Życie świętego Benedykta z Nursji i jego „Regułę” można potraktować jako wzór, także w realiach współczesnej, antychrześcijańskiej kultury. To bardzo proste: chodzi o prowadzenie spójnego i prostego życia chrześcijańskiego, którego centrum jest modlitwa – zauważa dr R. Jared Staudt, benedyktyński oblat.
„Życie klasztoru jest w całości ukierunkowane na chwałę Boga i jest jej podporządkowane. Mnisi prowadzą zrównoważone życie oparte o modlitwę, pracę i sen (…). To wzorzec chrześcijańskiego życia jako że każde nasze działanie powinno być religijne w sensie ukierunkowania bezpośrednio na Boga, na Jego chwałę i nasze uświęcenie. Mnisi prowadzą także życie stabilne, przywiązani do jednego klasztoru i Reguły. To przeciwdziała brakowi trwałej tożsamości i wskazuje, jak wiara, zakorzeniając nas w stałych praktykach, powinna rządzić naszym życiem i je kształtować” – czytamy na łamach „Crisis Magazine”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Z całą pewności przechodzimy dziś kryzys modlitwy liturgicznej, a benedyktyni wskazują nam na jej wzór. Tak, jak nakazał św. Benedykt: Nic nie może być ważniejsze od Służby Bożej” – tłumaczy Staudt. W klasztorze, który był miejscem odosobnienia, zawsze przyjmowano gości. Gościnność jest sposobem kształtowania świata poprzez miłosierdzie, podobnie rzecz powinna wyglądać w przypadku domów chrześcijan. „Klasztory świadczą o potrzebie prostoty i oderwania się od świata, co pomaga nam w lepszym korzystaniu z dóbr ziemskich – na chwałę Boga i w służbie innym” – czytamy.
„Święty Benedykt jest patronem Europy ponieważ jego klasztory zapewniały stabilność we wczesnym średniowieczu. Mnisi prowadzili podstawową katechezę, uczyli wieśniaków rolnictwa, tworzyli biblioteki i szkoły, dostarczali też napitków (takich jak piwo). Właśnie dzięki wycofaniu się ze świata mnisi posiadali właściwą perspektywę umożliwiającą wpływanie na kulturę i tworzenie wzorców. Klasztor miał być na tyle samowystarczalny, na ile to możliwe. A to świadczy o potrzebie powrotu do podstawowych elementów naszej kultury, skupiającej się raczej na ziemi i gospodarstwie domowym niż na zależności od państwa” – zachęcał oblat.
Celem chrześcijańskiego życia jest zjednoczenie z Bogiem. „Wejście w ciszę umożliwia umysłowi swobodną kontemplację, pozbawione rozproszenia zjednoczenie z Chrystusem. Ten rodzaj modlitwy można dostrzec w lectio divina, kiedy jest się prowadzonym w stronę kontemplacji poprzez dialog z Bogiem oparty na Piśmie Świętym. Musimy wyjść spod panowania mediów i technologii – czytamy – bo z zaciemnionym umysłem trudno jest się skoncentrować, myśleć prawdziwie głęboko i jasno, a wreszcie: trudno się modlić”.
„Reguła” niesie ze sobą konieczność poddania się autorytetowi duchowego ojca, w klasztorze – opata. „To pomaga nam w wyjściu z izolacji indywidualizmu, w którym pozwalamy sobie na bycie centralnym punktem odniesienia. Tylko poprzez życie dzielone z innymi możemy osiągnąć doskonałość” – podkreśla Staudt.
Źródło: crisismagazine.com
mat