9 września 2024

Crisis Magazine: „Śmieciowe” jedzenie to droga do apatii i zniewolenia

(Fot. gingerbreadca/Pixabay)

Współczesna amerykańska dieta powoduje, że stajemy się apatyczni i uzależnieni, co jest przepisem na katastrofę zarówno w sferze politycznej, jak i duchowej – alarmuje Eric Sammons, redaktor naczelny portalu Crisis Magazine.

 

Autor komentarza zwrócił uwagę na oryginalne wątki kampanii prezydenckiej Roberta F. Kennedy’ego Jr., który ustąpił pola w tej rywalizacji, apelując do swych wyborców by poparli Donalda Trumpa.

Wesprzyj nas już teraz!

Kontynuator politycznej tradycji swoich słynnych przodków, z punktu widzenia kwestii medycznych kojarzony jest głównie jako przeciwnik przymusu szczepionkowego i innych przejawów sanitarnego reżimu.

Jednak w swych wystąpieniach Kennedy zwraca też uwagę na wzrost tendencji przewlekłych chorób wśród Amerykanów, szczególnie młodych. „Kiedy wskazuje przyczyny, wskazuje palcem na to, co nasz naród je. Twierdzi, że nasze uzależnienie od przetworzonej żywności, cukru i innych szkodliwych produktów, takich jak oleje z nasion, doprowadziło do kryzysu zdrowotnego o katastrofalnych rozmiarach” – pisze Sammons.

Według autora, zła dieta rodaków ma wpływ nie tylko na ich zdrowie fizyczne, ale i ich bierność w odniesieniu do zaangażowania społecznego i politycznego, a nawet… na duchowość. By uniknąć zbyt autorytarnych rządów, ludzie powinni stale wywierać presję na władze. Po to zawarto w ustawie zasadniczej poprawki gwarantujące daleko posuniętą swobodę wypowiedzi i prawo do posiadania broni.

„Co to ma wspólnego z naszą współczesną dietą?” – czytamy dalej w komentarzu. „Nasze nadmierne uzależnienie od przetworzonej żywności i cukru wpływa na nasze ciała — i mózgi — na niezliczone negatywne sposoby. Sprawia to, że jesteśmy bardziej podatni na mgłę mózgową, apatię i lenistwo, które wynikają ze skoków i spadków insuliny” – zauważa Sammons.

Autor opisuje, że typowy Amerykanin to konsument przetworzonej żywności, balansujący przez cały dzień pomiędzy insulinowym „hajem” i „dołkiem”. Jego dieta to smycz, za którą „w nieustannym cyklu” podąża on od słodkiego napoju do ubogiego w odżywcze składniki posiłku, a następnie śmieciowej przekąski.

„Ledwo zdolny do myślenia o czymkolwiek poza zadaniami, które ma przed sobą, a pod koniec dnia pracy pozostaje mu niewiele energii na cokolwiek poza oglądaniem bezmyślnego programu lub przewijaniem mediów społecznościowych. Żadnego uspokojenia się lekturą Dantego lub wieczornego zgłębiania myśli Akwinaty, ani debatowania z żoną o zaletach woluntaryzmu, nie mówiąc już o podejmowaniu trudnej wędrówki po to by otrzymać nagrodę w postaci pięknego zachodu słońca. I robi to, co byłoby nie do pomyślenia dla naszych przodków: spożywa kalorie od momentu wstania do momentu, w którym jego głowa dotyka poduszki wieczorem. W końcu jest na smyczy” – obrazowo opisuje publicysta.

Jak zauważa szef Crisis Magazine, większość konsumentów ma świadomość tego, że jedzenie wysoko przetworzonego, słodzonego pokarmu jest niezdrowe. Jednak te produkty silnie uzależniają ludzi od „dilera” w postaci branży Big Food, analogicznej do gigantów Big Tech czy Big Pharma. Władze zaś na różne sposoby wspierają branżę spożywczą, gdyż efekty jej działania są dla rządzących bardzo korzystne.

„Cóż za przepis na totalitaryzm. Im bardziej stajemy się potulni i zależni, tym chętniej będziemy podążać za tym, co mówią nam nasi przywódcy — oczywiście wspierani przez sponsorowanych pieniędzmi Big Food ekspertów. Kto ma wolę, by przeciwstawić się rządowym naruszeniom wolności? Interesuje nas tylko, kiedy będziemy mogli sięgnąć po kolejną puszkę coli i paczkę Doritos” – ironizuje autor.

Autor zaznacza, że oczywiście złe odżywianie nie jest jedyną przyczyną powszechnej społecznej apatii. Jednak w dużej mierze powoduje, że coraz bardziej zuchwałe próby naruszenia ludzkiej wolności nie spotkają się z prawdopodobnie ze skutecznym oporem. Apatyczną, leniwą populację jest bowiem łatwo kontrolować.

„Gdybym był dyktatorem, z pewnością starałbym się stworzyć dokładnie taki system zaopatrzenia w żywność, jaki mamy obecnie w Ameryce” – pisze komentator.

Nawyki żywieniowe odbijają się także na kondycji duchowej. Każdy z nas stanowi – bądź co bądź – jedność duszy i ciała. Wprawdzie zdrowotne dolegliwości nie muszą przeszkadzać nam w duchowym rozwoju, a często nawet mu służą. Jednak wywołane złymi nawykami kulinarnymi letarg i uzależnienia mogą zniszczyć nasze wewnętrzne życie.

„Jeśli nie mamy energii, aby spędzić dzień w sposób wykraczający poza minimalne obowiązki naszego stanu życia, nie będziemy postępować w świętości. Będziemy poświęcać cały nasz wolny czas na czynnościach (lub, dokładniej, bezczynnościach), które nie wymagają dużo energii fizycznej lub psychicznej, zamiast poświęcać się modlitwie, czytaniu książek duchowych lub wykonywaniu aktów miłosierdzia” – wskazuje Sammons.

Autor podpowiada i zachęca do edukowania się w kwestii zdrowego odżywiania, ale poza kanałami głównego nurtu, sponsorowanymi przez Big Food. Zachęca do stopniowego i rozważnego ograniczenia cukru i unikania przetworzonej żywności oraz sięgania po posiłki w ciągu 8 godzin na dobę.

„Musimy odzyskać kontrolę nad naszym życiem fizycznym, politycznym i duchowym. Nie możemy dłużej pozwalać naszym skorumpowanym przywódcom (którzy z pewnością są pod wpływem demonów) na zatruwanie nas po to, byśmy się poddali. Popraw swoją dietę, zaczynając od dziś: będzie to dobre dla twojego zdrowia fizycznego, tak, ale uczyni cię również lepszym obywatelem i lepszym chrześcijaninem” – zachęca redaktor Crisis.

Źródło: CrisisMagazine.com

RoM

 

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 259 474 zł cel: 300 000 zł
86%
wybierz kwotę:
Wspieram