Z jednej strony jest go w Polsce za dużo, z drugiej brakuje aż 200 tys. ton. Jak to możliwe? Polscy producenci wyprodukują w tym roku prawdopodobnie 1,8 – 1,9 mln ton cukru. Niestety narzucone przez Unię Europejską limity dla Polski wynoszą 1,4 mln ton. To za mało jak na krajowe zapotrzebowanie. Ceny pozostaną więc nadal wysokie. A choć cukru do celów spożywczych brakuje, to nadwyżki mogą co najwyżej zostać spożytkowane w przemyśle.
Limity nie cieszą więc w zasadzie nikogo. Konsumentów – bo ceny są absurdalnie wysokie, producentów – bo nie mają co zrobić z nadwyżkami. Co więcej nie jest to tylko problem w naszym kraju. Na całym obszarze Unii wystąpi nadwyżka 4,5 mln ton względem łącznego limitu dla wszystkich państw członkowskich, czyli będzie to 1/3 całej kwoty.
Wesprzyj nas już teraz!
Na sprzedaż nadwyżki cukru do celów spożywczych konieczna jest zgoda KE. Według Michała Chmielewskiego z Zespołu Monitoringu Zagranicznych Rynków Rolnych nawet jeśli KE zgodzi się na przekwalifikowanie 0,5 czy 0,7 tys. ton to i tak nie zredukuje nadwyżki. Ceny cukru będą więc nadal wysokie.
Według Andrzeja Gantnera, dyrektora generalnego Polskiej Federacji Producentów Żywności Polska jest w stanie produkować nawet 2 mln ton cukru rocznie. Mogłaby nawet być w gronie znaczących eksporterów tego towaru, a zapotrzebowanie na cukier jest na świecie coraz większe. -Regulacje unijne w sztuczny sposób ograniczają podaż windując ceny. Gdyby tego typu ograniczenia samodzielnie wprowadziły jakiekolwiek firmy, to zostałyby posądzone o zmowę cenową – uważa Gantner.
Szansą na pozbycie się nadwyżki cukru jest natomiast sprzedaż do celów przemysłowych np. do biopaliw lub też sprzedaż do krajów spoza Unii. Problem w tym, że zapotrzebowanie w przemyśle jest ograniczone, natomiast na eksport cukru poza Unię również jest nałożony roczny limit w wysokości 1,35 mln ton i to dla wszystkich krajów łącznie. Krajowa Spółka Cukrowa, która jest liderem na polskim rynku cukru, ma duży problem, bo biopaliwa w Polsce są wciąż mało popularne, więc na duży zbyt w tej branży nie ma co liczyć. W zeszłym roku ze 140 tys. ton nadwyżki udało się sprzedać 100 tys. ton, reszta została zmagazynowana. Problem jest jeszcze jeden. Jeśli producentom nie uda się sprzedać nadwyżek to na kolejny rok mają przyznane odpowiednio mniejsze kwoty. Popyt na buraki jest coraz mniejszy, na czym z kolei tracą plantatorzy.
Na szczęście jest szansa, że coś się w tej kwestii zmieni. W Brukseli trwają prace nad zmianami we Wspólnej Polityce Rolnej, padła nawet propozycja likwidacji limitów do końca sezonu 2014 – 2015. Cieszą się więc organizacje konsumenckie i cukrownicy. – Trzeba jak najszybciej uwolnić rynek cukru – mówi Gantner. Martwią się producenci cukru, bo z jednej strony wprawdzie mają problem z nadwyżkami, ale z drugiej limity w sztuczny sposób utrzymują wysokie ceny cukru. Dlatego też postulują zachowanie limitów, ale jednocześnie sukcesywne zwiększanie kwot.
Iwona Sztąberek
Źródło: www.ekonomia24.pl