Do końca listopada ze szczytu Kolumny Zwycięstwa musi zostać usunięta „gwiazda” (order zwycięstwa) i otaczający ją laur. To efekt ekspertyzy technicznej, która nie pozostawia wątpliwości co do stanu obiektu – czytamy na oficjalnym profilu facebookowym miasta Stargard.
Sowiecka pamiątka szpecąca malowniczt krajobraz Stargardu znajduje się na Placu Wolności i jest ostatnim elementem Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Prezydent Sławomir Pajor zwrócił się do Rady Miejskiej z wnioskiem o usunięcie całej kolumny z Palcu Wolności. Jeżeli Radni wyrażą na to zgodę, jej fragmenty trafią na Międzynarodowy Cmentarz Wojenny przy ul. Reymonta.
Wesprzyj nas już teraz!
Kolumna Zwycięstwa – wraz z cmentarzem i mauzoleum – została wzniesiona przez jeńców niemieckich według projektu I. W. Mozencewa na rozkaz Wojennej Rady 61 Armii. Cały kompleks został przekazany polskiej administracji 13 listopada 1945 roku.
Kolumna zbudowana jest z konstrukcji żelbetonowej, mierzy 23 m. Na jej szczycie umieszczono Order Zwycięstwa otoczony laurem. Pomnik jest licznie zdobiony gwiazdami radzieckimi oraz sierpem i młotem.
W 2005 roku rozpoczęto starania mające na celu zburzenie (lub przeniesienie pomnika na Cmentarz Wojenny).
Swoją prywatną wojnę z sowieckim złogiem prowadził lokalny antykomunista Daniel Sosin. Mężczyzna walczył o usunięcie z centrum swojego miasta pomnika wdzięczności Armii Czerwonej. Ściągnął na siebie w ten sposób złość władz Stargardu. Mandaty i wytaczane procesy mnożyły się. W końcu jednak został uniewinniony.
Godna pochwały postawa architekta zyskała ogólnokrajowy rozgłos we wrześniu, gdy przy pomocy wynajętego za własne pieniądze podnośnika wspiął się na 23-metrową konstrukcję i próbował usunąć znajdujący się na jej szczycie sowiecki Order Zwycięstwa. – Ów Order Zwycięstwa był elitarnym komunistycznym wyróżnieniem – otrzymał go Stalin, a także Polak – odpowiadający za morderstwa na polskich patriotach Michał Rola-Żymierski. – mówił Sosin we wrześniu 2012 roku w rozmowie z PCh24.pl.
– Jeśli coś takiego, duży sowiecki symbol – odznaczenie zbrodniarzy – stoi pośrodku mojego miasta, zachodzi we mnie dysonans poznawczy. Mówi mi się przecież w mediach, że żyję w wolnym kraju, wyzwolonym już dawno spod okupacji rosyjskiej, a okazuje się, że symbole niewoli nadal mają oddziaływać na nasze umysły, w postaci m.in. pomników w centrach miast. Uważam, że jest to policzek dla wszystkich Polaków walczących o wolność, oddających za Polskę życie – dodał działacz.
luk