Rozprzestrzenianie się wirusa Petya i analiza sposobów złamania systemów informatycznych dają podstawę, aby stwierdzić, że ostatni atak cybernetyczny na sieci i urządzenia komputerowe są elementem wojny hybrydowej Rosji z Ukrainą. Poinformował o tym Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksandr Turczynow podczas posiedzenia Narodowego Centrum Koordynacyjnego Cyberbezpieczeństwa. Według opublikowanych danych o hakerskim ataku aż 75 proc. działań wirusa miało miejsce na Ukrainie. Polska była trzecim co do liczby przypadków celem cyberataku.
Atak na osłabiony system
Wesprzyj nas już teraz!
Podczas posiedzenia Narodowego Centrum Koordynacyjnego Cyberbezpieczeństwa Ołeksandr Turczynow podał przyczyny łatwości z jaką wirus komputerowy uderzył w firmy, instytucje administracji i system bankowy Ukrainy. Szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy przypomniał, że jedną z firm, zajmujących się dostawą usług internetowych, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zajmowała się już wcześniej. Firma ta była podejrzewana o współpracę z rosyjskimi specsłużbami. Problemem mającym wpływ na powszechność ataku wirusa Petya jest także powszechne stosowanie systemów reklamowanych na rosyjskich portalach mimo że Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy już wcześniej zakazywała ich używania.
Zaniechanie profilaktyki
Turczynow wypomniał także deputowanym ukraińskiego parlamentu bezczynność w przyjmowaniu rozwiązań prawnych w zakresie cyberbezpieczeństwa państwa, jego instytucji i podmiotów gospodarczych. Według niego w tym roku było przygotowanych dla Wierchownej Rady Ukrainy blisko dziesięciu aktów, które dotyczyły bezpieczeństwa informatycznego i publicznego, jednak pod wpływem różnych populistów i demagogów nie przyjmowano tych rozwiązań. Atak wirusa Petya pokazał, że działania profilaktyczne, choć nie są tanie, i tak kosztują znacznie mniej niż straty w wyniku cyberataków. Jak stwierdził Ołeksandr Turczynow, ostatni incydent pokazał również kiepski poziom fachowców zajmujących się cyberbezpieczeństwem, pracujących w państwowych instytucjach. Przyczyną takiego stanu są niskie zarobki odstraszające najlepszych fachowców.
Ukraina, Niemcy, Polska
O skali ataku może świadczyć liczba zgłoszeń do policji państwowej poszkodowanych przez atak wirusem – przyjęto aż 1508 zgłoszeń od osób prawnych i fizycznych. Jednym z najbardziej poszkodowanych sektorów gospodarki stały się banki, które od 27 czerwca w dużej części ograniczały pracę central oraz oddziałów i kilka dób od pierwszych ataków jeszcze odzyskiwały dane.
Z danych o rozmieszczeniu punktów ataku wirusa Petya wynika, że ¾ przypadków zanotowanych na świecie miało miejsce na Ukrainie. Na Niemcy przypadło 9 proc. ataków, a Polski dotyczyło blisko 6 proc. incydentów. Na dalszych pozycjach „zainteresowania” wirusa Petya znalazły się Serbia, Grecja, Rumunia, Rosja i Czechy. Na podstawie tej statystki Ukraińcy przypuszczają że za zmasowanym atakiem cybernetycznym stoi Rosja i jej służby, co może być kolejnym elementem osłabiania państwa ukraińskiego w ramach wojny hybrydowej, której punkt ciężkości na razie przeniósł się w cyberprzestrzeń.
Jan Bereza
Źródła: „Ukraińska Prawda”, „Ekonomiczna Prawda”