25 stycznia 2013

Czy platyna i pallad okażą się lepsze od złota?

(fot.cyrusm/sxc.hu)

Pierwsze trzy tygodnie handlu na rynku metali szlachetnych w nowym roku upłynęły pod znakiem wzrostu cen platyny o prawie 9 proc, czyli prawie tyle, co w całym zeszłym roku. Pallad zaś zaczyna stopniowo wypierać platynę z jej tradycyjnego zastosowania – katalizatorów samochodowych.

 

Gwałtowny wzrost cen platyny spowodowany był przez decyzję największego producenta o zamknięciu kilku nierentownych kopalń. Anglo American Platinum, który kontroluje 40 proc. światowego wydobycia, zdecydował się zmniejszyć produkcję o około 300-400 tys. uncji rocznie. Ponieważ oznacza to spadek światowego urobku aż o 5-7 proc., nie mogło to pozostać bez wpływu na ceny. Decyzja koncernu nie jest jednak wydarzeniem zupełnie odosobnionym. Wielu analityków spodziewa się bowiem, że inne firmy wydobywcze pójdą w jego ślady.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Produkcja platyny w RPA, gdzie wydobywane jest ponad 70 proc. pozyskiwanego z ziemi surowca, jest bardzo kosztowna. Głębokość szybów sięga kilku kilometrów, a temperatura na dole jest tak wysoka, że potrzebna jest klimatyzacja. Trudne warunki wymuszają też wysokie płace górników, których co roku kilkudziesięciu ginie w wypadkach. Z tych powodów średnie koszty wydobycia wynoszą 1550 dolarów za uncję. Nic więc dziwnego, że przy średniej cenie platyny w 2012 r. poniżej tego poziomu wielu producentów rozważa ograniczenie wydobycia.

 

Platyna pod względem inwestycyjnym wydaje się więc atrakcyjniejsza od złota. Potencjał spadkowy jest mocno ograniczony (średni koszt wydobycia złota jest dwa razy niższy niż platyny), a koncentracja produkcji w jednym rejonie świata stwarza dodatkowe możliwości wzrostu cen. Ponadto relatywnie niewielkie znaczenie ma popyt inwestycyjny. Zakupy platyny z myślą o jej odsprzedaży w przyszłości stanowią jedynie 6 proc. popytu, podczas gdy udział inwestorów na rynku złota sięga 50 proc. Do tego platyna jest o wiele rzadsza od złota, przez co zawsze była wyżej notowana. W ciągu ostatnich dwóch lat rynek zachowuje się jednak wbrew utrwalonej przez dekady prawidłowości i uncja platyny kosztuje mniej niż uncja złota. Na przełomie roku różnica na korzyść złota przekraczała 130 dolarów. Ostatnie tygodnie jednak zniwelowały ją prawie całkowicie. Gdyby jednak myśleć o powrocie do historycznej normy, cena platyny powinna przekraczać cenę złota prawie dwukrotnie.

 

Nie można jednak ignorować pozostałych powodów, dla których platyna w relacji do złota w ostatnich latach staniała. Wzrost cen żółtego metalu na skutek rosnącego w kryzysie zapotrzebowania inwestorów nie jest bowiem tutaj jedynym czynnikiem. Sama platyna też znalazła się pod presją, ze względu na spadek popytu na samochody. Prawie 40 proc. zużywanej co roku platyny trafia do katalizatorów spalin w pojazdach, głównie tych z silnikiem diesla. Wygaśnięcie rządowych programów pomocowych dla rynku motoryzacyjnego oraz recesja w Europie zatrzymały wzrost zapotrzebowania na platynę. Co więcej, od jakiegoś czasu platyna systematycznie zastępowana jest w katalizatorach przez ciągle ponad dwa razy od niej tańszy pallad. Już obecnie dominuje on w silnikach benzynowych, powoli zdobywając też segment silników diesla. Goldman-Sachs prognozuje, że w latach 2012-2014 sprzedaż nowych pojazdów, przy produkcji których zużywany jest pallad, będzie rosła w tempie ponad 5 proc. rocznie, podczas gdy sprzedaż tych, które wymagają platyny, będzie rosła zaledwie w tempie 0,25 proc. Prognozy banków wskazują na wzrost cen palladu w najbliższych latach w tempie około 10 proc. rocznie.

 

 

Tomasz Tokarski

 

Źródło: forsal.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 556 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram