W sobotę na stołecznym Stadionie Narodowym rozpoczęła się konferencja zatytułowana „Edukacja seksualna dzieci i młodzieży – przegląd zagrożeń”. Podczas krótkiego spotkania z dziennikarzami prelegenci zarysowali tematykę, którą poruszać będą podczas sesji. Organizowana przez Centrum Życia i Rodziny konferencja służy sprzeciwieniu się edukacji seksualnej dzieci, stanowiącej często zamaskowaną postać promocji pedofilii.
Podczas spotkania z dziennikarzami wiceprezes Centrum Kazimierz Przeszowski powiedział, że opinia publiczna wprowadzana jest w błąd. Wmawia się jej bowiem, że podstawą modelu edukacji seksualnej WHO są badania naukowe, pomija zaś fakt, iż przeprowadzono je poprzez m.in. gwałcenie dzieci, nawet dwumiesięcznych. Nieprawdą jest także, jakoby edukacja seksualna nie była prowadzona w przedszkolach – świadczy o tym przykład Holandii, Francji, Szwajcarii i innych krajów. Co więcej, Europejski Trybunał Praw Człowieka skazał rodziców szwajcarskiej 7-letniej dziewczynki, która nie chciała uczestniczyć w zajęciach z gadżetami erotycznymi. Zaprzecza to prawu rodziców do ostatecznego głosu w kwestii wychowania dzieci.
Wesprzyj nas już teraz!
Profesor Judith Riesman ze Stanów Zjednoczonych przypomniała, że twierdzenia, jakoby dzieci były seksualne od urodzenia, głosił Alfred Kinsey – sadomasochista, biseksualista i pedofil. W USA 16 stanów ogłosiło, że pornografia jest zagrożeniem. W edukacji tego typu ostatecznie chodzi o to, by dzieci były „seksualnie dostępne”.
Jako kolejny głos zabrał Zbigniew Barciński ze Stowarzyszenia Pedagogów NATAN. Zwrócił uwagę m.in. na standardy WHO i obecne w nich antywzorce, których przyswojenie uniemożliwia założenie w przyszłości trwałej rodziny.
Z kolei psycholog Agnieszka Marianowicz-Szczygieł zwróciła uwagę, że program WHO pomija na przykład problem chorób wenerycznych. Zwróciła uwagę na plagę rozwodów, spadek dzietności i wzrost zachorowań na kiłę. W Anglii i Walii 20 procent zgłoszeń na policję dotyczących dzieci dotyczy wzajemnego molestowania się nieletnich.
Z kolei profesor Marek Regnerus, autor badań na temat homoseksualizmu stwierdził, że jeszcze 25 lat temu panował na uczelniach konsensus, że najlepsze dla przyszłości dzieci jest małżeństwo ojca i matki. 10-15 lat temu ten konsensus zaczął się chwiać. Dziś wielu uznaje, że nie ma różnicy między wychowaniem u ojca i matki a wychowaniem w rodzinach jednopłciowych. Jednak nowy paradygmat jest bardziej polityczny niż naukowy czy empiryczny.
Małgorzata Jurkowska, pedagog z doświadczeniem pracy w przedszkolach i innych placówkach, zwróciła uwagę na częsty brak zgody rodziców w edukacji seksualnej. Z kolei Alisa Jordheim z fundacji zajmującej się zwalczaniem handlu seksualnego dzieci podkreśliła, że Polacy znani z wcześniejszej walki o wolność muszą teraz dbać o wolność dzieci. Natomiast Jean-Paul Benglia z Francji zwrócił uwagę na rugowanie męskości z kultury oraz konieczność walki z tym zjawiskiem.
Rozpoczęła się już właściwa część konferencji, a jako pierwsza referat wygłaszała prof. Judith Riesman.
Źródło: własne PCh24.pl
Mjend