 24 prof. Artur Kozłowski z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdyni.
– Ta część aktywności rosyjskiej i tęsknoty Władimira Putina za odbudową Związku Sowieckiego, to coś, co przestało być już dla niego samego mrzonką, a raczej konkretnie wyrażającym się planem. Był on oficerem KGB i to do czego został wyszkolony wprowadza do wielkiej polityki – mówił gość PR24.
Prof. Kozłowski przypomniał, że Ukraina dla Rosji ma olbrzymie znaczenie, to kluczowe państwo do tego, by móc w większym stopniu oddziaływać na dalszą część Europy, stąd świat z niepokojem patrzy na to, co dzieje się na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Dodał, że wojska rosyjskie od lat wspierają walczących z Ukraińcami w Donbasie.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie uważam jednak, że USA zaangażują się bezpośrednio militarnie, a Wielka Brytania już powiedziała, że się nie zaangażuje w obronę Ukrainy, niemniej mam nadzieję, że dostawy broni, szkolenia żołnierzy ukraińskich będą postępować. Wyzwaniem będzie utrzymanie ewentualnie zajętego obszaru Ukrainy przez wojska rosyjskie – powiedział prof. Artur Kozłowski.
Źródło: PolskieRadio24.pl, Polskie Radio 24
TK