Giulio De Rita, członek włoskiego instytutu badawczego Censis, mówił w rozmowie z „L’Osservatore Romano” o religijności Włochów. Obraz, jaki wyłania się z jego opowieści, jest niewesoły.
Według Giulia De Rita obecnie tylko 70 proc. Włochów opisuje się jako katolicy. To wprawdzie nadal wyraźnie ponad połowa społeczeństwa, ale odsetek niekatolików jest naprawdę znaczący. Istotny problem polega jednak na tym, że wśród ludzi uważających się za wiernych Kościoła znaczna część nie praktykuje zbyt regularnie.
Mówiąc ogólnie o włoskiej religijności Giulio De Reta powiedział, że katolicy we Włoszech „nie chcą zbyt często do kościoła, nie są aktywni w parafii, nie zgadzają się z różnymi elementami nauczania, nie szanują etycznych i moralnych wskazań Kościoła”.
Wesprzyj nas już teraz!
Choć 70 proc. Włochów twierdzi, że są katolikami, tylko 50 procent społeczeństwa modli się oraz wierzy w życie po śmierci. Jak wiadomo, nie można być katolikiem nie wierząc, że jest życie po śmierci; zatem jeżeli odsiać tych, którzy definiują się jako katolicy, ale są w istocie materialistami – katolikiem może być najwyżej co drugi mieszkaniec Italii. W istocie jest jeszcze gorzej.
Giulio De Reta powiedział, że w sumie 40 proc. Włochów uważa się za katolików, ale w ogóle nie praktykuje, a sposób ich życia niczym nie różni się od tych, którzy nie wierzą. To oznacza, że realni katolicy to najwyżej 30 proc. społeczeństwa.
Według eksperta grupa ta zresztą kurczy się w związku z postawami powszechnymi wśród młodzieży. Można do tego dodać jeszcze dramatycznie niską dzietność Włochów.
Obraz katolicyzmu w Italii, jaki wyłania się z relacji Giulia Da Rita, jest zatem zasadniczo więcej niż ponury. Włoscy teologowie mówią coraz częściej o świecie postsekularnym – rzeczywistości, w której nie ma już podziału na wierzących i niewierzących, teistów i ateistów; pytanie o Boga po prostu przestaje być interesujące – w efekcie podział dotyczy raczej wierzących oraz tych, których wiara wcale nie obchodzi.
Źródła: osservatoreromano.va, PCh24.pl
Pach