Sprzedaż samochodów elektrycznych wkrótce wyhamuje z powodu braku dopłat – informuje „Rzeczpospolita”. Z puli 600 mln zł na wsparcie rządowymi dotacjami leasingu samochodów elektrycznych zostało jedynie 3 proc.
Według „Rz”, kończą się pieniądze na dopłaty do elektryków oferowanych w leasingu i długoterminowym wynajmie. To największa część rejestrowanych w kraju e-aut, decydująca o wielkości tego segmentu motoryzacyjnego.
Z 600 mln zł na koniec maja pozostało już tylko 3 proc., czyli ok. 18 mln zł. „Można się spodziewać, że za kilka tygodni wskutek braku środków dotacje zostaną wstrzymane” – czytamy. Brak środków spowoduje znaczny wzrost miesięcznej raty. Jak sugerują eksperci, w przypadku Fiata e500 – z 1558 zł do 2284 zł, Hyundaia Kony Electric – z 2177 zł do 2692 zł, a Tesli Y– z 3554 zł do 4181 zł.
Wesprzyj nas już teraz!
Wyczerpanie dopłat uderzy w rynek elektromobilności, który w Polsce i tak rozwija się poniżej oczekiwań. Cały rynek UE urósł pod względem sprzedaży aut bateryjnych pięciokrotnie szybciej niż w naszym kraju. Po czterech pierwszych miesiącach tego roku wzrost jeszcze spowolnił. W rezultacie udział elektryków w polskim rynku nowych samochodów osobowych pozostaje dramatycznie niski i wynosi zaledwie 2,8 proc. Średnia dla UE wynosi 11,9 proc.
Jak zauważa „Rz”, bez dopłat elektromobilność się nie rozwinie, bo elektryki są za drogie (średnia cena e-auta wyjeżdżającego z salonu to 250–260 tys. zł), ich wartość rezydualna bardzo szybko spada, a użyteczność ograniczana jest przez słabo rozwiniętą infrastrukturę ładowania. Choć rząd planuje przeznaczyć na nowe programy dopłat około 1,5 mld zł, to „uruchomienie nowego programu pozostaje mało klarowne zarówno co do szczegółów technicznych, jak i terminu” – zauważa gazeta.
Źródło: rp.pl
PR