Kenijscy biskupi zarzucają Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i UNICEF-owi, że pod pretekstem realizacji szeroko zakrojonego programu obowiązkowych szczepień przeciw tężcowi kobiet w wieku rozrodczym, tak naprawdę je ubezpładniają. ONZ-owskie agencje zaprzeczają.
UNICEF i WHO wydały w tym tygodniu wspólne oświadczenie, w którym oskarżają kenijskich biskupów o szerzenie „dezinformacji” i czynienie poważnych zarzutów „nie popartych dowodami”.
Wesprzyj nas już teraz!
Hierarchowie kenijscy wszczęli kampanię przeciwko oenzetowskiemu programowi szczepień, nazywając go „ukrytym program kontroli populacji”. Wezwali Kenijczyków, aby stosowali powszechnie dostępne standardowe środki zapobiegania tężcowi.
Według biskupów, cztery oddzielne badania laboratoryjne wykazały, iż szczepionki przeciw tężcowi zawierają hormon (beta-hCG), który zapobiega implantacji zarodka, co może prowadzić do poronień, a nawet niepłodności. Duchowni uznali, że ich obowiązkiem jest poinformowanie opinii publicznej o zagrożeniu szczepionkami, ponieważ z tego obowiązku nie wywiązał się rząd.
James Elder, przedstawiciel UNICEFu w Afryce tłumaczył dziennikarzowi „Friday Fax”, że programem objęto kobiety w wieku rozrodczym, by zapewnić przyszłym matkom i ich noworodkom długotrwałą ochronę przed zakażeniami. Zdaniem Eldera, większość nowych przypadków zakażenia tężcem odnotowuje się właśnie wśród noworodków.
Kobiety z obszarów wiejskich otrzymywały 3 dawki szczepionki, co miało im zagwarantować ochronę przez pięć lat. W celu zapewnienia odporności na całe życie kenijskie władze zalecają nawet pięć dawek.
Przedstawiciele UNICEF-u i WHO odpowiadając na zarzuty biskupów stwierdzili, że lekarze z Kenijskiego Stowarzyszenia Katolickiego, którzy badali szczepionki, analizę przeprowadzili w „nieodpowiednich” laboratoriach i tak naprawdę nie przetestowali składu szczepionek, lecz próbki krwi osób zaszczepionych. Agencje oenzetowskie stwierdziły również, że w całej Kenii nie ma ani jednego laboratorium, które byłoby w stanie przeprowadzić badanie na obecność hormonu hCG z innej próbki niż krew.
WHO poinformowało, że dwie dawki szczepionki podano już około 130 mln kobiet na całym świecie. UNICEF zakupił szczepionki z Serum Institute w Indiach.
Friday Fax informuje, że WHO przeprowadziła wstępne badania dotyczące wykorzystania hormonu hCG w szczepionkach do regulacji płodności. Z dalszych eksperymentów rzekomo zrezygnowano. Tak przynajmniej twierdzi długoletni konsultant WHO i były dyrektor badań WHO dotyczących reprodukcji człowieka, dr Giuseppe Benagiano.
Benagiano jest dziekan wydziału ginekologii i położnictwa na Uniwersytecie w Rzymie i byłym szefem Międzynarodowej Federacji Ginekologów i Położników przekonuje, że „szczepionki antykoncepcyjne nie istnieją”” a badania prowadzone w tej dziedzinie nie przynoszą efektów. Twierdzi również, że nawet gdyby istniały to niemożliwe jest „ze względów technicznych” połączenie szczepienia przeciw tężcowi z inhibitorem hCG. – Jestem absolutnie, w stu procentach pewny, że nie ma nic niebezpiecznego w szczepieniach w Kenii – powiedział Benagiano
Dr Robert Walley z katolickiej organizacji świadczącej pomoc w Kenii Mater Care International, mówił, że testy przeprowadzone przez kenijskich lekarzy wykazały „podwyższony” poziom hCG w szczepionkach.
Po oświadczeniu wydanym przez biskupów śledztwo w sprawie zamierza prowadzić rząd kenijski.
WHO nie po raz pierwszy jest oskarżana o sterylizację kobiet za pomocą szczepionek przeciw tężcowi. Podobny program realizowano na początku 1990 r. na Filipinach i w Peru. W obu krajach wszczęto postępowanie karne. Do tej pory jednak nie ustalono, czy szczepionki były groźne dla kobiet.
Źródło: c-fam.org., AS.
