Po dziś dzień, przy okazji wspomnień o księżnie Dianie, przypominane są okoliczności jej śmierci z 31 sierpnia 1997 roku. Powracają teorie spiskowe dotyczące przyczyn tego zdarzenia. Mało kto mówi o najważniejszym: o nieuchronności śmierci i potrzebie życia tak, by stanąć po stronie sprawiedliwych.
25 lat temu świat obiegła wiadomość o tragicznej śmierci księżnej Diany, poza jej wielbicielami, w żalu pogrążyli się wszyscy, którym nie był obojętny los jej osieroconych dzieci – przypomina Anna Nowogrodzka-Patryarcha w Komentarzu PCh24.
Sięga przy tym po słowa ks. prof. Piotra Roszaka z tekstu „Śmierć nie bierze wakacji”. A jak zauważa ów rozmówca PCh24.pl, współczesna kultura wmawia nam, że jesteśmy nieśmiertelni i w tej tylko perspektywie winniśmy patrzeć na własne życie.
Wesprzyj nas już teraz!
„Wiele osób, gdy zderzy się z realiami, że jednak ludzie umierają, nie jest w stanie tego przyjąć i podejmuje decyzje, że trzeba to zignorować oraz siłą wpływać, żeby ci, którzy mówią o śmierci siedzieli w katakumbach. Człowiek ma być młody, piękny i nieśmiertelny, i nie wolno psuć w nim tego poczucia”.
– Śmierć księżnej Walii dobitnie pokazuje, że śmierć nie tylko nie bierze wakacji, ale też nie ma względu na osobę. Nie ustrzeże nas przed nią ani nasz majątek, ani pełniona funkcja, ani tytuł szlachecki – dodaje Anna Nowogrodzka-Patryarcha.
Jak zauważa, w „Traktacie o dobrym przygotowaniu się do śmierci” św. Robert Bellarmin, doktor Kościoła mówi jasno, że kto chce mieć dobrą śmierć, niech dobrze żyje. Tymczasem życie naszej bohaterki z pewnością odbiegało od życia tych ludzi, którzy „z kobietami się nie splamili”, „a w ustach ich kłamstwa nie znaleziono” (por. Apokalipsa św. Jana) i są bez skazy przed Tronem Bożym.
Warto dziś zatem nie tylko pomodlić się za duszę tragicznie zmarłych, ale pomyśleć też o własnej śmierci. I tak żyć, by móc powiedzieć za św. Pawłem:
„W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego”. (2Tm 4,6-8)