Mimo postępującej laicyzacji w Czechach nie brakuje obrońców małżeństwa i rodziny. W Pradze wyszli oni na ulice opowiadając się przeciwko ratyfikacji mocno ideologicznej, genderowej konwencji stambulskiej.
Kilkaset osób wzięło udział w sobotnich obchodach Dnia Rodziny w Pradze. Czescy obrońcy życia, rodziny i małżeństwa manifestowali przywiązanie do wyznawanych wartości i wyrażali sprzeciw wobec działań podkopujących podstawy społeczeństwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Hasłem marszu było zawołanie: „Dzieci potrzebują matki i ojca, babć i dziadków, od pokoleń”. Ma ona podkreślać znaczenie relacji międzypokoleniowych dla wychowania najmłodszych.
Organizator Dnia Rodziny było stowarzyszenie Sojusz na Rzecz Rodziny, które chciało przy tej okazji publicznie wyrazić wdzięczność rodzinom za codzienny trud, a zarazem zachęcić do dalszej troski o otwarte na życie rodziny.
Niestety obecnie w Czechach połowa małżeństw kończy się rozwodem. Powszechny jest konkubinat oraz model tzw. singla. To odbija się na demografii. Brakuje też empatii dla osób starszych. Do tego w czerwcu grupa czeskich posłów złożyła projekt ustawy legalizującej małżeństwa jednopłciowe, który ma duże szanse na przyjęcie. Warto zaznaczyć, że w Czechach od 2006 roku legalne są jednopłciowe tzw. związki partnerskie.
W kontrze do tych działań poseł Marek Výborný z chadeckiej KDU-ČSL wystąpił z projektem wpisania definicji małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny do konstytucji. Dzień Rodziny był okazją do zbiórki podpisów pod inicjatywą.
Kolejnym zagrożeniem dla czeskich rodzin jest genderowa konwencja stambulska, za której ratyfikacją opowiada się większość ugrupowań politycznych. Wiele wskazuje na to, że dotąd odkładane głosowanie w tej sprawie, to już tylko kwestia miesięcy. Uczestnicy Dni Rodziny wyrażali swój sprzeciw wobec przyjmowania nasiąkniętej groźną ideologią konwencji.
Źródło: „Nasz Dziennik”
MA