14 lutego 2013

Czy Walentynki muszą być pogańskie?

(Pocztówka z 1910 r. Repr. Granger/Forum)

Lizak w kształcie serca, kubek z napisem „I love you”, czerwona bielizna i ckliwe piosenki o miłości to tylko spreparowany wymiar „święta zakochanych”. 

 

14 lutego to dla romantyków okazja, aby powiedzieć najbliższej osobie: Kocham Cię. Dla nieśmiałych – właściwy moment na odwagę. Dla sprzedawców to też okazja, aby sporo zarobić. Jednak dla coraz liczniejszych przedstawicieli pokolenia singli to właśnie kwintesencja miłości – czyli puste słowa, jednodniowe gesty, słowem tandeta i kicz. Czy więc Walentynki to kolejny po Halloween importowany zza wielkiej wody produkt popkultury?

Wesprzyj nas już teraz!

 

Historia wycinanego serduszka z podpisem „Twój Walenty” ma swój początek jeszcze w pogańskim Rzymie. To właśnie wówczas zauważono, że w połowie lutego ptaki ćwierkają do siebie jakoś inaczej i powoli łączą się w pary. Ten symboliczny gest przyczynił się do tego, że 15 lutego mieszkańcy Wiecznego Miasta urządzali festyn ku czci boga płodności Faunusa Lupercusa.

 

Dzień wcześniej jednak odbywało się coś niezwykle ekscytującego dla dziewcząt i chłopców. To właśnie wtedy miała miejsce pełna emocji miłosna loteria. Kobiety zapisywały swoje imiona na kartkach papieru, losowanych następnie przez mężczyzn. W ten sposób nikt podczas festynu nie bawił się sam. Jednak połączone pary często wiązały się z sobą na znacznie dłuższy czas. Czasem nawet na całe życie.

 

Kiedy chrześcijaństwo stało się religią panującą w cesarstwie rzymskim, papież Galezy I w 496 r. zniósł ten pogański zwyczaj. Jednak samo celebrowanie miłości nie zostało zanegowane. Nadano mu tylko nową, stosowną rangę, zastępując pogańskie obrządki wspomnieniem człowieka, dla którego miłość dwojga ludzi była czymś niezwykle ważnym. Na tyle istotnym, że nie wahał się za nią oddać swojego życia.

 

Miało to miejsce za panowania cesarza Klaudiusza II Gockiego, który zakazał młodym mężczyznom wchodzenia w związki małżeńskie. Swój rozkaz opierał na niechęci mężczyzn do służby wojskowej. Św. Walenty widząc niedorzeczność zakazu, udzielał potajemnych ślubów. Miało to oczywiście swoje konsekwencje.

 

Cesarz nakazał wtrącić Walentego do więzienia i bić go kijami. Warto jeszcze wspomnieć o słynnej legendzie. Głosi ona, że Walenty podczas pobytu w więzieniu zakochał się w niewidomej córce strażnika. Kobieta pod wpływem tej miłości odzyskała wzrok. Gdy o tym dowiedział się cesarz, kazał ściąć głowę Walentego. W przeddzień egzekucji Walenty napisał list do swojej ukochanej, który podpisał: „Od Twojego Walentego”. Tak wziął się zwyczaj wysyłania anonimowych laurek w kształcie serca do osoby, na której nam zależy.

 

W Polsce to święto z roku na rok zyskuje na popularności, jednak jego wymiar sprowadza się do zakupowego szału i wyścigu na przesłodzone misie i najdłuższe pocałunki.

 

Cielesny i zmysłowy wymiar tego święta z jednej strony, zaś komercyjny z drugiej, sprawiły, że wielu zagubiło prawdziwy wymiar świętowania i świadomość, czym w istocie jest miłość. Promocja erotycznych gadżetów, seksownej bielizny wynika z chęci zysku, ale i chęci wmówienia przede wszystkim młodym ludziom, że współżycie stanowi nieodłączony element miłości. Stawianie znaku równości pomiędzy darem, jakim ona jest w istocie a współżyciem seksualnym to jedna z największych niedorzeczności postępowego świata. Przez miłość człowiek rozwija się, wyzbywa się egoizmu, odkrywa sens własnego człowieczeństwa. Miłość nie tylko daje człowiekowi metaforyczne skrzydła, ale ta czysta i prawdziwa przybliża go do samego Boga.

