Stany Zjednoczone zapowiedziały, że z Białego Domu może wyjść ponowny rozkaz zaatakowania obiektów na terenie Syrii, jeśli władze tego kraju znowu użyją broni chemicznej.
Wesprzyj nas już teraz!
Amerykanie konsekwentnie ponawiają oskarżenia Baszara al-Asada o użycie sarinu i grożą, że jeśli ponownie do tego dojdzie, zareagują równie mocno jak za poprzednim razem, kiedy wystrzelili w kierunku bazy syryjskich wojsk kilkadziesiąt rakiet tomahawk.
– Widok ludzi, przeciw którym użyto gazu lub których wysadzono w powietrze, powoduje, że jeśli ponownie zaobserwujemy takie wydarzenia, będziemy otwarci na możliwość podjęcia przyszłych działań – zapowiedział Sean Spicer, rzecznik Białego Domu.
Z kolei James Mattis, sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych przekonywał, że w wyniku piątkowego ataku rakietowego zniszczony został co piąty samolot bojowy, którym dysponował Damaszek.
– Syryjski rząd utracił zdolność do tankowania lub uzbrajania samolotów na lotnisku w Szajrat i na tym etapie wojsko nie może korzystać z pasa startowego – mówił generał. – Syryjski rząd byłby nierozważny, jeśli sięgnąłby kiedykolwiek znowu po broń chemiczną.
Źródło: onet.pl
RoM