Określany przez media mianem najlepszego piłkarza świata Cristiano Ronaldo nie schodzi od lat z czołówki topowych newsów również za sprawą swojego życia prywatnego. Ojciec licznej gromadki maluchów wzbudza jednak mieszane uczucia z powodu tzw. macierzyństwa zastępczego, zwanego inaczej surogacją, z którego korzystał w przypadku pierwszej trójki swoich dzieci. Trudno zrozumieć, dlaczego naturalną dla człowieka potrzebę posiadania potomstwa Ronaldo realizował z pomocą surogatek, choć pozostawał w miarę w trwałych związkach i – jak się z czasem okazało – mógł stać się ojcem w sposób zgodny z naturą. Promowane przez światowe sławy „produkty rodzinopodobne” można jednak widzieć w kluczu ostatniej bitwy o rodzinę, jaka rozegra się między Bogiem a królestwem szatana.
Na wiele pytań odnoszących się do życia prywatnego Cristiano Ronaldo wciąż nie ma odpowiedzi, ponieważ znany Portugalczyk dołożył wszelkich starań, aby na światło dzienne nie wyszło zbyt dużo szczegółów z życiorysu biologicznych matek jego potomstwa. Większość informacji, jakie możemy znaleźć w sieci, pochodzi bezpośrednio od piłkarza, który umiejętnie dzielił się w mediach społecznościowych wiadomościami dotyczących narodzin swoich pociech.
Gdy 4 lipca 2010 r. 25-letni wówczas Cristiano Ronaldo ogłosił na Facebooku i Twitterze, że został ojcem, świat obiegła również informacja, że matką małego chłopca jest surogatka, choć sportowiec związany był wtedy z rosyjską modelką. Piłkarz apelował w tamtym czasie o uszanowanie jego prywatności. W jednym z wywiadów jednocześnie zapewnił, że „Kiedy Cristiano (junior – przyp. red.) dorośnie, zawsze powiem mu prawdę, ponieważ na to zasługuje, ponieważ jest moim synem, ale nie powiem mu, ponieważ ludzie chcą, żebym powiedział”.
Wesprzyj nas już teraz!
Równie głośno było siedem lat później, gdy Cristiano po raz drugi został ojcem. Podobnie jak najstarszego syna piłkarza matką nowonarodzonych bliźniąt była surogatka. Trzy miesiące po tym na świat przyszła ich siostra, której rodzicielką była narzeczona Ronaldo, Georgina Rodriguez. Para nie zamierza poprzestać na wychowywaniu czwórki dzieci. W jednym z niedawnych wywiadów sportowiec przyznał, ile chciałby mieć pociech: „Chciałbym mieć siedmioro dzieci i tyle samo Złotych Piłek. Czasami jestem rozczarowany tym, co wydarzyło się na boisku. Prowadzę dialog sam ze sobą i mówię: Możesz robić to lepiej. Ale kiedy przyjeżdżam do domu, spotykam się z rodziną, przyjaciółmi, wszystko się zmienia. Mam inny punkt odniesienia”. Nie wiadomo jednak, czy upragnione potomstwo urodzi ukochana czy ponownie anonimowa surogatka. Nie wiadomo jednak, czy upragnione potomstwo urodzi ukochana czy ponownie anonimowa surogatka, choć ostatnie wieści z rodzinnego gniazdka Ronaldów wskazywałby na to, że Portugalczyk – póki co – stawia na macierzyństwo naturalne.
Ronaldo to nie jedyny celebryta, który korzystał z procedury tzw. macierzyństwa zastępczego. Niedawno radością z narodzin „swojego” dziecka w społecznościówkach dzielili się 29-letni Nick Jonas i 39-letnia Priyanka Chopra: „Cieszymy się, że możemy potwierdzić, że przyjęliśmy dziecko przez surogatkę”. „Z szacunkiem prosimy o prywatność w tym wyjątkowym czasie, skupiając się na naszej rodzinie. Dziękuję bardzo”. Podobnie Kim Kardashian i Kanye West postawili na macierzyństwo zastępcze dla kolejnych dzieci po tym, jak Kardashian miała komplikacje podczas pierwszej i drugiej ciąży. Aktorce Gabrielle Union i byłemu graczowi NBA Dwayne Wado’wi urodziła dziecko surogatka po długim czasie starań pary o potomstwo. Z tego samego powodu na tzw. macierzyństwo zastępcze zdecydowali się aktorka Elizabeth Banks i pisarz sportowy Max Handelman. Z usług surogatki skorzystała również związana z muzykiem Keithem Urbanem aktora Nicol Kidman, która doświadczenie macierzyńskie zyskała wcześniej, będąc jeszcze żoną Toma Cruise’a, dzięki adopcji dwójki dzieci. Sarah Jessica Parker i Matthew Broderick w podobnych okolicznościach „przywitali” swoje córeczki. Na tzw. macierzyństwo zastępcze zdecydował się również piosenkarz Ricky Martin, który wychowuje dzieci ze swoim życiowym partnerem. Z pomocy surogatki postanowili skorzystać również Elthon John pozostający w związku z Davidem Furnishem.
