Znany wśród cudzołożników na całym świecie Portal Ashley Madison, przedstawia się jako lider spotkań pozamałżeńskich, promując zdrady. Zarobił na swojej działalności kolosalne pieniądze, bo ci, którzy decydują się na zdradę małżeńską, muszą właścicielom portalu płacić za poufność. Sytuacja się jednak skomplikowała – portal padł ofiarą hakerów.
Hakerzy twierdzą, że posiedli informacje o klientach grzesznego portalu. Jest wśród nich m.in. 10 tysięcy Polaków. Hakerzy poinformowali już, że zmierzają ujawnić zdobyte dane.
Wesprzyj nas już teraz!
Portal zarobił w 2014 r. 1,56 mln. dolarów, zapewniając swoich klientów, za każdym razem informując wyrejestrowujących się klientów, że wiadomości na ich temat zostały „definitywnie usunięte”. Było to jednak jedno wielkie kłamstwo. Użytkownicy portalu niemal zawsze płacą kartami bankowymi i ich informacje finansowe nie są usuwane – dostępne są więc ich prawdziwe nazwiska i adresy.
Co ciekawe, hakerzy podają dość moralizatorskie powody swojej akcji. – Mężczyźni korzystający z tych portali nie będą mieli więcej tyle szczęścia co do tej pory. To są dranie, kłamcy i nie zasługują na dyskrecję. Szczęścia nie mają też włodarze Ashley Madison – obiecywaliście dyskrecję, której nie zapewniliście… Trzydzieści siedem milionów waszych członków, głównie z USA i Kanady musi przygotować się na bardzo trudne dni. A są wśród nich osoby bogate i wpływowe – napisali w oświadczeniu hakerzy.
FLC