 

Czy więc Walentynki są potrzebne katolikom? Czy zakochanie potrzebuje celebracji?

Potrzebuje. I to bardziej niż kiedykolwiek. Warto tylko zwrócić uwagę na prawdziwy sens tego święta. Kwiaty, papierowe serduszka, kolacja przy świecach nie są same w sobie niczym złym – chociaż ozdobne opakowanie nie powinno przysłaniać tego, co naprawdę istotne.

 

W tym dniu Kościół modli się o szczególne łaski dla zakochanych. W księdze obrzędów błogosławieństw jest także specjalne błogosławieństwo dla narzeczonych. Warto może w tym dniu znaleźć czas na prawdziwe celebrowanie miłości.

 

W tym kontekście aktualne są wciąż słowa Jana Pawła II, wygłoszone podczas homilii w Sandomierzu. „Dziś cywilizacja śmierci proponuje wam, między innymi, tak zwaną wolną miłość. Dochodzi w tym wypaczeniu miłości do profanacji jednej z najbardziej drogich i świętych wartości, bo rozwiązłość nie jest ani miłością, ani wolnością. «Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża, co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe» (Rz 12, 2) — napomina nas święty Paweł. Nie lękajcie się żyć wbrew obiegowym opiniom i sprzecznym z Bożym prawem propozycjom. Odwaga wiary wiele kosztuje, ale wy nie możecie przegrać miłości! Nie dajcie się zniewolić! Nie dajcie się uwieść ułudom szczęścia, za które musielibyście zapłacić zbyt wielką cenę, cenę nieuleczalnych często zranień lub nawet złamanego życia [własnego i cudzego]!”

 

W środkach masowego przekazu jest wiele porad na oryginalne świętowanie miłości, często oderwanych od jakikolwiek norm i wartości. Katolik powinien pamiętać o aspekcie chrześcijańskim tego święta. O nawiązaniu osobowej relacji z drugim człowiekiem, o zdolności do dawania siebie, uzupełnianiu i szacunku, o rozmowie, wspólnej modlitwie o dziękowaniu Bogu za dar, jakim jest miłość.

 

W codzienności, w której coraz bardziej zatracamy tak naturalny kontakt z drugim człowiekiem, w którym esemesy stają się namiastką rozmowy, a wieczornym przyjacielem jest kieliszek wina – tak rzadką łaską jest prawdziwa cnota miłości.

 

W dniu św. Walentego warto się zatrzymać nad tym darem, podziękować Bogu za doświadczenie cudu miłości w naszym życiu. Dzisiejsze święto jest dobrą okazją do poproszenia odważnego męczennika o otwarte oczy, abyśmy w porę tę miłość dostrzegli.

 

Magdalena Wiciak

 

*****

Modlitwa

 

Święty Walenty,

opiekunie tych, którzy się kochają i darzą przyjaźnią,

Ty, który z narażeniem życia urzeczywistniłeś

i głosiłeś ewangeliczne przesłanie pokoju,

Ty, który dzięki męczeństwu przyjętemu z miłości

zwyciężyłeś wszystkie siły obojętności, nienawiści i śmierci,

wysłuchaj naszą modlitwę.

 

W obliczu rozdarć i podziałów na świecie

daj nam zawsze kochać miłością pozbawioną egoizmu,

abyśmy byli pośród ludzi wiernymi świadkami miłości Boga.

 

Niech ożywiają w nas miłość, przyjaźń i zaufanie,

które pozwolą nam przezwyciężyć życiowe przeszkody.

 

Prosimy Cię, wstawiaj się za nami do Boga,

który jest źródłem wszelkiej miłości i wszelkiego piękna

i który żyje i króluje

na wieki wieków.

 

Amen.

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 430 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram