Dziś mało mówi się o nawracaniu na wiarę katolicką, a misje sprowadza wyłącznie do działalności charytatywnej. W tej optyce stają się one działalnością o charakterze dobroczynnym. Tymczasem Kościół zgodnie ze słowami Chrystusa jest wezwany do chrzczenia i nawracania narodów.
„Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” [Biblia Tysiąclecia Mt 28, 16-20].
Wesprzyj nas już teraz!
Konieczność wezwania do nawrócenia
Jak zauważył Jan Paweł II „dziś wezwanie do nawrócenia, kierowane przez misjonarzy do niechrześcijan, poddaje się pod dyskusję lub przemilcza. Widzi się w nim akt prozelityzmu; mówi się, że wystarczy pomagać ludziom, by byli bardziej ludźmi i bardziej wierni własnej religii, że wystarczy budować wspólnoty ludzkie zdolne do działania na rzecz sprawiedliwości, wolności, pokoju, solidarności.
Zapomina się jednak, że każdy człowiek, by zrealizować w pełni swe powołanie, ma prawo usłyszeć Dobrą Nowinę Boga, który objawia się i daje siebie w Chrystusie. Wielkość tego wydarzenia rozbrzmiewa w słowach Jezusa do Samarytanki: O, gdybyś znała dar Boży i w nieświadomym, ale gorącym życzeniu tej kobiety: Panie […], daj mi tej wody, abym już nie pragnęła”. [Jan Paweł II, Redemptoris missio, n. 46 / opoka.org.pl]
O obowiązku nawracania mówił święty Paweł „zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli.
O obowiązku nawracania mówił święty Paweł. będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie!” [Biblia Tysiąclecia, 2 Tm 4; 1-5].
„Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” [Biblia Tysiąclecia; 1 Kor 9; 16]
Nauka Vaticanum II
Sobór Watykański II również uczy o konieczności nawrócenia „Liturgia nie wyczerpuje całej działalności Kościoła, gdyż zanim ludzie mogą zbliżyć się do liturgii, muszą być wezwani do wiary i nawrócenia: „Jakże wzywać będą tego, w kogo nie uwierzyli? Albo jak uwierzą temu, którego nie usłyszeli? A jak posłyszą, skoro im nikt nie głosi? I jak będą głosić, jakby nie byli posłani?
Dlatego Kościół niewierzącym głosi orędzie zbawienia, aby wszyscy ludzie poznali jedynego prawdziwego Boga i Jego wysłannika Jezusa Chrystusa i aby nawrócili się od swoich dróg i czynili pokutę”. [Sobór Watykański II, Konstytucja o liturgii świętej Sacrosanctum concilium, n. 9 / zaufaj.com]
Z kolei w dekrecie ad Gentes czytamy, że „działalność misyjna ma swoje uzasadnienie w woli Boga, który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do uznania prawdy. Bo jeden jest Bóg; jeden i pośrednik między Bogiem i ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który wydał samego siebie na okup za wszystkich i nie ma w żadnym innym zbawienia. Do Niego więc, poznanego przez nauczanie Kościoła, wszyscy powinni się nawrócić i przez chrzest złączyć się z Nim oraz z Kościołem, który jest Jego Ciałem” [Sobór Watykański II, Ad gentes, n. 7 / misje.pl].
Krytyka postawy kompromisowej
Jak pisał Paweł VI „[…] ten, kto spełnia obowiązek apostoła, raz po raz jest narażony na niebezpieczeństwo. Oczywiście troska o to, by dotrzeć do braci, żadną miarą nie powinna nas doprowadzać do tego, byśmy osłabiali prawdę lub coś z niej ujmowali, ponieważ z jednej strony nasz dialog nie może w żadnym wypadku godzić się z zaniedbaniem obowiązku zachowania naszej wiary, a z drugiej nasza działalność apostolska absolutnie nie może prowadzić do kompromisu i ustępstw, gdy chodzi o zasady moralne, które w założeniach i praktyce określają i ukierunkowują życie według chrześcijańskiej wiary.
Tak zwany irenizm i synkretyzm nie oznaczają bowiem niczego innego, jak pewne postacie sceptycyzmu, czy to gdy chodzi o moc, czy o treść Słowa Bożego, które chcemy głosić. Ten tylko skuteczne wypełni apostolskie posłannictwo, kto z całą wiernością zachowa naukę Chrystusa. I ten potrafi się uchronić przed zaraźliwym wpływem szerzących się błędów, kto swoje postępowanie w całej pełni wprowadzi wyznawane przez siebie zasady moralne”. [Paweł VI, Ecclesiam suam, n. 88/ opoka.org.pl]
Z kolei Kongregacja Nauki Wiary naucza, że „jednakże dzisiaj misyjne przepowiadanie Kościoła jest zagrożone przez teorie relatywistyczne, które usiłują usprawiedliwić pluralizm religijny nie tylko de facto, lecz także de iure (czyli jako zasadę). Od dłuższego czasu mamy do czynienia z sytuacją, w której dla wielu wiernych nie jest jasne, co stanowi istotną rację bytu ewangelizacji. Twierdzi się nawet, że przekonanie o tym, iż otrzymało się w darze pełnię Objawienia Bożego, kryje w sobie postawę nietolerancji i jest zagrożeniem dla pokoju.
Kto tak rozumuje, nie wie, że pełnia daru prawdy, który Bóg ofiarowuje człowiekowi, gdy mu się objawia, nie narusza wolności stworzonej przez Niego samego jako nieusuwalny przymiot ludzkiej natury: wolności, która nie jest obojętnością, ale dążeniem ku dobru. […]
Poszanowanie wolności religijnej i jej obrona nie powinny nas nigdy czynić obojętnymi na prawdę i dobro. Sama miłość bowiem skłania uczniów Chrystusa do głoszenia wszystkim ludziom zbawiennej prawdy. Ta miłość jest cenną pieczęcią Ducha Świętego, który jako główny sprawca misji nieustannie rozbudza serca, gdy głoszona jest Ewangelia, i otwiera je na jej przyjęcie”. [Kongregacja Nauki Wiary Nota doktrynalna na temat pewnych aspektów ewangelizacji / vatican.va]
mjend
Inne teksty cyklu #błędy współczesności:
Zaczynamy cykl #błędy współczesności. Bo nauka Kościoła jest wieczna!
Ubóstwienie ubóstwa. Czy bieda wystarczy do zbawienia?
„Starsi bracia” ważniejsi niż Prawda?
„Dobroludzizm”. Czy istnieje szczęście bez Boga?
Protestantyzm równie dobry co katolicyzm?
Zgubne konsekwencje odrzucenia prymatu Piotra
Czy komunizm można pogodzić z chrześcijaństwem?
Biedny Kościół? Nie tędy droga?
Czy to możliwe, aby piekło nie istniało?
Katoliccy nauczyciele mają nauczać po laicku?
Czy chrzestny może być niewierzący lub „niepraktykujący”?
Obrona własności prywatnej nie ma nic wspólnego z religią?
Bezżenność dla Królestwa – przeżytek i okrucieństwo?
Wiara w cuda – znak staroświeckości czy pobożności rozumnej?
Misje. Działanie na rzecz praw człowieka czy nawracanie?
Chrześcijanie i muzułmanie wierzą w tego samego Boga?
Boże Miłosierdzie. Pan Jezus nie okazywał surowości?
Czy Kościół może przestać być święty?
Zapomniane prawdy o Matce Bożej
Czy ideologiczny wegetarianizm i ekologizm można pogodzić z nauką Kościoła?
Własność prywatna i kolektywna – tak samo dobre?
Prawdy wiary – tworzone przez wierzących czy nauczane przez Kościół?
Czy nakazy i posłuch są sprzeczne z nauką Kościoła?
Czy chrześcijaństwo bez krzyża i cierpienia jest możliwe?
Jak właściwie odczytać encyklikę Humanae vitae?
Czy rozwodnicy w nowych związkach mogą przystępować do sakramentów?
Czy egalitaryzm można pogodzić z nauką Kościoła?