Przywołani odbiorcy usług surogacji to zaledwie przykłady z dłuższej listy znanych „rodziców”, których dzieci urodziła matka zastępcza. Hollywoodzcy dziennikarze żartują, że surogacja to obecnie najmodniejsza forma macierzyństwa w show-biznesie. W świetle informacji, jakie można było znaleźć w prasie, za decyzją o powołaniu do życia dziecka (dzieci) metodą in vitro i przy pomocy surogacji stał nieraz dramat pary, której nie dane było zostać biologicznymi rodzicami. Trudno jednak mówić o osobistym dramacie w przypadku par homoseksualnych, które z natury dzieci mieć nie mogą, niezależne od tego, co na ten temat powie jakaś polska profesor nauk humanistycznych i wszyscy obrońcy alternatywnych wobec tradycyjnej rodziny wspólnot. Motywacje do skorzystania z usług surogatek są więc nieraz bardzo egoistyczne. Dobrym odniesieniem będzie tu znowu przypadek Rickiego Martina, który porzucił – skądinąd absurdalne – starania o adopcję na rzecz tzw. macierzyństwa zastępczego z powodu czasochłonnej i skomplikowanej procedury adopcyjnej. Z surogacji korzystają też pary, które nie chcą ryzykować związanych z ciążą utrudnień bądź utraty zdrowia czy urody oraz single.
Na tym tle wciąż interesujący jest przykład Cristiano Ronaldo, który naturalną dla człowieka potrzebę posiadania potomstwa realizował z pomocą surogatek, choć pozostawał w miarę w trwałych związkach i – jak się z czasem okazało – mógł stać się ojcem w sposób zgodny z naturą. Być może jakimś tropem w zrozumieniu intencji Portugalczyka jest jego wypowiedź negująca dziecięcą potrzebę posiadania matki: „Niektóre dzieci w ogóle nie znają swoich rodziców, ani ojca, ani matki. Posiadanie tylko ojca jest wystarczające. Cristiano nie potrzebuje matki, ma mnie”, ale w odpowiedzi na pytanie o sens tych słów w kontekście okoliczności poczęcia się jego najstarszego syna pomocny byłby tu głos psychologa bądź psychiatry, zważywszy na rodzinne uwarunkowania (dom bez ojca), w jakich przyszło mu się wychowywać. Finalnie uzupełniająca byłaby również wypowiedź bioetyka.
Na problem ten można też spojrzeć od strony duchowej. Niewątpliwym znakiem rozpoznawczym współczesnej epoki jest wrogość wobec idei rodziny złożonej z matki, ojca i dzieci. W jej miejsce promowane są „produkty rodzinopodobne” na wzór wspólnot, w których dzieci wychowują homoseksualni „rodzice” czy rodzin stworzonych przy pomocy surogatek. Tego typu „projekty” stoją w oczywistej sprzeczności z Bożym zamysłem płodnego zróżnicowania płci, które jest kamieniem węgielnym wspólnoty rodzinnej.
Jak czytamy w Encyklice św. Pawła VI „Humanae vitae”: „Małżeństwo nie jest bowiem wynikiem jakiegoś przypadku lub owocem ewolucji ślepych sił przyrody: Bóg-Stwórca ustanowił mądrze i opatrznościowo w tym celu, ażeby urzeczywistnić w ludziach swój plan miłości”. Odejście ludzi od Boga wiąże się z rozpadem rodziny, a to nieuchronnie prowadzi do zaniku wiary, a tym samym osłabienia Kościoła. W tym kontekście zastanawiająco brzmią słowa wypowiedziane przez wizjonerkę z Fatimy, Łucję dos Santos, do kard. Caffarry o tym, że: „Ostateczna bitwa pomiędzy Bogiem a królestwem szatana zostanie stoczona w kwestiach małżeństwa i rodziny”.
Zapowiedź tę ciekawie skomentował ks. Piotr Glas w rozmowie z Jackiem Pulikowskim opublikowanej w książce pt. „Ostateczna bitwa o rodzinę”:
Trzeba powiedzieć bardzo wyraźnie, że od strony duchowej szatan rzucił dziś ostateczne wyzwanie rodzinie i człowiekowi, który z rodziny wychodzi. Szatan nienawidzi małżeństw chrześcijańskich, zwłaszcza wierzących, oraz modelu rodziny według zamysłu Stwórcy. Dokładnie wie, gdzie i jak trzeba uderzyć, żeby zniszczyć nas jako ludzi stworzonych na obraz i podobieństwo Boga. Dlatego właśnie najmocniej dzisiaj uderza w rodzinę. Bóg stwórca człowieka przygotował dla nas swój plan. A szatan, który jest „małpą Boga” chce nam pokazać, że za jego sprawą powstania jakaś kompletnie nowa, alternatywna rzeczywistość, antystworzenie. Jest to wprowadzenie nowego ładu, nowych systemów wartości i nowego spojrzenia na świat. To od jakiego czasu dzieje się bardzo intensywnie. Szatan na płaszczyźnie duchowej wprowadza swój ład i zrobi wszystko, żeby ludzie uznali ten nowy porządek, nowy model rodziny i nowe prawa (…) Zwycięstwa, które teraz odnosi na świecie, w Kościele czy w naszych rodzinach, są zwycięstwami pozornymi. Diabeł wie, że zostało mu mało czasu, więc uderza z całą siłą.
Możemy być jednak pewni, że tak jak bramy piekielne nie przemogą Kościoła, tak przetrwa rodzina, nawet jeśli przyjdzie jej bardzo cierpieć szykany, nawet jeśli z tej ostatniej wojny miedzy dobrem i złem wyjdzie nieprawdopodobnie poraniona, to ostatecznie przetrwa. Bo RODZINA jest stworzona przez Boga i w tym zamyśle ma Jego ochronę i błogosławieństwo.
Anna Nowogrodzka – Patryarcha