Komisja Europejska chce zrównać ludzkie zarodki z krwią i komórkami ciała – alarmuje „Nasz Dziennik”. Przyjęcie takiej definicji umożliwi wykonywanie na nich nieograniczonej ilości nieetycznych badań i wykorzystanie ich jako źródła dochodowego interesu.
Jak podaje gazeta, w unijnej Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności trwają prace nad zmianą Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącego substancji pochodzenia ludzkiego (SoHo). Zmiany prowadzone są pod przykrywką rzekomą troską o bezpieczeństwo, w praktyce proponowane rozwiązania otwierają szeroko drzwi na eugenikę.
To umożliwienie koncernom farmaceutycznym działań poza granicami, jakie dziś wyznacza etyka i moralność. Mowa o hodowli ludzkich tkanek w celach biznesowych.
Wesprzyj nas już teraz!
Eksperci biją na alarm, bo w ostatnim czasie widać na tym polu ogromne przyspieszenie technologiczne, a moment uznania hodowli ludzkich tkanek w celu uzyskania narządów jest coraz bliżej. To nic innego, jak przejście do porządku dziennego nad hodowlą ludzkich zarodków z myślą o ofercie narządów na sprzedaż.
Prof. Bogdan Chazan, ginekolog-położnik w rozmowie z „ND” próby zrównania zarodka ludzkiego z fragmentem tkanki lub z krwią ocenił jako „skandaliczną próbę pozbawienia nauki odniesień do wartości”. Jego zdaniem, takie pozbawione etyki działania nie mogą być określane mianem postępu, bowiem nauka „musi się opierać na szacunku i poszanowaniu ludzkiej godności”. Zdaniem prof. Chazana, zgoda na testowanie genetyczne ludzkich żywych zarodków, to torowanie drogi „do niczym nieograniczonej eugeniki”.
Jak czytamy, SoHo (substances of human origin), to wedle forsowanej definicji „substancje pochodzenia ludzkiego, w skład których wchodzą krew, pochodne krwi, tkanki, komórki i narządy”. Unijne prawo zakłada ochronę tych substancji, a KE podjęła prace nad zmianą regulacji, bo te obowiązujące są „przestarzałe”. Prace nad przyjęciem nowego rozporządzenia są już na finiszu.
Źródło: Nasz Dziennik
MA