Rosyjskie organy państwa stały za planowanym zamachem na życie czarnogórskiego premiera Milo Djukanovicia – twierdzą państwowe ośrodki z Podgoricy. Wśród przygotowujących akt terroru miał być m.in. były zastępca attaché wojskowego Rosji w Polsce, którego wydalono z Rzeczpospolitej w roku 2014.
Moskwa miała planować zamach na byłego już czarnogórskiego premiera, chcąc w ten sposób zahamować prozachodnie tędy i integrację bałkańskiego kraju z NATO.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednym z agentów zaangażowanych w spisek był Eduard Szyszmakow vel Szyrokow – przekonuje Podgorica. To właśnie ten zastępca rosyjskiego attaché wojskowego w Polsce został przez Warszawę wydalony wraz z grupą kremlowskich dyplomatów.
Z relacji czarnogórskiego prokuratora specjalnego Milivoje Katnicia wynika, że Moskwa dążyła do stworzenia warunków umożliwiających prorosyjskiemu ugrupowaniu opozycyjnemu przejęcie władzy.
W spisek zaangażowane miały być rosyjskie czynniki państwowe, a w sprawie zatrzymano już 20 serbskich nacjonalistów. Wszystko za sprawą Mirko Velimirovicia – uczestnika konspiracji, który w końcu uznał, że nie chce brać udziału w rozlewie krwi i zgłosił się na policję.
Głównym wykonawcą akcji miał być Aleksandar Sindjelić (również skruszony spiskowiec). To on przekazał Velimiroviciowi pieniądze na zakup amunicji i broni – 50 karabinów. Do akcji namówić mieli go rosyjscy nacjonaliści spotkani na wschodzie Ukrainy.
Zgodnie z czarnogórskimi relacjami, szturm na parlament podczas którego planowano zamordować premiera Djukanovicia miał zostać przeprowadzony w trakcie trwania przed budynkiem wiecu wyborczego prorosyjskiej formacji Front Demokratyczny.
Kreml zaprzecza czarnogórskim relacjom twierdząc, że są one bezpodstawne i gołosłowne. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział nawet, że… Rosja nie ingeruje w wewnętrzne sprawy innych państw.
Źródło: rmf24.pl
MWł