„Ponad dwa lata temu spytał mnie dziennikarz, to powiedziałam, że usunęłam ciążę. 50 lat temu to nie był problem. Może nie jak usunięcie migdałków, ale wiele kobiet to robiło” – powiedziała Maria Czubaszek w rozmowie z „Wprost”.
Przypomnijmy, że Czubaszek przyznała się do dwóch aborcji. Do dzisiaj twierdzi, iż nie żałuje tego. „Teraz, gdybym miała 20 lat i bym zaszła w ciążę, to też bym to zrobiła” – powiedziała dla „Wprost”.
Wesprzyj nas już teraz!
Czubaszek nie ukrywa, że nie lub dzieci. „Od dziecka nie lubiłam dzieci. Jak słyszę ‘cud narodzin’, to myślę sobie, czy jak myszka mała tak się rodzi, to też jest cud” – mówi.
Czubaszek przyznaje jednak, że aborcję uważa za zło, ale za… mniejsze zło. Bo gorzej, jak sama twierdzi, jest zabić dziecko po urodzeniu. „Dla mnie to jest mniejsze zło, a nie coś dobrego. I uważam, że lepiej jest usunąć na początku ciąży, niż potem wsadzić do szafy albo do beczki, albo do zamrażarki” – przyznała.
„Satyryczka” odniosła się również do świątecznej kampanii Empiku, której jest twarzą. Komentowała m.in. udział w niej satanisty Adama Darskiego „Nergala”. Jak twierdzi, nie przeszkadza jej, że ten atakuje Kościół. „Jest artystą i jeśli nie lubi Kościoła, to ma prawo na ten temat się wypowiadać” – stwierdziła. „Ja też nie lubię, tylko mnie o Kościół nikt nie pyta” – dodała.
Czubaszek w rozmowie z „Wprost” rozdała też etykietki tym, z którymi się nie zgadza. „Cejrowskiego to znam, głupka” – powiedziała o słynnym podróżniku. O Cezarym Pazurze z kolei: „(…) jak Pazura usłyszy papież, to po prostu orgazmu dostaje”.
Przedstawiła też obraz Świąt Bożego Narodzenia w swoim domu: „(…) nawet mi do głowy nie przyszło, bo ja w ogóle świąt nie obchodzę. U nas nawet stołu nie ma, więc nie przy czym usiąść. (…) Kiedy ktoś jest głodny, to w lodówce są parówki i coś tam jeszcze. Mamy usiąść razem w Wigilię i co? Śpiewać kolędy? Niech pani nie żartuje, nigdy tego nie robiłam” – opowiedziała Czubaszek.
Źródło: „Wprost”
ged