Jedność z prawosławiem? Rok 2025 jest z dwóch powodów szczególnym czasem dialogu katolicko-prawosławnego. Papież Franciszek aktywnie dąży do tego, by jego prymat został zaakceptowany na Wschodzie. Są jednak poważne problemy.
Papież Franciszek chce przełomowych decyzji w relacjach z prawosławiem. Jest to coraz silniej widoczne w działaniach prefekta Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan, szwajcarskiego kardynała Kurta Kocha. Nie chodzi tylko o wspólną datę Wielkanocy, o czym mówi się od 2013 roku, ale po prostu o pełną jedność.
Kardynał Kurt Koch brał w ubiegłym tygodniu udział w międzynarodowym sympozjum ekumenicznym we Wiedniu. Portal PCh24.pl informował, że purpurat przekonywał, iż w 1054 roku nie doszło wcale do schizmy.
Wesprzyj nas już teraz!
W swoim przemówieniu kardynał szedł bardzo daleko. Wskazywał na konkretną sekwencję działań. Należy najpierw uznać, że rok 1054 nie stanowi kluczowej cezury, a ekskomuniki, którymi obrzucili się w wówczas papież i patriarcha, nie mają bynajmniej większego znaczenia. Kolejnym krokiem będzie uznanie przez Kościół katolicki, że na Wschodzie istnieje prawdziwy Kościół – i vice versa. Takie rozpoznanie kościelnej natury obu bytów powinno w następstwie doprowadzić do przywrócenia wspólnoty eucharystycznej. Kiedy katolicy będą mogli uczestniczyć w prawosławnych sakramentach, a prawosławni w katolickich, będzie można ogłosić niepodzielność Kościoła na Wschodzie i Zachodzie, realizując w ten sposób – jak powiedział kardynał – „rzeczywisty cel wszystkich wysiłków ekumenicznych”.
Kardynał Koch jako na kluczowy problem wskazał na decyzję Stolicy Apostolskiej z 1729 roku, kiedy surowo zabroniono wspólnoty kultu („communicatio in sacris”), co wiązało się właśnie z brakiem rozpoznania kościelnego charakteru prawosławia. Prawosławni odpowiedzieli tym samym i w efekcie podział bardzo się zaostrzył.
Rok 2025 jest z dwóch powodów szczególnym czasem dialogu katolicko-prawosławnego. To 7 grudnia 1965 roku, a więc 60 lat temu, papież Paweł VI i patriarcha Atenagoras ogłosili wspólną deklarację o dialogu, wyrażając żal z powodu ekskomunik z 1054 roku.
1700 lat temu w Nicei odbył się za to pierwszy Sobór Powszechny. Papież Franciszek chce w tym roku udać się do Iznika w Turcji, gdzie kiedyś znajdowała się Nicea. Przy tej okazji spotka się prawdopodobnie z następcą Atenagorasa, patriarchą Bartłomiejem.
Szczytem ekumenicznych wysiłków byłoby, gdyby przy tej okazji Bartłomiej – w jakiejś formie – uznał prymat biskupa Rzymu, co utorowałoby drogę do jedności eucharystycznej.
W sprawie prymatu Stolica Apostolska podjęła już bardzo konkretne działania. Dykasteria kardynała Kocha opublikowała w połowie 2024 roku obszerny dokument pt. „Biskup Rzymu”. Wychodząc z perspektywy synodalnej sugeruje się tam reinterpretację nauczania I Soboru Watykańskiego tak, by prymat papieski stał się akceptowalny dla prawosławnych i niektórych protestantów (zwłaszcza anglikanów). Prawosławni studiują ten tekst; niedawno przy okazji debaty teologicznej we Wiedniu dwóch prawosławnych uczonych wypowiedziało się na temat dokumentu pozytywnie sugerując, że uznanie honorowego prymatu biskupa Rzymu wydaje się z ich perspektywy możliwe.
Problemem pozostaje niespójność samego prawosławia. Choć zasadniczo najważniejszą funkcję sprawuje patriarcha Konstantynopola, obecnie nastawiony pozytywnie do Franciszka Bartłomiej, to z powodów politycznych bardzo ważną rolę odgrywa też patriarcha moskiewski, Cyryl. Wydaje się trudne, by Stolica Apostolska mogła osiągnąć porozumienie zarówno z Bartłomiejem, jak i z Cyrylem.
Debatę ekumeniczną znacznie skomplikowało ogłoszenie deklaracji doktrynalnej „Fiducia supplicans” o błogosławieniu par jednopłciowych. Patriarchat Moskwy odrzucił ten dokument i uznał go za niezgodny z Pismem Świętym i prawem naturalnym. Krytycznie wypowiedzieli się również egipscy Koptowie, decydując nawet o zawieszeniu dialogu z Watykanem.
Źródła: Katholisch.de, Kathpress.at, PCh24.pl
Pach