4 października 2025

Czarna godzina dla biurokracji? Republikanie: Trump wykorzysta „zamknięcie rządu”, by powyrzucać urzędników

(fot. PAP/EPA/FRANCIS CHUNG / POOL)

Tegoroczny shutdown rządu amerykańskiego ma „nie być taki sam jak poprzednie” – ostrzega „Politico”, zwracając uwagę na inną dynamikę tego zjawiska. Część osób obawia się, że prezydent Donald Trump wykorzysta zawieszenie administracji na znaczną redukcję biurokracji.

Tak zwane zamknięcie rządu w USA następuje wtedy, gdy nie uda się uchwalić przez obie izby kongresu budżetu na przyszły rok. Swoiste zawieszenie części administracji trwa do czasu, aż taka ustawa zostanie przyjęta.

Kwestia zamknięcia rządu bardzo często jest wykorzystywana do forsowania – albo cofnięcia – pewnych regulacji i rozwiązań, które nie podobały się danej partii.

Wesprzyj nas już teraz!

Tym razem zamknięcie rządu ma być inne. Jak wylicza „Politico”, „obecna dynamika polityczna partii stwarza bodźce do zamknięcia rządu po obu stronach. Podczas poprzednich zamknięć rządu, jedna strona wyraźnie opowiadała się za ponownym otwarciem. Jednak, obecnie w obu partiach istnieją duże frakcje, które preferują walkę o zamknięcie rządu”.

Liderzy demokratów mają znajdować się pod ogromną presją ze strony progresywnego skrzydła partii, by sprzeciwić się prezydentowi Donaldowi Trumpowi w kwestiach politycznych, nadużyć władzy wykonawczej i w ogóle „bezprawności”.

Chuck Schumer i Hakeem Jeffries, chociaż obawiają się, że partia straci poparcie wśród opinii publicznej z powodu utrzymującego się zamrożenia wydatków, jeszcze bardziej od utraty poparcia społecznego martwią się ewentualnym rozłamem w partii.

Republikanie mogą odnieść zwycięstwo w batalii o poparcie opinii publicznej pod warunkiem, że będą głosić przesłanie o ponownym otwarciu rządu i wznowieniu negocjacji w tym celu.

Jednak ekipa Trumpa może preferować utrzymywanie stanu „zamknięcia” rządu przez dłuższy okres po to, aby zrobić porządki w administracji publicznej. Wielu zwolenników demokratów właśnie tego obawia się, wskazując, że Trump zrealizuje swój „szalony plan przekształcenia federalnej siły roboczej”.

Zresztą, zarówno Trump, jak i dyrektor Biura Zarządzania i Budżetu Russ Vought publicznie dyskutowali na ten temat, snując wizję wykorzystania zamknięcia rządu do zwolnień pracowników, zamiast wysyłać ich na bezpłatny urlop. Co więcej, projekt notatki Biura Zarządzania i Budżetu wskazywał na przyspieszenie procesu RIF, czyli redukcji etatów pośród urzędników służby cywilnej realizujących programy niezgodne z priorytetami administracji.

Przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson także poparł wykorzystanie zamknięcia rządu do przeprowadzenia redukcji zatrudnienia w rządzie federalnym.

„Ten ponadpartyjny entuzjazm dla zamknięcia rządu odzwierciedla również nowatorski układ partyjny, w którym obie siły polityczne nie są zgodne ze swoją tradycyjną ideologią” – zauważa „Politico”, przypominając trzy długie okresy zamknięcia rządu w erze nowożytnej, które charakteryzowały się „próbami republikanów wykorzystania zamknięcia rządu i żądaniami demokratów czystego ponownego otwarcia”.

Trudność demokratów polega na znalezieniu właściwego uzasadnienia retorycznego dla utrzymania zamknięcia rządu, a jednocześnie nieośmielania republikanów i administracji Trumpa do podjęcia „nowatorskich i drastycznych działań wobec agencji, by wywrzeć presję na demokratów i osiągnąć cele ideologiczne”.

To zamknięcie ma także odzwierciedlać „strukturalne załamanie procesu negocjacji budżetowych w takim samym stopniu, jak i różnice polityczne między partiami”.

Projekty ustaw budżetowych są torpedowane w Senacie przez Demokratów. Wymagane jest poparcie 60 głosów do ich uchwalenia. Ponieważ w Senacie zasiada 100 osób i zwykle jedna z partii ma niewielką przewagę rzędu jednego lub dwóch głosów, ustawy te muszą uzyskać poparcie przynajmniej części senatorów z drugiej partii. Stąd w przeszłości toczono negocjacje i zawierano kompromisy w sprawie budżetu. W przeszłości zamknięcia rządu służyły negocjacji takich kompromisów, wymuszaniu ustępstw w kwestiach priorytetowych dla głównych sił politycznych.

„W tym roku jednak – czytamy – administracja Trumpa poważnie podważyła tradycyjny proces negocjacyjny, proponując i wygrywając unieważnienie niektórych liberalnych programów poprzez głosowania w Senacie, zgodnie z linią partyjną, w ramach ustawy o kontroli konfiskaty, ponieważ projekty ustaw w ramach ICA nie mogą być objęte obstrukcją parlamentarną. W zeszłym miesiącu wykorzystała również tzw. kieszonkowe unieważnienie, aby anulować dalsze finansowanie, bez głosowania w Kongresie” – relacjonuje „Politico”.

Demokraci uznali to za „jednostronne unieważnienie” przez administrację i Partię Republikańską zeszłorocznego dwupartyjnego porozumienia budżetowego. Dlatego przeciwnicy republikanów zaznaczają, że wszelkie negocjacje w sprawie przyszłego budżetu są bez sensu. Cóż z tego, że zostanie zawarta jakaś umowa, skoro druga strona potem ją unieważni – wskazują.

Część oponentów republikanów poszło jeszcze dalej, sugerując, że zamknięcie rządu jest właściwą odpowiedzią na postrzeganą bezprawność administracji Trumpa w zakresie decyzji wydatkowych i personalnych. Stąd nie chcą nawet głosować za przedłużeniem poziomu finansowania fiskalnego za 2024 rok.

Ponadto struktura instytucjonalna zamknięcia rządu ma być nowa. Obecnie partia opozycyjna mierzy się ze zjednoczonym rządem, w którym prezydent i obie izby Kongresu są kontrolowane przez jedną partię. Nigdy wcześniej nie było podobnej sytuacji. Zamknięcia rządu następowały w okresie podziału rządu albo w okresie zjednoczonego rządu, w którym to partia sprawująca władzę kierowała zamknięciem rządu.

„Politico” sugeruje, że „istnieje niewiele realnych sposobów na zakończenie tego sporu, a jednym z nich byłoby zaoferowanie przez republikanów przedłużenie subsydiów ACA w listopadzie, po tym jak demokraci zgodzą się teraz głosować za czystym CR. Dałoby to wielu frakcjom to, czego chcą; liberałowie mieliby swoją walkę, Schumer zyskałby koalicję, Trump uniknąłby wszelkich ustawowych ograniczeń dotyczących wydatków, a Republikanie chroniliby swoich członków na pierwszej linii frontu w kwestii opieki zdrowotnej, neutralizując problem w pewnym stopniu do 2026 roku” – czytamy.

Ale, nawet w tym wypadku byłoby to pewne „odejście od przeszłości, ponieważ po raz pierwszy partia opozycyjna uzyskałaby jakiekolwiek znaczące – choćby tymczasowe – ustępstwa od partii dominującej”. Medium zastanawia się, czy jakieś „większe siły” zadziałają, aby partie nie popadły w impas i pojawi się rozwiązanie, by „zachować twarz”.

„The Hill” zaś wskazuje, że „plany administracji Trumpa dotyczące zwolnienia tysięcy pracowników federalnych i zamrożenia federalnych dotacji podczas zamknięcia rządu spotykają się z oporem niektórych republikańskich kongresmenów”. Być może to będzie ta siła, która zmusi obie partie do zawarcia kompromisu.

Niektórzy republikanie podnoszą alarm, że sytuacja może zagrozić projektom i przyczynić się do utraty poparcia wyborców w wielu okręgach kontrolowanych przez Partię Republikańską. Nie da się bowiem całej winy zrzucić na demokratów.

Kongresmen Mike Lawler (republikanin z Nowego Jorku) wyraził już sprzeciw wobec decyzji dyrektora Biura Zarządzania i Budżetu podjętej w środę – pierwszego dnia zawieszenia finansowania – o wstrzymaniu federalnych funduszy na projekty infrastrukturalne dotyczące tuneli i metra w Nowym Jorku.

Odebrano to jako atak na liderów demokratów, senatora Chucka Schumera i kongresmena Hakeema Jeffriesa, którzy obaj pochodzą z Nowego Jorku. Lawler przyznał, że jest „aktywnie zaangażowany” w rozmowy z Białym Domem i naciska na cofnięcie tej decyzji. „Nie powinniśmy ograniczać tego kluczowego finansowania działań antyterrorystycznych i infrastruktury” – przekonywał.

Oprócz wstrzymania finansowania infrastruktury w Nowym Jorku, Vought ogłosił w środę plany anulowania 8 miliardów dolarów na projekty energetyczne w 16 stanach rządzonych przez demokratów.

Administracja Trumpa planuje także masowe zwolnienia pracowników niebędących niezbędnymi, w razie utrzymania zamknięcia rządu. Vought poinformował republikanów w Izbie Reprezentantów, że zawiadomienia o redukcji sił zbrojnych (RIF) zostaną również wysłane w ciągu najbliższych dni.

– Osobiście mi się to nie podoba i nie sądzę, żeby to było sprawiedliwe wobec pracowników, których demokraci wciągnęli w głosowanie za zamknięciem rządu – komentował kongresmen Don Bacon (republikanin z Nebraski). Dodał jednak, że to jest konsekwencja wstrzymania się przez demokratów w Senacie od głosowania nad „czystą” rezolucją ciągłą (CR) przygotowaną przez republikanów, która miałaby na celu przedłużenie finansowania o siedem tygodni. Zauważył przy tym, że republikanie ostrzegali Demokratów, iż zamknięcie rządu da prezydentowi większą władzę. – Nie mieliśmy zamknięcia rządu za czasów Bidena, po części dlatego, że nie chcieliśmy dawać [byłemu prezydentowi] Bidenowi dodatkowych wpływów – podkreślił Bacon.

Senator Kevin Cramer (republikanin z Dakoty Północnej) obawia się, że zwolnienia mogą mieć polityczne konsekwencje dla republikanów. Liderzy Republikanów wyrazili przekonanie, że demokraci w Senacie ugną się pod presją opinii publicznej i zagłosują za ponownym otwarciem rządu.

Źródła: politico.eu / thehill.com

AS

Donald Trump: jesteśmy w stanie konfliktu zbrojnego z meksykańskimi kartelami

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 237 015 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram