24 października 2016

Protesty kobiet znane jako „czarny protest” odbyły się po raz kolejny, tym razem w niedzielę i poniedziałek w różnych miastach Polski. Głównym motywem była forsowana przez uczestniczące w proteście feministki liberalizacja prawa aborcyjnego. Jednak żądania nie ograniczyły się do tej kwestii. Komentatorzy mówią o próbie dokonania w Polsce rewolucji przeciwko chrześcijańskiej tożsamości narodu. Nieprzypadkowo hasła feministek czytano pod warszawskimi kościołami.


W niedzielę podczas pierwszego dnia protestów zgromadzone pod Sejmem uczestniczki odczytały petycję. „Podtrzymując fikcję prawną w postaci kompromisu aborcyjnego, państwo polskie nie tylko podważa własną wiarygodność, ale też kreuje politykę zdrowotną, w której godność, bezpieczeństwo, życie i zdrowie kobiet znajdują się na ostatnim miejscu. Podobnie jest w polityce społecznej: imperatyw rodzenia przesłonił zasady nowoczesnego wsparcia dla różnych form rodzin. Wsparcia opartego na wiedzy socjologicznej i społecznym dialogu”, twierdzą.  

Wesprzyj nas już teraz!

Jednak autorzy petycji mówią nie tylko o aborcji. W dokumencie pojawiły się również żądania  wsparcia in vitro z pieniędzy podatników, ograniczenia wolności słowa w przypadku wypowiedzi uznanych za „seksistowskie”, a także świeckości państwa. Dlatego też Marek Jurek w rozmowie z „Radio Maryja” mówił o „czarnej rewolucji” przeciw chrześcijańskiej Polsce i jej tożsamości. Były marszałek Sejmu zwrócił uwagę, że w protestach uczestniczą między innymi przedstawiciele ruchu homoseksualnego – osobiście niezainteresowani wszak sprawą aborcji.   

W poniedziałek, w kolejnym dniu protestów o 8.00, gdy wiele osób zaczyna pracę lub udaje się do niej, feministki ustawiły się przy wejściu do warszawskiego Metra Centrum. Trzymające czarne parasolki zwolenniczki zabijania nienarodzonych twierdziły, że nie zamierzają utrudniać ruchu pieszym.   

Nic dziwnego, że manifestanci zdecydowali się odczytać swoje żądania przed warszawskimi kościołami na Krakowskim Przedmieściu. Akcja ma więc charakter wyraźnie antyklerykalny, pomimo, że manifestujące starają się to ukryć.

Co jeszcze skandowali manifestanci? Słychać było między innymi: „Mamy dość dobrej zmiany”, „Chcemy doktora, nie prokuratora”. Na ich transparentach widniały „mądre” hasła typu: „Oprócz macicy mamy mózgi”, „Decydujemy same”. Krzyczano także w stronę Beaty Szydło: „Beata, niestety, ten rząd obalą kobiety”.

Poniedziałkowe protesty odbyły się między innymi w Warszawie, Katowicach, Kielcach, Białymstoku, Gdańsku czy Zielonej Górze . W niektórych miastach – na przykład w Warszawie feministki natknęły na kontrmanifestacje obrońców życia. 

O poglądach protestujących świadczy udzielone przez nie w niedzielę poparcie dla wokalistki, Natalii Przybysz. Kobieta w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” przyznała się do dokonania aborcji na Słowacji, gdyż lekarz w Polsce odmówił zabicia jej dziecka. Decyzja kobiety spowodowana była…zbyt małym mieszkaniem.

„Wyborcza” z uznaniem pisze więc o „złamaniu tabu” przez Przybysz. Oburza się także na internetową „falę hejtu” przeciwko niej. Cytuje działaczkę feministyczną, Annę Dryjańską nawołującą do zrozumienia dla kobiet zabijających dzieci z powodu pragnienia zakończenia studiów czy pęknięcia prezerwatywy.

 

Pierwszy czarny protest zorganizowano 3 października. Feministki protestowały przeciwko odrzuceniu projektu liberalizującego aborcję, co Sejm uczynił 23 września. Sprzeciwiały się także skierowaniu do komisji sejmowej projektu zakazującego aborcji autorstwa Ordo Iuris. Ten został odrzucony w nieregulaminowym trybie 6 października. Kontynuacja protestów feministek pokazuje, że wbrew argumentom rządzących decyzja ta nie doprowadziła do uspokojenia nastrojów lewicy. Przeciwnie – najwyraźniej uznała ona pierwszy protest za sukces i postanowiła iść za ciosem.

Źródła: onet.pl / wpolityce.pl / tvnwarszawa.tvn24.pl / tvn24.pl  / wyborcza.pl  

mjend 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram