Parlament Europejski postanowił uchylić immunitet czterech posłów PiS – Beaty Kempy, Beaty Mazurek, Patryka Jakiego i Tomasza Poręby. Mieli oni rzekomo nawoływać do „nienawiści na tle rasowym” i to… we własnym kraju, a nie na sali europarlamentu. Oskarżenie w sprawie wniósł aktywista lewicowy, skazany wyrokiem sądu i poszukiwany przez polską policję.
Oskarżenie przeciwko ukaranym obecnie europosłom wniósł niejaki Rafał Gaweł, który uznał, iż „popełnili [oni] przestępstwa rasistowskie na terenie Polski”. Owymi „przestępstwami” miało być lajkowanie i udostępnianie na Facebooku spotu wyborczego PiS, ostrzegającego przed zagrożeniami płynącymi z otwarcia granic dla nielegalnych imigrantów.
Polska prokuratura dwukrotnie odmówiła ścigania tych „przestępstw”. W końcu jednak sprawa trafiła do sądu w Warszawie, a sędzia Edyta Snastin-Jurkun skierowała do Parlamentu Europejskiego wniosek o… ukaranie polskich deputowanych. Jak nietrudno się domyślić, biurokraci ze Strasburga nie wykazali się rozsądkiem, podejmując decyzję o uchyleniu immunitetów wspomnianym posłom.
Odpowiedzialny za te wydarzenia Rafał Gaweł, jak podaje TVP Info, przebywa obecnie w Norwegii, a wcześniej „został prawomocnie skazany w Polsce za malwersacje finansowe [i] jest poszukiwany przez policję”.
Źródło: tvp.info
FO