Środowiska kombatanckie i patriotyczne domagają się degradacji gen. Czesława Kiszczaka. Dzisiejsza „Rzeczpospolita” utrzymuje jednak, że nie ma na nią szans. „Degradacja, czyli odebranie stopnia wojskowego i powrót do stopnia szeregowego (marynarza, kanoniera), może być orzeczona tylko jako środek karny w procesie karnym, a proces karny gen. Czesława Kiszczaka, zwłaszcza z perspektyw degradacji, wydaje się definitywnie zakończony” – tłumaczy dziennik.
W ostatnich dniach Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie wystąpiło do prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz szefa MON Tomasza Siemoniaka o zdegradowanie gen. Kiszczaka. Jak tłumaczy Jerzy Bukowski, po śmierci Wojciecha Jaruzelskiego stał się on symbolem reżimu komunistycznego i teraz kiedy został skazany prawomocnie za udział w związku przestępczym o charakterze zbrojnym, jakim była Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, na dwa lata więzienia w zawieszeniu, trzeba go zdegradować.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak przypomina „Rzeczpospolita”, wcześniejszy apel organizacji kombatanckich był przedmiotem interpelacji (nr 1683) posła PiS Wojciecha Szaramy, który w lutym 2012 r. pytał ministra obrony narodowej, czy podejmie się „w najbliższym czasie” działania zmierzającego do odebrania stopni generalskich Wojciechowi Jaruzelskiemu (wtedy jeszcze żyjącemu) oraz gen. Czesławowi Kiszczakowi. „MON odpowiedział, i trzeba się z nim zgodzić, że w obecnym stanie prawnym nie ma administracyjnych instrumentów umożliwiających odebranie żołnierzowi stopnia wojskowego. Może to nastąpić na skutek jego działań: zrzeczenie się obywatelstwa, niezłożenia przysięgi lub prawomocnego wyroku karnego o pozbawieniu praw publicznych lub degradacji” – czytamy w dzienniku, który podkreśla, że degradacja wchodziła w rachubę w tym procesie.
Źródło: rp.pl
pam