Organizacje patriotyczne w Olsztynie (woj. warmińsko – mazurskie) wystosowały apel do prezydenta miasta, aby jak najszybciej wydał decyzję o rozbiórce monumentalnego pomnika wdzięczności armii czerwonej (z sierpem i młotem), który do dziś stoi w centrum Olsztyna. Walka o usunięcie pomnika, który za rządów SLD został wpisany do ewidencji zabytków, trwa od wielu lat, ale teraz w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę nabiera szczególnej wymowy. Prezydent, który do tej pory bronił obecności sowieckiego pomnika, obecnie zmienia zdanie i zapowiada jego likwidację. Niestety wiele jest jeszcze w Polsce pamiątek krwawego komunizmu, które nadal straszą.
„Zwracamy się do Pana z apelem o złożenie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Generalnego Konserwatora Zabytków) wniosku w sprawie wykreślenia z Rejestru Zabytków tzw. „Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej”, zwanego potocznie „szubienicami” oraz o jego rozbiórkę” – czytamy w apelu skierowanym do Piotra Grzymowicza, prezydenta Olsztyna. Apel ten wystosowały dwie organizacje patriotyczne – Stowarzyszenie Pro Patria oraz Stowarzyszenie Święta Warmia. Na pomniku zawieszono baner przedstawiający Władimira Putina jako agresora w bolszewickiej czapce oraz drugi baner z napisem „Solidarni z Ukrainą”. Banery zawiesił Wojciech Kozioł dawny opozycjonista solidarnościowy, który od lat walczy o likwidację pomnika armii czerwonej.
Prezydent miasta zapowiedział, że nie każe zdejmować tego baneru i że nie będzie już bronił obecności sowieckiego pomnika, jak to czynił do tej pory. – W sytuacji barbarzyńskiego najazdu Rosji na Ukrainę po prostu należy zrewidować dotychczasowe stanowisko w sprawie tego pomnika – powiedział Piotr Grzymowicz. Najpewniej pomnik zostanie przeniesiony w nieustalone jeszcze miejsce. Sprawą usunięcia „szubienic” z centrum miasta mają się zająć radni podczas najbliższej sesji Rady Miasta. Przypomnijmy, iż koszty utrzymania Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej wynoszą rocznie około 10 tys. zł. Do tej pory na remonty tego monumentu miasto przeznaczyło ponad 150 tys. zł.
Wesprzyj nas już teraz!
Monument stojący w centrum Olsztyna odsłonięto w roku 1954 pod nazwą Pomnik Wdzięczności Żołnierzom Armii Czerwonej (choć mieszkańcy Olsztyna, ze względu na kształt, nazywają go szubienicami). Natomiast na początku lat 90’, aby ukryć prawdziwą wymowę pomnika, władze miasta zmieniły jego nazwę na Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko – Mazurskiej. I pod taką nazwą został on w roku 1993 wpisany do rejestru zabytków. Na pomniku są między innymi symbole sowieckiego totalitaryzmu – sierp i młot.
Pomnik Armii Czerwonej ma też swoich obrońców. Najczęściej powołują się oni na fakt, iż jego autorem (przynajmniej tak wynika z dokumentów) jest wybitny, nieżyjący już, rzeźbiarz Xawery Dunikowski, więc ma on swoją wartość artystyczną. Wojciech Kozioł, który czyni starania o usunięcie pomnika, przypomina jednak, że artysta ten był uległy wobec władz PRL-u i wykonywał ich zlecenia rzeźbiarskie. Kozioł podaje też inny, mało znany fakt. Inicjatorem budowy pomnika był ówczesny wojewoda olsztyński Mieczysław Moczar, jeden z głównych twórców opresyjnego PRL-u. Moczar, właściwie Mykoła Demko, to komunista, który w PRL-u piastował wysokie urzędy. Członek PZPR, generał dywizji KBW, agent GRU, który zasłynął powiedzeniem „Dla nas partyjniaków ZSRR jest ojczyzną”.
Niestety, pomimo że od kilku lat obowiązuje ustawa dekomunizacyjna, wiele jest jeszcze w Polsce pamiątek krwawego komunizmu, które nadal straszą. Głośna jest sprawa utrzymywania przez władze Warszawy nazwy ulicy Armii Ludowej, zbrojnego ramienia ZSRR, której żołnierze mają na sumieniu wiele zbrodni przeciwko polskim patriotom. Obecnie toczy się również spór o pomnik stojący na cmentarzu wojennym armii czerwonej w Sokółce (podlaskie). Patriotyczny Klub Historyczny im. kpt. Franciszka Potyrały „Oracza” zwrócił się do władz miasta z apelem o zdjęcie z tego pomnika, wieńczącego go symbolu komunistycznego totalitaryzmu – ogromnego sierpa i młota. W Poznaniu nadal stoi pomnik marszałka ZSRR Wasilija Czujkowa.
Niestety można by tak jeszcze długo podawać te niechlubne przykłady zaniechania dekomunizacji, obecne na terenie całej Polski. Może jednak teraz jest najlepszy czas, aby te błędy naprawić i zakończyć proces oczyszczania przestrzeni publicznej z pamiątek komunizmu. Przykładem na to, że można, jest na pewno historia sowieckiego pomnika w Olsztynie, który po wielu latach walki o jego usunięcie, w końcu zniknie z tego, skądinąd pięknego, miasta.
Adam Białous