Kirgistan jest poddawany obecnie próbom działań destabilizacyjnych, polegających na prowadzeniu akcji dywersyjno – terrorystycznych oraz propagandowo – informacyjnych – poinformował stołeczny kirgiski dziennik „Wieczernyj Biszkek”, cytując szefa działu planowania strategicznego i współpracy międzynarodowej Sekretariatu Rady Bezpieczeństwa Marata Karatajewa. Ostrzeżenie to padło podczas szkoły letniej dla pracowników instytucji państwowych Republiki Kirgistanu.
Obszar ekspansji radykałów
Wesprzyj nas już teraz!
Źródłem niepokoju państwowych służb Kirgistanu jest „wpływ prądów kulturowych i religijnych”, padających na podatny grunt i trafiających w nastroje części społeczeństwa. Według Karatajewa, region Azji Środkowowschodniej, gdzie leży Kirgistan, jest uznany przez międzynarodowe organizacje terrorystyczne jako ważny obszar ekspansji wpływów radykalizmu muzułmańskiego.
Jego idee są łatwiej przyswajalne przez osoby o niskiej wiedzy prawnej, słabym wykształceniu i wychowujące się pod wpływem szkół religijnych, korzystających z nauczycieli kształconych w najbardziej ekstremistycznych szkołach religijnych Bliskiego Wschodu. Radykalizm islamski nie jest dzisiaj problemem jedynie Kirgistanu. Niepokój w Tadżykistanie budzi koncentracja oddziałów muzułmańskich bojowników z Afganistanu w pobliżu granicy tadżyckiej. Najsilniejsze i najbogatsze państwo w grupie postsowieckich republik azjatyckich – Kazachstan – doświadczył w zimie groźby ataku terrorystów, przygotowujących się do akcji w czasie zimowej Uniwersjady w Ałmaty. Wówczas dzięki akcji sił Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i policji aresztowano 15 islamistów, przy których znaleziono granaty i literaturę religijną.
Od pokojowych demonstracji do krwawych rewolucji
Zaniepokojenie dużym prawdopodobieństwem akcji terrorystycznych jest w Kirgistanie coraz większe. Mówił o tym w opublikowanym dzisiaj na internetowych stronach „Wieczernego Biszkeku” politolog Mars Sarijew. Zwraca on uwagę na zbliżające się wybory prezydenckie w Kirgistanie, która mają odbyć się za cztery miesiące. Jak każde ważne wydarzenie polityczne, budzące emocje i napięcia społeczne, mogą one stać się przyczynkiem do zorganizowania akcji destabilizujących państwo. W wywiadzie tym Sarijew przypomina m.in. jak rozbijano kolejne państwa muzułmańskie – Egipt, Libię, kraje Bliskiego Wschodu, Syrię. Według kirgiskiego politologa rewolucje zaczynały się od pokojowych mityngów i demonstracji, najczęściej z udziałem inteligencji i organizacji pozarządowych. Potem do akcji wkraczali radykałowie islamscy i porywali do swoich haseł oraz idei „masy rewolucyjne”.
Realne zagrożenie
Tego samego scenariusza władze Kirgistanu obawiają się w swoim kraju. Poważnym źródłem rozbudzania niepokojów mogą być akcje terrorystyczne, do jakich przygotowują się powracający z wojny w Syrii wojownicy Państwa Islamskiego. O przygotowaniach do takich zamachów może świadczyć znalezienie w ciągu ostatnich tygodni przedmiotów przypominających urządzenia do samodzielnego odpalania. Służby bezpieczeństwa Kirgistanu w tym czasie zneutralizowały też dwóch wojowników, którzy powrócili do kraju z Bliskiego Wschodu i przygotowywali się do przeprowadzenia akcji terrorystycznych.
Narzędziem destabilizacji może stać się też internet wykorzystany do wzniecania antagonizmów wewnątrzspołecznych. Próbę taką przeprowadził jeden z portali, prowokując zaostrzenie stosunków między dwoma największymi narodami zamieszkującymi Kirgistan- Kirgizami i Uzbekami.
Jan Bereza