Trwa przerażająca wojna na Ukrainie. Zachodni świat jest w szoku – ułuda „końca historii”, pacyfizmu i demo-liberalizmu prysnęła niczym bańka mydlana. Watykan ogranicza się do błahych oświadczeń, wyraźnie obawiając się gniewu Putina. A przecież Kościół ma potężne oręże, którego po dziś dzień w pełni nie wykorzystał. Mimo wyraźnego nakazu Matki Kościoła.
13 lipca 1917 r. Matka Boża w Fatimie wypowiedziała jedne z najbardziej wstrząsających słów w historii orędzi maryjnych. Jej przepowiednia zawierała niemal apokaliptyczną wizję klęsk, jakie miały spaść na świat, zapowiedź wojen, głodu, prześladowania Kościoła i Ojca Świętego. Dała też konkretne wskazówki, jak sprawić, by wszystko to się nie ziściło:
„Aby temu zapobiec, zażądam poświęcenia Rosji mojemu Niepokalanemu Sercu i zadość czyniącej Komunii w pierwsze soboty miesiąca. Jeśli wysłuchają moich próśb, Rosja nawróci się i zapanuje pokój. Jeśli nie, rozsieje swoje błędy po całym świecie, doprowadzając do wojen i prześladowania Kościoła. Dobrzy będą umęczeni, Ojciec Święty będzie musiał dużo przecierpieć, wiele narodów zostanie zniszczonych. W końcu zatryumfuje moje Niepokalane Serce. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która nawróci się, i zostanie dany światu jakiś czas pokoju”.
Wesprzyj nas już teraz!
Wydaje się, że Matka Boża nie mogła swojej prośby przedstawić jaśniej. Ale mimo tego, jedna z widzących w Fatimie, Łucja, 13 czerwca 1929 r. zapisała, że papież miał dokonać poświęcenia Rosji „w łączności ze wszystkimi biskupami całego świata”.
Niestety – do dziś zbyt mało katolików praktykuje nabożeństwo pierwszych sobót, a samo poświęcenie Rosji przez Ojca Świętego w takiej formie o jakiej pisała siostra Łucja nigdy się nie dokonało. A świat wciąż cierpi przez błędy Rosji, których ponurym zwieńczeniem jest kolejna odsłona krwawych walk na Ukrainie.
Jan Paweł II nie poświęcił Rosji wprost
Niemiecki duchowny, kardynał Paul Josef Cordes, w setną rocznicę objawień w Fatimie przyznał, że rozmawiał z papieżem Polakiem po tym, jak Ojciec Święty poświęcił Sercu Matki Bożej cały świat. Stało się to w Watykanie 25 marca 1984 roku. Sędziwy kardynał potwierdził, że Jan Paweł II zamierzał spełnić prośbę Matki Bożej w taki sposób, w jaki prosiła – a więc poświęcić Jej Niepokalanemu Sercu Rosję. Według niemieckiego kardynała papież uległ jednak watykańskim dyplomatom, którzy przekonali go – poprzez „silne naleganie” – by tego nie czynił, gdyż miało to wywołać ostre reperkusje polityczne. Według niemieckiego kardynała Jan Paweł II w czasie obiadu, który odbył się po uroczystości poświęcenia świata Matce Bożej, mówił jednak z radością, że niektórzy biskupi prawosławni zrobili krok naprzód i sami poświęcili w tych dniach Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi.
To jednak nadal nie jest literalne wypełnienie woli Matki Bożej. Według cytowanego niemieckiego kardynała miał to „pośrednio” przyznać sam Jan Paweł II, gdyż Ojciec Święty klęcząc przed figurą Matki Bożej dodał od siebie zdanie niezawarte w oficjalnej wersji tekstu zawierzenia, wspominając nie tylko o „wszystkich narodach” ale również „zwłaszcza o tych narodach, o których poświęcenie sama prosiłaś”.
Katoliccy komentatorzy są podzieleni w interpretacji owej próby wypełnienia próśb Matki Bożej. W roku 2001 siostra Łucja dos Santos miała powiedzieć arcybiskupowi Tarcisio Bertone, byłemu Sekretarzowi Stanu Stolicy Apostolskiej, że konsekracja papieża Jana Pawła II z roku 1984 „została przyjęta w niebie”. Jednakże przeciwnego zdania był, na przykład, zmarły już ojciec Gabriele Amorth, były przełożony egzorcystów w Rzymie, obecny podczas konsekracji w 1984 roku. W jego przeświadczeniu, poświęcenie, o które prosiła Maryja, nie zostało wypełnione. Duchowny mówił o tym na rok przed swoją śmiercią, w wywiadzie dla portalu LifeSiteNews.com: – Konsekracja nie została jeszcze spełniona. Byłem tam 25 marca na placu Świętego Piotra. Byłem w pierwszym rzędzie, praktycznie prawie dotykałem Ojca Świętego. Jan Paweł II chciał poświęcić Rosję, ale jego otoczenie obawiało się, że to rozzłości prawosławnych. Dlatego, gdy Jego Świątobliwość konsekrował świat na kolanach, dodał zdanie: „w szczególny sposób zawierzamy Ci i poświęcamy tych ludzi i te narody, które tego zawierzenia i poświęcenia najbardziej potrzebują”. Więc pośrednio obejmowało to Rosję. Jednakże konkretna konsekracja nie została jeszcze dokonana. Zawsze można to zrobić. W rzeczywistości to z pewnością się stanie – przekonywał o. Amorth.
To zrozumiałe, że katoliccy publicyści spierają się o tamto wojtyliańskie poświęcenie świata i wszystkich narodów Matce Bożej. Nikt nie ma jednak chyba wątpliwości, że Rosja się nie nawróciła – a dopiero gdyby do takiego nawrócenia doszło, moglibyśmy być pewni, że Maryjna prośba została przez katolików spełniona zgodnie z Jej wolą.
Potrzeba modlitwy o papieskie rozeznanie
Również posługujący w Kazachstanie niemiecki biskup Atanazy Schneider uważa, że poświęcenie jeszcze nie zostało dokonane. W wywiadzie dla Rorate Caeli w 2016 roku stwierdził, że katolicy muszą „modlić się, aby papież wkrótce dokonał wyraźnego poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, a wtedy Ona zwycięży, o co Kościół modli się od dawnych czasów słowami: Raduj się Najświętsza Maryjo Panna, bo wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie”. Dwa lata temu, na początku tzw. pandemii koronawirusa, także amerykański kardynał Raymond Burke wezwał do poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, zgodnie z prośba Matki Bożej w Fatimie. Jak podkreślił, „ateistyczny materializm i komunizm wciąż zagrażają światu i samemu Kościołowi, stąd akt ten jest potrzebny bardziej niż kiedykolwiek”.
Miesiąc po wypowiedzeniu tych słów przez kardynała Burke’a, amerykańscy katolicy rozpoczęli krucjatę różańcową – codzienną modlitwę za wstawiennictwem Matki Bożej Fatimskiej. W modlitwie codziennie uczestniczyli katolicy m.in. z Ugandy, Włoch, Francji, Niemiec, Pakistanu, Australii, Wielkiej Brytanii, USA i wielu innych krajów. Wspomniany biskup Schneider dla tej ogólnoświatowej krucjaty różańcowej ułożył specjalną modlitwę:
„O Niepokalane Serce Maryi, Ty jesteś świętą Matką Boga i naszą czułą Matką. Wejrzyj na cierpienie, w którym Kościół i cała ludzkość żyje z powodu rozprzestrzenienia się materializmu i prześladowania Kościoła. W Fatimie ostrzegałaś przed tymi błędami, gdy mówiłaś o błędach Rosji. Ty jesteś Pośredniczką wszelkich łask. Błagaj swojego Bożego Syna o udzielenie tej specjalnej łaski papieżowi: aby mógł poświęcić Rosję Twojemu Niepokalanemu Sercu, aby Rosja została nawrócona, światu udzielony został okres pokoju, a Twoje Niepokalane Serce zatriumfowało poprzez autentyczną odnowę Kościoła w blasku czystości katolickiej wiary, świętości kultu Bożego i świętości życia chrześcijańskiego. O Królowo Różańca i nasza słodka Matko, zwróć swe miłosierne oczy na nas i łaskawie usłysz tę naszą ufną modlitwę. Amen”.
Zachęcam, by każdy katolik, któremu na sercu leży los świata i Kościoła, szczególnie teraz, po kolejnej rosyjskiej agresji modlił się powyższymi słowami biskupiej modlitwy.
Czy Franciszek zostanie „papieżem Putina”?
Podczas pontyfikatu papieża Franciszka zainteresowanie oficjalnych czynników watykańskich orędziem z Fatimy wydaje się znikome. Co więcej, papież wielokrotnie podczas swej rzymskiej posługi spotykał się z Vladimirem Putinem, nawet pozwalając się upokarzać notorycznymi spóźnieniami rosyjskiego przywódcy na audiencje. Jakby tego było mało, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, watykański Sekretarz Stanu, kardynał Pietro Parolin wydał skandaliczne oświadczenie, w którym niejako zrównywał racje Ukraińców i Rosjan w tym konflikcie, pisząc „jest jeszcze miejsce na negocjacje, jest jeszcze miejsce na mądrość, która (…) ochroni uzasadnione aspiracje wszystkich i uchroni świat od szaleństwa i okropieństw wojny”. W komunikacie zabrakło stanowczego potępienia niesprawiedliwej napaści na suwerenny kraj. Zamiast tego, dyplomata przytoczył słowa Franciszka, który wezwał „wszystkie zaangażowane strony do powstrzymania się od wszelkich działań, które powodują jeszcze większe cierpienie ludności”, „destabilizują pokojowe współistnienie” i „dyskredytują prawo międzynarodowe”.
Głosu wprost potępiającego rosyjską agresję nie zabrał do tej pory sam papież Franciszek. Jednak papież nie musi tego robić – wiemy tylko, że wybrał zaskakującą drogę osobistej interwencji w rosyjskiej ambasadzie. Świat zrozumie jednak milczenie i pomyłki, a nawet być może chwilowe sprawianie wrażenia pozostawania „papieżem Putina”, tylko w jednym wypadku. Jeśli w końcu poświęci Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi, jak Ona sama tego sobie życzyła. Nie ma dziś ku temu żadnych przeszkód – taką uroczystość w łączności z biskupami z całego świata można przy dzisiejszych technologiach zorganizować w kilka dni.
Piątego marca, dziesięć dni po agresji Putina, przypada pierwsza sobota miesiąca. Czy może być lepszy czas na odważne działania, Ojcze Święty?
Krystian Kratiuk