Jeden z najbardziej „postępowych” przywódców świata – Premier Kanady Justin Trudeau ma ogłosić, że ustępuje ze stanowiska szefa Partii Liberalnej – podał w niedzielę kanadyjski dziennik „The Globe and Mail”.
Trudeau może ogłosić tę decyzję w środę podczas spotkania klubu parlamentarnego Partii Liberalnej – poinformowała gazeta, powołując się na trzy własne źródła, pragnące zachować anonimowość. Publiczny nadawca CBC powiadomił 3 stycznia, że takie spotkanie jest planowane 8 stycznia i ma potrwać sześć godzin.
Od wielu tygodni media piszą o naciskach na Trudeau, pochodzących z wewnątrz Partii Liberalnej i związanych m.in. ze spadającymi notowaniami liberałów w sondażach. W połowie grudnia ubiegłego roku wicepremier i minister finansów Chrystia Freeland nieoczekiwanie podała się do dymisji na kilka godzin przed przedstawieniem parlamentowi sytuacji dotyczącej budżetu. Przyczyną jej rezygnacji stał się spór z premierem o dalszy kierunek polityki gospodarczej. Freeland napisała w liście, zamieszczonym również w mediach społecznościowych, że odchodzi z gabinetu, ponieważ premier chciał przenieść ją na inne stanowisko, a to – w jej rozumieniu – oznacza brak zaufania.
Wesprzyj nas już teraz!
Komentatorzy podkreślają, że ewentualna dymisja Trudeau ma związek z wyborem Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych. O ustąpieniu lidera liberałów mówiło się już w październiku 2024 r., jednak wówczas politykowi udało się zachować stanowisko.
Pochodzący z rodziny o bogatych tradycjach politycznych Justin Trudeau jest absolwentem Szkoły Liderów Światowego Forum Ekonomicznego. W czasie sprawowania urzędu dał się poznać jako radykalny zwolennik polityki multikulturalizmu, gwarant „prawa” do aborcji i eutanazji (która osiąga w Kanadzie rekordowe poziomy), gorliwy orędownik dekarbonizacji gospodarki i twarz jednych z najsurowszych polityk sanitarnych w czasie pandemii COVID-19.
Justin to syn Pierre’a Trudeau – nominalnie katolika, który przyczynił się do postępu rewolucji seksualnej w Kanadzie, godząc się na legalizację tzw. małżeństw homoseksualnych i roszerzenia dostępu do dzieciobójczej aborcji.
Źródło: własne PCh24.pl / PAP
PR
Ardern, Marin i Trudeau. „Młodzi” z Davos jednak jeszcze sobie nie radzą