Wybryki aktywistów klimatycznych są coraz częstsze. Ludzie ci nie mają nic sensownego do przekazania światu, prócz wykrzyczenia kilku podyktowanych im haseł. Czemu służy ich działalność. I jak bardzo katastrofą klimatyczną przejmują się goście programu red. Łukasza Karpiela Prawy Prosty Plus – red. Witold Gadowski i red. Łukasz Warzecha?
– Ja się bardzo przejmuje. Budzę się w nocy co najmniej pięć razy z taką myślą, że już za chwilę nas nie będzie, muszę koniecznie przestać jeździć swoim samochodem – silnik wolnossący, 2,5 litra pojemności – bo to zabija planetę! – zażartował Łukasz Warzecha.
Także i red. Gadowski nie krył rozbawienia pytaniem. Zasugerował jednak, by przepytać z zakresu wiedzy o fizyce i astronomii na poziomie szkoły średniej, wszystkich aktywistów klimatycznych. Wyniki braku podstawowej wiedzy mogłyby bowiem niejednego zaskoczyć. – Gdyby nie było CO2, to mielibyśmy atmosferę podobną do Merkurego. Tam za dnia jest +470 st. C, a w nocy -170 st. C – zauważył gość programu.
Wesprzyj nas już teraz!
– W momencie, kiedy rozmawiamy, na stronie głównej portalu gazeta.pl, jest duża rozmowa z aktywistką, która wylała zupę pomidorową na obraz Van Gogha. Aktywistka nazywa się Phoebe Plummer, a gazeta ją promuje robiąc z nią wielki, wywiad, by mogła wyjaśnić dlaczego to zrobiła – zauważył Łukasz Warzecha.
Jak dodał, ma dwie refleksje na temat tego co dziś widzimy. – Pierwsza jest taka – ponieważ reakcja na wandalizm jest praktycznie żadna, bo to, że aktywistki jakąś grzywnę dostaną, to żadna reakcja – to będzie następowało rozzuchwalenie. I widać dokąd to zmierza. Mamy do czynienia z grupą absolutnie sfanatyzowaną, która będzie robiła coraz gorsze rzeczy. Na razie mamy do czynienia z próbą zniszczenia, czy z atakiem na dzieła sztuki, które są zabezpieczone. Ale za chwilę trafi się „wariat”, który te zabezpieczenia ominie, po to by wywrzeć jeszcze większe wrażenie na ludziach nieświadomych „katastrofy klimatycznej”. A przecież już są takie ich zachowania, które wywołują realne straty – mówił red. Warzecha. To przyklejanie się do ciężarówek, czy blokowanie ważnych komunikacyjnie dróg.
Jak zauważył, w muzeach, gdzie dochodzi do ataków, można zobaczyć na filmach, że właściwie poza niemrawo reagującą ochroną, nikt nie zwraca większej uwagi na to co się dzieje. Ludzie nie reagują, co najwyżej stoją i patrzą. Kontrastem jest tu słynny filmik ukazujący sytuację z Włoch, kiedy kilka miesięcy temu „klimatyści” zablokowali ruchliwą nitkę przelotowej drogi. – Kierowcy się zatrzymali, wyszli z aut i wyrzucili blokujących na pobocze. To jest ta właściwa postawa – zauważył.
Jak dodał, aktywiści nie mają nam nic do przekazania. – To jest czysta emocja. Cały ten ruch, który my widzimy (bo jest też ta część realizacji interesów) jest w zasadzie najczystszą emocją. Tam nie ma refleksji nad tym jak zrobić to czego żądają, jakie są koszty… To ma być zrobione i koniec! – podkreślił.
W ocenie red. Gadowskiego, to jest kwestia tego, jak dziś zrobić karierę. – To pytanie często stawiają sobie ludzie młodzi. Można bardzo szybko, albo bardzo żmudnie. Bardzo żmudnie, czyli klasycznie – kształcić się, a następnie stworzyć coś ważnego, istotnego, wartościowego. Ale można też szybko. Jak pewna dziewczynka ze Szwecji, która jest nieukiem, ale publicznie postawiła prezydentowi pytanie: „Jak śmiesz?” I już jest gwiazdą. Jest zapraszana na kongresy poświęcone czy to ocieplaniu czy oziębianiu, czy ogłupianiu klimatu. Mówiąc krótko – młodzi ludzie decydują o sobie szybko. I albo idą klasyczną ścieżką. To ci co mają poukładane w głowie, a jest ich coraz mniej, bo edukacja słabnie. Albo stają się patostreamerami, z których wyrastają celebryci, którzy potem stają się „autorytetami”. Niestety, dopóki będzie trwała taka przyspieszona ścieżka awansu, to takich występów będzie coraz więcej – dodał.
Zobacz cały program Prawy Prosty Plus: