– Czy papież może zrezygnować z urzędu? Nie, nie może. Moim zdaniem, jest to urząd, który wiąże ze sobą osobę następcy Świętego Piotra dozgonnie, ale mogą się zdarzyć wyjątki, a więc mogą zajść okoliczności, które wpisują się w teorię wyższej konieczności – mówił w rozmowie PCh24 TV prof. Marek Kornat. W związku ze spekulacjami na temat ewentualnej rezygnacji papieża Franciszka przypominamy wywiad z cenionym historykiem.
W opinii krakowskiego naukowca, „wyjątkowe okoliczności wpisujące się w teorię wyższej konieczności to m. in. przymus, rozłam w Kościele czy kwestie zdrowotne, które absolutnie uniemożliwiają następcy świętego Piotra czytanie akt, podpisywanie nominacji i innych aktów pontyfikalnych. – To może być bardzo poważna przyczyna i tak jak wyjątek potwierdza regułę, tak te wyjątki nie obalają zasady, że papież nie powinien ustępować z urzędu. Powinien piastować tę misję na wzór świętego Piotra, czyli do końca, dopóki to jest możliwe – podkreślał nasz rozmówca.
Wesprzyj nas już teraz!
Prof. Kornat wskazał, że pod względem formalnym, skoro papież piastuje godność arcykapłańską, a więc również na swój sposób monarchiczną, królewską, to jego ustąpienie jest abdykacją. O ile natomiast sprawowałby urząd „prezydenta” Kościoła, mielibyśmy do czynienia z rezygnacją.
– Posoborowe przeobrażenia, które jeszcze się nie dokonały w całości, ale które są stymulowane między innymi rozmaitą publicystyką teologiczną bądź pseudo-teologiczną, zmierzają do tego, aby niewątpliwie ustanowić kadencyjność Biskupa Rzymskiego. Takie pomysły pojawiały się już za czasów Pawła VI. Notabene uważał on, że urzędy kurialne w Rzymie, urzędy w Stolicy Apostolskiej powinny być kadencyjne. Kardynałowie prefekci powinni piastować te urzędy po pięć lat, dwa razy, bez możliwości dalszego przedłużenia. Tego się jednak nie udało zrobić, jak również nie udało się urzeczywistnić innego straszliwego pomysłu Pawła VI, a mianowicie wydać Konstytucji Kościoła, tzw. Leges Fundamentalis Ecclesiae – wyjaśniał rozmówca PCh24.
Historyk przypomniał, że podczas historycznego oświadczenia, deklaracji o abdykacji, złożonej przez Celestyna V pod koniec XIII wieku, papież na oczach Świętego Kolegium zdjął szaty pontyfikalne i złożył na ręce dziekana Świętego Kolegium, po czym ubrał się w habit mnicha franciszkańskiego.
– Papież Benedykt XVI, który ustąpił, nadal nosił białą sutannę. Tak przyjmował on swoich gości w Watykanie. To jest pewien zakłócający, aczkolwiek akcydentalny problem z punktu widzenia decyzji abdykacyjnej Benedykta XVI – tłumaczył prof. Kornat.
– Zrzeczenie się urzędu jest aktem abdykacyjnym i tak jak słusznie mówi prawo kanoniczne, nawet to zreformowane, obecne – nie wymaga przyjęcia przez nikogo. Jest nieważne tylko wtedy, gdyby był w drodze przymusu wywarty nacisk na papieża. Jeżeli jednak czyni się to w sposób wolny, jeżeli zostaje to złożone przez deklarację, w tym wypadku na ręce Świętego Kolegium, no to jest ważne – dodał nasz rozmówca.
– Gdyby wprowadzono kadencyjność biskupów, o czym się mówi w kołach synodalnych na świecie – a pamiętajmy, że synodalność to jest rewolucja do potęgi; rewolucja, którą zafundował Kościołowi obecny papież – no to po przeprowadzeniu kadencyjności biskupów i kardynałów kurialnych papież też, wcześniej czy później, musi się poddać tej procedurze. Notabene, chciałbym jeszcze zauważyć, że jeśli zajrzy się do publicystyki, ale też i prac naukowych w rozumieniu akademickim, coraz bardziej eliminowane jest pojęcie misji arcykapłańskiej papieża, a mówi się mianowicie o czymś takim jak posługa Piotrowa. To nie jest to samo, to niewątpliwie próba przekształcenia definicji misji Biskupa Rzymskiego – mówił dalej historyk.
Na pytanie, czy papież może zostać usunięty z urzędu, co w przeszłości niestety się zdarzało, prof. Kornat odpowiedział:
„W czasach, kiedy papieże byli usuwani z urzędu, Kościół nie był wolny. Skoro mamy cesarza, który jest potężny, dysponuje wszystkimi zasobami i środkami w jednych rękach, no to oczywiście, że może on zdetronizować Biskupa Rzymskiego. To jest oczywiste. Oczywiście nie ma takiego prawa moralnie, ale ma możliwość fizycznie to zrobić. To jest problem, który w Kościele wielokrotnie się pojawiał. Po raz ostatni próbował to przeprowadzić Napoleon I, cesarz Francuzów, ale papież Pius VII nie ugiął się”.
– Druga kwestia, o której chciałem powiedzieć, ponieważ wydaje mi się ona kolosalnie ważna: jeśli już papież zostanie zdetronizowany, pozbawiony wolności, usunięty z tronu i nie ma możliwości sprawowania urzędu, to od tego momentu nie jest ani niczym grzesznym, ani złym, a może nawet godnym szacunku, aby pomyśleć, jak ustąpić z urzędu dla dobra Kościoła, by umożliwić Jego kontynuację, bo bez papieża nie ma Kościoła. Pius XII uważając, że kiedy dojdzie do jego aresztowania i deportacji do Niemiec, bo taka perspektywa wchodziła w grę i Gestapo studiowało taki pomysł, wydał dyspozycję, że zrzeka się wówczas urzędu i należy wybrać nowego papieża, zwołując konklawe w Montrealu. Podobnie zabezpieczył Kościół papież Pius VI, przygotowując konklawe w Wenecji, pod opieką austriacką w 1799 roku – dodał znawca dziejów Stolicy Apostolskiej.
– Mówiąc krótko, żeby było jasne: na pewno nie jest czymś dobrym dla Kościoła, kiedy Biskup Rzymski samowolnie podejmuje decyzję i wskutek takich czy innych założeń zrzeka się urzędu i go porzuca. Czym innym jest jednak ogłosić rezygnację dla dobra Kościoła, kiedy siła wyższa spowodowała, iż nie można tego urzędu efektywnie sprawować – wskazał krakowski historyk.
W rozmowie poruszono również kwestię, co zrobić, kiedy na Tronie Piotrowym zasiada jawny heretyk.
– Jest to nierozstrzygnięty problem doktrynalny. Wiemy, co pisze św. Robert Bellarmin w traktacie De Ecclesiae Militante – że papież heretyk musi być złożony z urzędu. Nie podaje on jednak, jak to ma się stać. Tu mamy problem o kolosalnym znaczeniu, nie do rozwiązania – podsumowuje prof. Marek Kornat.
Źródło: PCh24 TV
TG