Najnowsze badania przeprowadzone przez zespół naukowców z uniwersytetu w Edynburgu zdają się przeczyć popularnej teorii o antropogenicznych przyczynach zmian klimatycznych. Okazuje się, że za największą emisję najbardziej „szkodliwych” gazów cieplarnianych; dwutlenku węgla oraz metanu odpowiadają czynniki naturalne.
„Okazało się, że największymi emitentami dwutlenku węgla nie są wcale państwa wysoko rozwinięte i uprzemysłowione, lecz biedne kraje Afryki Zachodniej. Erupcja owego gazu do atmosfery nie wynika tam bezpośrednio z działalności człowieka, lecz jest związana z naturalnymi procesami zachodzącymi w przyrodzie” – pisze na łamach portalu wPolityce.pl Grzegorz Górny.
Wesprzyj nas już teraz!
Zespół naukowców pod przewodnictwem prof. Paula Palmera przeanalizował wyniki obserwacji poczynionych w latach 2014-2017 przez dwie sztuczne satelity: japońską GOSAT i amerykańską OCO-2. Lokalizowały one miejsca emisji gazów cieplarnianych na kuli ziemskiej. Okazuje się, że najwięcej dwutlenku węgla dostaje się do atmosfery z największych torfowisk na świecie znajdujących się w dorzeczu Konga. W 2015 roku wyemitowały ok. 5,4 miliarda ton CO2, natomiast w 2016 r. – 6 miliardów. Dla porównania, Stany Zjednoczone produkują rocznie 5,3 miliarda ton CO2 do atmosfery.
Podobna sytuacja ma miejsce jeżeli chodzi o produkcję metanu. Okazuje się, że – wbrew popularnemu mitowi o hodowli krów jako głównej przyczynie wzrastania stężenia CH4 (metanu) w atmosferze – za więcej niż 1/3 wzrostu koncentracji tego gazu cieplarnianego w latach 2010 – 2016 odpowiadają mikroorganizmy z mokradeł znajdujących się głównie w Sudanie Południowym.
Nie tylko powyższe dane przeczą badaniom naukowym „głównego nurtu”, na podstawie których formułowane są całe strategie zmierzające do globalnej transformacji przemysłu, infrastruktury czy stylu życia. Jak podkreśla prof. Palmer, obecnie posiadamy zbyt mało danych by jednoznacznie stwierdzić, że obecne zmiany klimatyczne to wynik działalności przemysłowej człowieka.
„Tropiki są domem dla jednej trzeciej spośród trzech miliardów wszystkich drzew i zmagazynowanego w nich węgla, jednak dotychczas jedynie w niewielkim procencie zrozumieliśmy jak wpływają na zmiany klimatyczne. Oczekujemy, że dane z satelity dostarczą nam więcej informacji w przyszłości” – podkreślał w komentarzu do badania.
W podobnych przypadkach, zwolennicy teorii antropogenicznych przyczyn zmian klimatycznych odwołują się do alternatywnych dla głównego nurtu badań, jako „propagandzie” sfinansowanej przez kompanie paliwowe. W tym przypadku jednak, mamy do czynienia z rzetelnym, przeprowadzonym w okresie dziesięciu lat badaniu, w które włączyło się wielu inżynierów i naukowców. Badania sfinansowano dzięki wielomilionowym środkom pochodzącym z organizacji zajmujących się badaniem przestrzeni kosmicznej.
Zastanówmy się – skoro w kwestii zmian klimatycznych pojawia się coraz więcej badań podważających konsensus klimatyczny stanowiący podstawę raportu IPCC (o człowieku jako głównym sprawcy ocieplenia klimatu), to czy uzasadnione jest podejmowanie jakichkolwiek działań na poziomie międzynarodowym, mających na celu drastyczne przekształcenie całych społeczeństw?
Źródło: wpolityce.pl / ed.ac.uk
PR
Zobacz także film dokumentalny przygotowany przez PCh24.pl: