– Nie ma niczego wspólnego między św. Piusem X a papieżem Franciszkiem – mówił na antenie PCh24 TV prof. Marek Kornat.
W kolejnym odcinku cyklu „Od rewolucji francuskiej do rewolucji w Kościele” poświęconym pontyfikatowi św. Piusa X Tomasz Kolanek zapytał prof. Marka Kornata, czy następca Leona XIII jest wzorem dla papieża Franciszka. – Franciszek podobnie jak św. Pius X dokonał reformy kurii rzymskiej, reformy nauczania w seminariach, co jakiś czas reformuje liturgię etc. – zauważył prowadzący rozmowę.
– Jeżeli uważa Pan, że nasze rozmowy mogłyby być za nudne bez wprowadzenia wątków żartobliwych, to jak najbardziej popieram to działanie. Mówiąc jednak poważnie: nie ma niczego wspólnego między św. Piusem X a Franciszkiem – odpowiedział historyk. – W poprzednim odcinku żartowaliśmy, że wzorem dla Franciszka jest Leon XIII, który wzywał katolików, żeby „wstali z kanapy” i zaczęli działać. Ani Leon XIII, ani św. Pius X nie są wzorem dla Franciszka – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
W rozmowie poruszono również kwestię kanonizacji Piusa X, który był pierwszym papieżem uznanym przez Kościół za świętego po tym, jak kanonizowano Piusa V. – Pius X umierał w opinii świętości. Ten motyw był ważny, ale moim zdaniem nie decydujący. Przyspieszenie jego kanonizacji było, w mojej ocenie, powiązane z wyraźnym pragnieniem Piusa XII, aby mocą kanonizacji potwierdzić kurs Kościoła, który ten wielki papież obrał, czyli że potępienie modernizmu jest nieodwracalne i niezachwiane, bo święty papież to sprawił. Okazało się jednak, co jest sprawą smutną i przerażającą, że modernizm wrócił! Wrócił tylnymi drzwiami w olbrzymich pokładach swoich heretyckich pomysłów dotyczących ustroju Kościoła, jego nauczania, jego misji etc. Wszystko to jest rzeczywistością dnia dzisiejszego – ubolewał.
Na koniec prof. Kornat przypomniał, że Pius X zasiadł na Tronie Piotrowym, jako człowiek niemłody. – Jego trwający 11 lat pontyfikat był średniej długości. Ostatnie lata Piusa X stoją pod znakiem choroby serca. Bardzo często pod koniec życia papież czuł się słaby. W roku 1911, kiedy Pius X konsekrował Sapiehę i trzech innych biskupów, gazety zachwycały się tym, że ponoć mocnym głosem papież śpiewał Mszę czwartej niedzieli adwentu, co sugeruje, że poprzednio musiało być gorzej. Człowiek chory dopełniał więc swoją misję nie uciekając, nie odwołując Mszy Świętej, nie tłumacząc że bolą go nogi i nie będzie klękał przed Matką Bożą, nie idąc na emeryturę – podsumował prof. Marek Kornat.
Źródło: PCh24 TV
TK