Złożone w przeciągu niespełna dwóch miesięcy deklaracje majątkowe Michaela Flynna różnią się niewykazanymi w pierwszym zeznaniu wpływami pieniężnymi. Wiele wskazuje na to, że zdymisjonowany w lutym przez prezydenta jego były doradca chciał zataić pokaźne kwoty, którymi wzbogacił się kosztem rosyjskich firm.
Pierwszą z deklaracji Flynn złożył 11 lutego, druga – w ostatnim dniu marca. Ta wcześniejsza nie zawierała wpływów za przemówienia wygłoszone dla kremlowskiej telewizji RT oraz firmy transportowej należącej do rosyjskiego przedsiębiorcy. Chodzi łącznie o blisko 70 tysięcy dolarów.
Wesprzyj nas już teraz!
Prezydent w lutym zdymisjonował Michaela Flynna z posady doradcy zajmującego się bezpieczeństwem narodowym. Powodem było zatajenie treści rozmów z rosyjskim ambasadorem w Waszyngtonie Siergiejem Kislakiem. Parlamentarna komisja wywiadu bada powiązania Flynna z Rosją. Ex-doradca Trumpa w okresie kampanii wyborczej – również niebezinteresownie – lobbował na rzecz Turcji.
Elijah Cummings, Demokrata zasiadający w składzie Komisji Reform i Nadzoru Rządu Izby Reprezentantów uważa, iż przyjęcie przez Flynna od rosyjskich firm honorariów za wygłoszenie przemówień mogło naruszać konstytucję.
Źródło: rmf24.pl
RoM