Niemiecka minister ds. rodziny chce zalegalizować zabijanie dzieci nienarodzonych. Obecnie co roku ginie w Niemczech w aborcjach około 100 tysięcy dzieci, ale formalnie ich zabijanie pozostaje w większości wypadków nielegalne – jest za to niekaralne. Lewica uważa, że trzeba to zmienić i w imię prawa do mordowania dziecka uznać aborcję za w pełni legalną. Władze Bawarii zapowiadają, że jeżeli rząd federalny przeforsuje taką ustawę, to zgłoszoną one skargę do Trybunału Konstytucyjnego.
O możliwości zmiany prawa aborcyjnego mówiła ostatnio minister ds. rodziny w rządzie SPD, Zielonych i FDP, Lisa Paus. Według niej należy wykreślić z kodeksu karnego paragraf 218, który mówi, że aborcja w Niemczech jest w większości wypadków nielegalna. Przepis jest o tyle martwy, że jest zarazem niekaralna – w praktyce Niemcy mordują dzieci nienarodzone do 3. miesiąca życia bez żadnej przyczyny. Kobiety muszą jednak przed zabiciem dziecka uzyskać specjalne zezwolenie na aborcję i ta niedogodność przeszkadza aborcjonistom. Chcieliby oni, aby mordowanie dziecka było po prostu prawem kobiety, na które nikt nie musi zezwalać. Chcę zabijać – więc zabijam, zdaje się głosić ich śmiercionośne credo.
Jak powiedziała minister ds. rodziny i kobiet Bawarii, Ulrike Scharf z CSU, jeżeli rząd federalny podejmie kroki zapowiedziane przez Lisę Paus, Bawaria zgłosi wówczas rzecz do Trybunału Konstytucyjnego. – Wspieramy ochronę matki i dziecka. Przerwanie ciąży oznacza zakończenie życia. Dla federalnej minister rodziny zdaje się to nie mieć w ogóle znaczenia – ona to po prostu ignoruje. Wykreślenie paragrafu 218 jest niezgodne z konstytucyjnym nakazem ochrony życia poczętego. Jeżeli paragraf 218 zostanie wykreślony, z całą mocą zaangażuję się na rzecz sprawdzenia tej zmiany przez Trybunał Konstytucyjny – powiedziała Scharf.
Źródła: kath.net, PCh24.pl
Pach