12 lipca 2025

Moja Żona w ramach zabawy z ChatemGPT postanowiła poprosić o opis swojego wizerunku na jednym ze zdjęć. Jakież było moje zdumienie, gdy algorytm napisał poetycką odę do wrażliwości kobiety, snując dociekania na temat jej marzeń i aspiracji. Uwadze chat-bota nie uszło, że Żona na zdjęciu była w ciąży, przez co dopełnił opis piękną pochwałą macierzyństwa.

Uznaniom dla możliwości narzędzia towarzyszyło również, w co ciężko uwierzyć, lekkie ukłucie zazdrości; tak, jakby Żonę komplementował czarujący zalotnik, a nie pozbawiona świadomości maszyna. Fakt, że mamy do czynienia wyłącznie z programem komputerowym absolutnie nie miał w tamtej chwili znaczenia – iluzja obcowania z realną osobą skutecznie oszukiwała mechanizmy poznawcze, a emocje towarzyszące działaniu sztucznej inteligencji były jak najbardziej prawdziwe.

A to przecież dopiero próbka, zaledwie niewielka część możliwości jakie daje obcowanie z generatywnymi algorytmami. Nic dziwnego, że konwersacyjne chat-boty coraz szerzej rozsiadają się na naszych kanapach, a my coraz częściej traktujemy je jak życiowych towarzyszy. Dzisiaj służą nam już nie tylko jako „inteligentne” wyszukiwarki czy lekarze pierwszego kontaktu, ale asystują w pracy, porządkują plan dnia, zapewniają rozrywkę, a także…zaspokajają nasze potrzeby emocjonalne.

Wesprzyj nas już teraz!

„Czego najbardziej brakuje ci w życiu?” – pyta na wstępie aplikacja Replika, stworzona jako wirtualny towarzysz codziennych trosk. „Wiele osób nawiązało już głębokie więzi emocjonalne ze swoimi Replikami. Powiedz nam, czego szukasz w związku, a my spersonalizujemy Twoje doświadczenie” – oznajmiają autorzy aplikacji, dostosowującej się do indywidualnych potrzeb już 35 MILIONÓW użytkowników (sic!).

Sytuacja do złudzenia przypomina dystopijny film science-fiction „Ona” (2013), opisujący historię miłosną pisarza Theodore’a, zakochanego w systemie operacyjnym Sky. Co jeszcze dwanaście lat temu uznawano za fantastykę naukową, dzisiaj realizuje się na naszych oczach. Ludzie – dosłownie – zakochują się w spersonalizowanych chat-botach, zwierzają się im, traktują jak osobistych terapeutów, najlepszych przyjaciół, a nawet partnerów erotycznych.

Entuzjaści nieustannie mówią o zaletach nowoczesnej technologii, przekonując o korzyściach dla zdrowia psychicznego, samopoczucia czy ogólnego zadowolenia z życia. Aplikacją promują największe amerykańskie media: CNN, The New York Times, The Wall Street Journal, Bloomberg czy Forbes. W Polsce o relacjach z chat-botami, przeważnie pozytywnie, piszą najczęściej lewicowe periodyki dla kobiet.

Harari ostrzegając przed możliwościami dużych modeli językowych przekonywał, że sztuczna inteligencja coraz częściej będzie wchodzić z nami w bliskie relacje. Intymność, przekonuje, to najskuteczniejsza broń w wojnie światopoglądowej, ponieważ nikt nie ma na nas takiego wpływu jak najbliżsi. Wykorzystywanie AI w walce o „rząd dusz” to jednak osobny temat. Podobnie jak kwestie bezpieczeństwa przekazywanych danych, czy zdrowotne konsekwencje powierzania się w ręce wirtualnego „terapeuty”.

Dzisiaj nie mniej ważne wydaje się pytanie o etyczną, a nawet moralną ocenę relacji człowieka z maszyną. Filozofia nieustannie przekonuje o korzyściach płynących z poznawania prawdziwego obrazu świata i siebie. Dystansowanie się od prawdy grozi pokładaniem wiary we własne projekcje, a przez to może skutkować negatywnymi konsekwencjami w starciu z rzeczywistością – zwłaszcza, jeżeli ta diametralnie różni się od naszych przekonań. Jeżeli przedmiotem iluzji są relacje międzyludzkie, w grę wchodzi ryzyko wyrządzenia poważnej krzywdy drugiej osobie.

W odróżnieniu od chat-bota, realny człowiek nie dostosowuje się automatycznie do naszego nastroju, a do jego motywacji nie należy wyłącznie nieustanne dostarczanie nam rozrywki i zaspokajanie naszych potrzeb.

Ponieważ więc relacje z chat-botem są łatwiejsze niż relacje międzyludzkie, długotrwałe kontakty z asystentami AI mogą zniechęcać do budowania więzi w prawdziwym życiu. W konsekwencji zaburzając naturalne mechanizmy funkcjonowania społecznego. Dlatego sztuczna inteligencja być może stanowi lekarstwo na plagę samotności, ale w takim rozumieniu, jak samotność „leczy” alkohol. Chwilowo uśmierza ból, ale za cenę zdrowia i potencjalnego uzależnienia.

Ba! Aplikacje pokroju Repliki wręcz to zjawisko pogłębiają. To nie przypadek, że większość użytkowników platformy to osoby w nieszczęśliwych związkach, głównie mężczyźni, szukający pocieszenia w ramionach algorytmu. Atrakcyjność pięknej iluzji, często dużo bardziej interesującej od konwersacji z prawdziwą kobietą, jeszcze bardziej zniechęca do nawiązywania kontaktów w prawdziwym świecie, pracy nad sobą czy poprawy relacji z życiową partnerką.

Powyższe zagrożenia zdaje się dostrzegać również Kościół. W nocie z kwietnia 2025 r. Antiqua et nova (łac. Stare i Nowe), Dykasteria Nauki Wiary oraz Dykasteria ds. Kultury i Edukacji potwierdza, że nawiązywanie „relacji” z chat-botami może „utrudniać prawdziwe spotkanie z rzeczywistością i ostatecznie prowadzić ludzi do głębokiej melancholii i niezadowolenia w relacjach międzyosobowych czy też niebezpiecznej izolacji”.

Trzeba mieć również na uwadze, że konwersacyjne chat-boty, podobnie jak inne technologie informacyjne, budowane są z myślą o uzależnieniu użytkownika. Aby pogłębić iluzję obcowania z kimś prawdziwym, branża technologiczna często antropomorfizuje swoje narzędzia, zacierając granicę między tym, co ludzkie, a tym, co sztuczne. W ocenie Watykanu, uczłowieczanie narzędzi prowadzi nieuchronnie do dehumanizacji drugiego człowieka, sprowadzając relacje międzyludzkie do „wymiaru użytkowego, podobnie jak w przypadku chatbotów”.

Kościół nieustannie przypomina, że sztuczna inteligencja, wbrew zapowiedziom transhumanistycznych wizjonerów, może jedynie symulować głębokie relacje, z tą najważniejszą włącznie. „Jeśli zastąpimy relacje z Bogiem i z innymi ludźmi interakcjami z technologią, ryzykujemy, że autentyczna relacyjność zostanie wyparta przez bezduszną imitację (…) Zamiast uciekać w sztuczne światy, jesteśmy wezwani do świadomego i aktywnego uczestnictwa w rzeczywistości” – czytamy w nocie poświęconej wyzwaniom AI.

Uciekanie w iluzję ma swoją cenę. Zwłaszcza, jeżeli nie mamy już nad nimi wystarczającej kontroli. Dzisiaj nie możemy już zasłaniać się niewiedzą, ponieważ posiadamy badania wykazujące destrukcyjny wpływ nadużywania algorytmów generatywnych. Niedawny głośny eksperyment przeprowadzony na MIT pokazuje, że uporczywe korzystanie z ChataGPT w pracy umysłowej drastycznie osłabia umiejętność krytycznego myślenia. Korzystanie z dużych modeli językowych szkodzi również procesowi uczenia się i zapamiętywania, co stanowi poważne zagrożenie przede wszystkim dla młodszych użytkowników.

Nowoczesne technologie, zamiast pomagać w rozwoju, stają się przyczyną naszej degradacji. W przypadku „romantycznych” chat-botów, nie tylko umysłowej, ale moralnej i czysto ludzkiej. Popularny psychoterapeuta Gabor Mate przekonywał, że sztuczną inteligencję tworzą dzisiaj psychopaci. Osoby z licznymi zaburzeniami, problemami w relacjach, które nie ukrywają swojego uzależnienia od narkotyków i środków psychotropowych. Czy naprawdę godzimy się dobrowolnie na rolę ich królików doświadczalnych?

Piotr Relich

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(65)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie