Znane są już oficjalne wyniki wyborów na Wyspach Brytyjskich. Po podliczeniu głosów ze wszystkich 650 okręgów wyborczych w Wielkiej Brytanii Partia Konserwatywna zdobyła w wyborach 331 miejsc w parlamencie, a laburzyści – 232. Ten wynik daje partii Davida Camerona samodzielne rządy i bezwzględną większość w parlamencie. A premier zapowiadał wcześniej radykalne rozwiązania.
Dawid Cameron rządzi partią oficjalnie nazywaną konserwatywną, mimo entuzjazmu z jakim wprowadziła szereg praw korzystnych dla homoseksualistów. Ów konserwatyzm opierać ma się na sprzeciwie wobec Unii Europejskiej, coraz wyraźniej akcentowanym przez liczne środowiska na Wyspach, w tym przez wielu wyborców Camerona.
Wesprzyj nas już teraz!
– Tak, przeprowadzimy referendum w sprawie naszej przyszłości w Europie – oświadczył Cameron w krótkim przemówieniu po spotkaniu z królową Elżbietą II, którego tematem był początek procesu formowania nowego rządu. Premier nie podał jednak planowanej daty głosowania. Według ostatnich sondaży nawet do 40 proc. Brytyjczyków może dziś popierać wyjście z Unii. Kampania przedreferendalna może jednak zwiększyć liczbę niezadowolonych z integracji.
Cameron podkreślił też, że najszybciej jak to możliwe przygotuje plan nadania większych uprawnień Szkocji, gdzie w czwartek zwyciężyła Szkocka Partia Narodowa (SNP).
David Cameron już od dawna dawał do zrozumienia, że nie jest przychylny obcokrajowcom – w tym Polakom – mieszkającym w Wielkiej Brytanii. Co planuje Cameron wobec nich? Chce ograniczyć przyjazdy obcokrajowców do kilkudziesięciu tysięcy rocznie – ale przychylny jest bardziej wobec imigrantów spoza Unii. Brytyjski premier wprowadzi limity przywilejów tym imigrantom, których dzieci mieszkają poza terytorium Wielkiej Brytanii.
Ostrzegał też, że wydali z kraju bezrobotnych imigrantów, jeśli nie znajdą pracy przez 6 miesięcy.
Źródło: Polskie Radio
kra